W poprzednim życiu pocieranie oczu zaraz po obudzeniu miało dla Harry'ego o tyle wartość, że jako tako pozwalało mu przywrócić ostrość widzenia po nocy zarwanej projektami. Obecnie mógł to nazwać odruchem bezwarunkowym. Przebudzenie, potarcie twarzy, ciemność, cisza lub dźwięki lasu dochodzące z za bezużytecznych okien. Gdyby wiedział to, co teraz nie montowałby wtedy kosmicznie drogich szyb na całej frontowej ścianie budynku. Rok temu widok był tego warty. Teraz wystarczyła by ściana i zwykła klimatyzacja. Wyszło by taniej.
Sapnął bezsilnie. Ból głowy, który odczuwał codziennie rano, o ile jego organizm przetrawił już wypite procenty, zdążył już wrosnąć w rutynę dnia. Wstanie, weźmie aspirynę, zapije ją piwem albo ginem, zależy, co uda mu się znaleźć po omacku w bałaganie, a czego nie znaleźli Nialler z Zaynem próbując uchronić go przed zapiciem się a śmierć.
Leżał jeszcze chwilę w ciepłej pościeli. Ptaszki ćwierkały na drzewach przy domu. Radosne skurwysyny naigrywające się z jego nieszczęścia. Pewnie znów obsrały cały taras wokół budynku, nie żeby go to jakoś szczególnie bolało i tak nie mógł tego zobaczyć. Od roku nie mógł niczego zobaczyć.
Szarpnął kołdrę, która ledwo go okrywała z wściekłym rozmachem. Spodziewał się dźwięku upadających puszek, może butelki po whisky spadającej z antresoli i roztrzaskującej się na parterze. Cóż nie pamiętał dokładnie, co pił poprzedniego wieczoru, ale na pewno było tego dużo. Nie spodziewał się jednak oporu. Jakby ktoś trzymał drugi koniec kołdry. I cichego przestraszonego jęku przechodzącego w ostrzegawcze warknięcie. Niecodzienne zestawienie. Zbolały i ciągle jeszcze zamarynowany w alkoholu mózg Harry'ego potrzebował chwili by połączyć fakty. Czuł ten zapach od momentu przebudzenia, ale wydał mu się tak naturalny i domowy, że nie zwrócił na niego uwagi. I jeszcze ten ból w klatce. Zupełnie inny niż wcześniej. Strata po śmierci Mitcha nadal kuła jak wielka drzazga w jego sercu, ale to było cos jeszcze. Strach, złość, bezsilność...
-Kim jesteś i co robisz w moim domu?! –warknął w kierunku, z którego wcześniej usłyszał dźwięki. Jego głos wydał mu się obcy. Ostatnio rzadko się odzywał. Nie miał do kogo.
Pościel poruszyła się razem z łóżkiem. Nastroszył się spodziewając się ataku. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Stworzenie uwięzione miedzy nim a ścianą wyraźnie próbowało się odsunąć, ukryć przed jego złością. Omega. Zrozumiał, gdy postawione na baczność zmysły wyczuły charakterystyczną uspokajającą nutę, którą wydzielali z siebie przerażoni przedstawiciele trzeciej wilczej płci.
Oparł ręce o brzeg łóżka. Musiał się dowiedzieć, co się wydarzyło poprzedniego wieczoru. Przesunął się na kolanach po omacku szukając punktu zaczepienia. Czegoś, za co mógłby złapać intruza. Działanie przyniosło efekt. Gwałtowny ruch.
-Nie zbliżaj się! – głos omegi był... dziwny. Harry nie potrafił określić ani wieku ani ludzkiej płci intruza. Wybrzmiewało w nim ostrzeżenie i Harry był prawie pewien, że nie było tak czcze jak w przypadku większości omeg. Głos był wysoki, ale chrapliwy. Zdarty od krzyków albo przepity, jak jego?
Nie posłuchał. Podpełzł na kolanach do źródła dźwięku. Musiał się dowiedzieć, z czym ma do czynienia. Jako Alfa, nawet ślepy nie był zupełnie bezbronny, ale omega włamująca się do jego azylu i jego łóżka nie brzmiała bezpiecznie. Mogła mieć nóż. Chcieć go zabić i okraść. Sięgnął w dal warcząc. Stworzenie nie miało już gdzie uciec.
-Nie zbliżaj się! Nie dotykaj mnie! Wrrrrrr! – kłapniecie zębami było instynktownym zachowaniem. Nawet go to rozbawiło, bo ludzkie zęby omegi niewiele mogły mu zrobić. Ot lekko pokiereszować, nic z czym nie poradzi sobie wilcza natura. Złapał w miejscu, w którym spodziewał się napotkać jakąś cześć ciała i ślepy(ha!) los dał mu wygrać. Zacisnął palce na szczupłej kostce i pociągnął zimną stopę w swoim kierunku. Omega znalazła się pod nim szarpiąc się i szamocząc jednocześnie wydając z siebie skowyt i warczenie – Puść! Puść! To boli nie dotykaj mnie!
CZYTASZ
Prowadził ślepy kulawego
FanfictionLarry Stylinson ABO odradzam jeśli ktoś jest wrażliwy na wojnę, stres pourazowy, graficzne opisy śmierci, próba samobójstwa, wypadki samochodowe, alkoholizm ... no i oczywiście nie wiadomo czy skończę to się proszę nie przywiązywać za bardzo :P