1. First meet

46 4 3
                                    

Zapomniałam dodać że będzie się pojawiać też fluff, ale to raczej później🙃

Taehyung pov :

O wpół do 8 obudziło mnie głośne pukanie, z bolącą głową po nieprzespanej nocy zwlokłem się na dół po schodach i otworzyłem drzwi. Poczułem jak chłód i wiatr uderzają we mnie równocześnie, a odgłosy ulicy niemiłosiernie dudnią mi w głowie. Otworzyłem zaspane powieki i zauważyłem moich przyjaciół. Byli rozpromienieni jak zwykle, ja naprawdę nie wiem skąd oni mają w sobie tyle radości o siódmej trzydzieści rano. 

- Taeś!!! Leć na górę i ubieraj się szybko bo zabieramy cię do wesołego miasteczka! - krzyknął Hoseok a ja nie wiedziałem czy mam mu zatrzasnąć te drzwi przed nosem, czy może mu go złamać.

- Hoseok ty debilu powiedz mi do jasnej cholery jakie wesołe miasteczko jest otwarte o 7:30?  - spytałem się zirytowany. 

- No wiesz tak do końca to o tym nie pomyśleliśmy, ale napewno coś będzie otwarte. - Odezwał się drugi z moich przyjaciół. 

Westchnąłem i otwarłem drzwi szerzej pokazując im aby weszli do środka. Zdecydowałem że w sumie i tak już nie zasnę, a nie mam nic ciekawego do roboty, więc może oni coś wymyślą.                 Jimin i Hoseok też nie mieli pomysłu co robić, więc skończyło się na tym że przez najbliższą godzinę graliśmy w gry, a potem oni poszli do domu. 

🌺                         

○ godzina 14 ○

Usłyszałem na podjeździe jakieś auto co mnie trochę zdziwiło bo rodzice wraz z Jinem wyjechali, a nikt jeszcze obok nas nie mieszka. 

Dom w którym mieszkam, a tak właściwie bliźniak  nie jest  jakiś wielki, ale też nie mały. Narazie nie mamy sąsiadów, z czego się cieszę. Nie potrzebuję słyszeć za ścianą darcia się jakiegoś dziecka, kłótni małżeńskich czy nieustannych imprez organizowanych przez jakiegoś mało wyżytego nastolatka. 

Wstałem z kanapy i wyjrzałem przez okno. Zobaczyłem czarny samochód i dwie białe furgonetki. Po chwili z auta wysiadło małżeństwo a po nich w cholerę przystojny chłopak.

- o kurwa - wyszeptałem do siebie. Nigdy nie widziałem tak nieziemsko pięknej istoty. Chłopak ma gładką i jasną lecz nie bladą skórę, jej odcień podchodzi pod jasny kremowy i odrobinę różowego. Przez brak czapki wiatr roztrzepał  jego ciemno brązowe włosy. Usta ma on jasno różowe, lecz da się dostrzec na nich gdzieniegdzie odrobinę odcieniu malinowego, jakby były na nich pozostałości balsamu lub pomadki. Oczy są ciemne i głębokie, a czarne rurki podkreślają  jego idealnie wyrzeźbione nogi i jędrny tyłek.  

Przyglądałem się temu chłopakowi już z dobre 10 minut, gdy nagle się na mnie popatrzył. Zatkało mnie i nie wiedziałem co mam zrobić, stałem tak dalej wpatrując się w niego błagając wewnętrznie aby po prostu mnie zignorował. 

 On jednak  po chwili patrzenia mi w oczy uśmiechnął się chytrze po czym  puścił mi oczko. Poczułem jak na moje policzki wkrada się soczysty rumieniec i z zażenowania uciekłem od okna.  

,,Cholera co się ze mną dzieje" pomyślałem. NIgdy jeszcze nie reagowałem tak na nikogo, a tym bardziej na puszczenie mi oczka. Po uspokojeniu się podeszłem jeszcze raz do okna, ale chłopaka już nie było, musiał pewnie wejść do domu. Czułem że od tej pory w moim życiu zajdą diametralne zmiany, ale jeszcze nie wiem jakie, i to mnie chyba najbardziej niepokoi.  

                                                                                                                                                                                                       ○ godzina 16 ○

Oglądałem jakąś nędzną dramę w telewizji, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Myślałem że to któryś z chłopaków czegoś zapomniał, lub znowu czegoś chcą, więc bez zastanowienia wstałem i otwarłem drzwi. Za nimi stał ten sam chłopak, którego widziałem 2 godziny temu. Mimo że na polu było lodowato, to mi na wspomnienie sytuacji sprzed paru godzin znów zrobiło się ciepło. 

- Ymmm hej? Co ty tu robisz? - spytałem niepewnie. Nie wiedziałem czego mogę się po nim spodziewać, i czemu tu przyszedł.

- Przyszłem się przywitać z nowymi sąsiadami. - Słysząc to zdanie aż mnie zatkało. Jak to nowi sąsiedzi, czemu rodzice nic mi o tym nie powiedzieli? 

- Że co? Przecież koło mnie nikt nie mieszka.

- Aż do teraz - puścił mi oczko a ja kolejny raz tego dnia poczułem ciepło na moich policzkach więc spusciłem głowę. Cholera czemu on to ciągle robi?!

Nieznajomy prychną po czym wprosił się do MOJEGO domu. Nie za bardzo rozumiałem obecną sytuacje. I czyżby mojemu nowemu sąsiadowi już coś nie pasowało? 

   _________________________________________

Hejka ogólnie to dawno nic tu nie robiłam, ale po prostu coś nie czuję się z pisaniem jak na razie. Postanowiłam jednak dzisiaj że jeszcze raz spróbuję i może coś z tego wyjdzie, dlatego napisałam ten rozdział od nowa i mam nadzieję że pisanie mnie porwie i zacznę coś działać z tą książką. No więc jak ktoś to czyta to trzymajcie za mnie kciuki👊🏻❤️

Pleas Love Me // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz