Książę nie z tej bajki

1.2K 86 133
                                    

napisałam to ff w trzy dni, ma 48 stron a4 i jestem prawie że pewna, że widzę już literki gdy zamykam oczy seriously

chciałam się koniecznie wyrobić przed sylwestrem, zaczęłam to pisać dopiero w drugi dzień świąt, czyli już praktycznie po sezonie, ale może jeszcze wyrobiłam z klimatem

macie mały prezent ode mnie na święta-wszyscy ci, którzy dostali mało, albo nic, albo nie mogli w tym roku spotkać się z rodziną przez pandemię, albo zwyczajnie są sami i sobie nie radzą, gdy wszędzie trąbią o rodzinnej atmosferze: to dla Was. Tak dla przypomnienia, że całkiem sami nie jesteście. A to ff może i jest nieco chaotyczne i bez sensu, ale mam nadzieję, że chociaż jednej osobie umilę nim wieczór <3

Dla tych, co się nie zorientowali po tytule, to AU z The Holiday, czy też, polski tytuł-"Zamiana", z Cameron Diaz, Jude Law, Kate Winslet i Jackiem Blackiem. Kochałam ten film, jak byłam mała i niedawno obejrzałam go ponownie, więc czemu właściwie nie zrobić z niego ff? Ci, którzy nie oglądali nic nie stracą, bo chociaż się zaskoczą, a Ci, którzy oglądali, mogą przeżyć historię na nowo. Mam nadzieję, że jako tako mi ona wyszła, chociaż wstawiam ją BARDZO na szybko, więc mogą być małe błędy, z góry przepraszam, ale jest późno

W mediach macie Różaną Chatkę, dom, który wynajął Cas💞

Wesołych Świąt, jeszcze raz (btw, w tym ff piszę wszystkie "święta" z małej, nie wiem w sumie dlaczego, bo to dość uogólnia, ale wiemy, że chodzi o Gwiazdkę, tak), spóźnionych bo spóźnionych, ale wesołych!

I szczęśliwego Nowego Roku wszystkim serdecznie życzę

Obyście byli zdrowi i mieli dużo radosnych chwil w 2021

tymczasem

enjoy this chaotic bullshit

===

Castiel był wdzięczny za swoje martensy.

Niby do niego nie pasowały-pracował w Hollywood, mieszkał w willi w Los Angeles, na co dzień ubierał się raczej poważnie i profesjonalnie, ale kochał te głupie buty z żółtymi sznurówkami, sporą platformą i czarną sztuczną skórą. Był dzięki nim wyższy o dobre pięć centymetrów, czuł się w nich pewniej. Kupił je pod wpływem chwili na jakiejś wyprzedaży, chociaż nie posiadał ubrań, które by do nich pasowały i później krzywił się z bólu przy każdym kroku przez tydzień, aż w końcu je rozchodził. Teraz leżały na nim jak druga skóra, chociaż rzadko je zakładał, oszczędzał je na specjalną okazję. Był wdzięczny losowi za te wspaniałe buciki.

Jego chłopak, Bartholomew-co za zjebane imię-raczej nie bardzo.

-WYNOŚ SIĘ Z MOJEJ SYPIALNI, PIEPRZONY CYMBALE, NIE CHCĘ CIĘ TU WIDZIEĆ!

Mężczyzna zdążył uchylić się przed pierwszym butem, ale drugi trafił go w brzuch-skulił się, opierając ramię o framugę drzwi, gdy Castiel wracał do otwartej szafy, by dalej wyrzucać jego ubrania na ziemię.

-Kochanie, porozmawiajmy...-spróbował cicho, tak, jak próbował od rana: Castiel nie wpuścił go do sypialni w nocy, więc spał na kanapie, ale od dobrego kwadransa starał się przemówić ukochanemu do rozumu, chociaż ten uparcie się przed tym bronił.-Możesz nie histeryzować? Zostaw moje rzeczy w spokoju i usiądź w końcu, żebyśmy mogli to jakoś rozwiązać!

-Nie ma czego rozwiązywać.-brunet znalazł na wieszaku garnitur swojego partnera i bezceremonialnie rzucił go na podłogę. Wciąż był w swojej piżamie, dresach i spranej koszulce, a włosy miał potwornie rozczochrane, ale bynajmniej nie wyglądał teraz uroczo, jak zwykle o poranku: Castiel był potężnie wkurwiony.-Dobrze, że się nie pobraliśmy, mówiłem, żebyś nie sprzedawał swojego domu, miałem dobre przeczucie co do ciebie, sukinsynu. Zabieraj swoje śmieci i wynocha.

The HolidayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz