2

21 1 36
                                    


Pov. Budyń

- Mhm. Ale nie będziesz mogła. Wróciła do miasta. Będzie chodzić z nami do szkoły. Znając nasze szczęście przyjdzie do nas do klasy - powiedziałam lekko zawiedziona

- Kur no i koniec z naszym nikczemnym planem uciekania z wuefu, bo ten rudy konfident będzie na nas donosił - poszła zamówić herbatę. Gdy ona zamawiała, przypomniałam sobie co nam robiła. Zaczynając od zalanego plecaka, kończąc na zniszczonym Nintendo Micka.

- Weź mi kawę! - krzyknęłam za Oliwią, która zamówiła moją kawę. Zdjęłam bluzę, ponieważ zaczęło robić mi się gorąco. Przypomniało mi się jeszcze kilka sytuacji, przez które byłyśmy nękane. Zmieniłyśmy się, i nie damy sobie w kaszę dmuchać

- Zaraz przyniosą - Oliwia usiadła na krześle i zaczęła rozmowę - Ej a ta cała Evans była dziwna, pacz. Mnie i ciebie zadręczała, a do innych robiła maślane oczy - zaśmiała się z tego, jaką hipokrytką była owa Evans

- Wiesz, musiała się na kogoś uwziąć. A że ja przez przypadek wpadłam na nią pierwszego dnia, padło na mnie. A jak ja, to i ludzie z którymi się trzymam. Może w tym roku nie będzie płacić nauczycielom, żeby dostawać dobre oceny - westchnęłam, na wspomnienie o tej rudej małpie

- Dobra, zmieńmy temat, bo aż wymiotować mi się chcę - podeszła do nas kelnerka z moją kawą i herbatą Oliwii. Wzięłam od niej napoje i podziękowałam. Zaczęłam pić kawę, czyli napój bogów

- A widziałaś nowy odcinek AoT? Będzie trzeba obejrzeć jak wrócimy - powiedziałam, biorąc kolejnego łyka

- Co racja, co racja - Micek również zaczęła pić swój napój. Rozmawiałyśmy o nowych openingach i postaciach w Shingeki no Kyojin, kiedy nagle rozmowę przerwała nam wcześniej wspomniana Evans. Oczywiście była ze swoją bandą debili, czyli z Norą i Misą. Spojrzała na nas z wyższością, bo ona przecież królową jest. No tak

- A kogo moje oczy widzą? - spytała ruda

- Nie wiedziałam że oślepłaś, a nie, czekaj. Mogłam się tego spodziewać. W końcu nadal napierdalasz tą swoją latarką po oczach - wskazała na jej telefon z jasnością włączoną na 100%. Evans na to tylko prychła i odeszła. Zaraz po tym jak wyszły z lokalu wybuchłyśmy śmiechem.

- Ucz mnie, Sensei. Ucz mnie swych nauk, Senpai - powiedziałam śmiejąc się pod nosem

- To proste - poinstruowała mnie, jak obrażać ludzi tak, by nie wiedzieli jak odpowiedzieć - Jak widzisz poprawiłam się przez te wakacje - odrzuciła swoje włosy, po czym wybuchłyśmy śmiechem. Dopiłyśmy napoje, a ja zapłaciłam. Wzięłam bluzę w rękę i wyszłam z kawiarni

- Idziesz do mnie na noc, czy do siebie?

- Do ciebie, u mnie jest koleżanka siostry, a wiesz mi nie planuje pogrzebu - po tych słowach ruszyłyśmy do mojego domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do przedpokoju. Zdjęłam buty, po czym weszłam do mojego pokoju. Wyjęłam ubranie dla siebie i dla Micka. Podałam jej ubranie. Poszłam się przebrać. Zeszłam na dół zrobić obiad, a Oliwia poszła się przebrać. Weszła do kuchni

- Ej chodź obejrzeć The owl House - powiesiła mi się na ramieniu i powoli zjeżdżała na dół by po chwili mnie przewrócić. Po chwili obie leżałyśmy na podłodze.

- The owl House? Jasne że tak. Tylko najpierw coś zrobię, bo głodna jestem - próbowałam wstać, ale ktoś mi przeszkadzał - Mogę wstać?

- Tak, o ile będzie ramen

- Uhh, ale musisz iść po sos sojowy bo się skończył. Dam ci pieniądze - zepchnęłam cię z siebie, po czym wyjęłam portfel - Kup jeszcze jakieś Chipsy - dodałam w chwili gdy usłyszałam dzwonek do drzwi - Pójdę otworzyć - wstałam, i doszłam do drzwi. Otworzyłam je. Stała w nich Lena

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zjeby z Ulicy SezamkowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz