Rozdział 6 : Esme

20 6 0
                                    

Znowu było nam ciężko. Ale nie aż tak jak ostatnio. Edward już o wiele bardziej się kontroluje, ale wiem że bardzo cierpi. Życie wampira jest bardzo ciężkie , o wiele cięższe od życia człowieka.Byłem także bardzo zaciekawiony umiejętnościami syna , aczkolwiek to że wiedział co chcem zrobić zawsze gdy byłem w jego pobliżu było przerażające. Raz próbowałem zrobić mu niespodziankę , oczewiście się nie udała ponieważ wyczytał to z moich myśli. Z całego serca nie chciałem by Aro dowiedział się o jego zdolnościach, zapewne chciałby go mieć prze sobie i proponowałby mu miejsce w gwardi. Nie chciałem go stracić , to ja chciałem go mieć przy sobie. Nie chciałem by Edward pił ludzką krew , sam by nie chciał zapewne. Czułby się jak krwiożercza bestia która poluje dla zabawy , ponieważ w Volterze tak robili. Wolałem aby byl jak narazie tajemnicą.
-Carlisle ! - Krzyknął Edward pewnego popołudnia wpadajac do mojego gabinetu.
-Ona umiera ! Straciła dziecko i skoczyła z klifu ! Ratuj ją jest w kostnicy ale jeszcze żyje. Proszę... Ona na to nie miala wpływu, to był impuls. Depresja!!!
Carlisle pomóż jej...- krzyczał z rozpaczą
-Gdzie jest kostnica w ktorej ona leży?- zapytałem z zaniepokojeniem.
-Za szpitalem. Carlisle ona umiera. Nie ma nikogo.
Szybko pobiegłem do kostnicy. Nikogo przy niej nie było. Slyszałem ciche bicie jej serca i płytki oddech.
Gdy byłem juz obok niej otworzyła oczy. Wzialem ją na ręce i wybiegłem z kostnicy. Po minucie leżała już w łóżku. Edward powiedział ze pójdzie na polowanie więc bylem sam. Zbliżyłrm usta do jej szyi i ukąsiłem. Kobieta nie krzyczała, lekko drgnęła. Przez skok z klifu zapewne ledwo odczuwała ból. Była piękna, wyglądała jak Królewna Śnieżka . Jej włosy były koloru jasnego brązu , miała bladą cerę oraz niebieskie oczy. Nie była wysoka ale za to chdziutka i drobna.
-Mam nadzieję że się wszystko uda. - powiedziałem i pocalowałem ją w dłoń.
Bałem się że coś zrobiłem źle , że się nie uda .

Po kilku dniach do domu wrócił Edward. Był zaciekawiony przemianą tej pięknej kobiety.
Pewnego wieczoru gdy siedziałem z nią otworzyła swoje kryształowe oczy. Bardzo się ucieszyłem ponieważ wszystko się udało. Dziewczyna wstała i spojrzała na siebie z podziwem. Dopiero po chwili popatrzyła na mnię. Na mój widok szeroko się uśmiechnęła .
-P-pan Cullen? - spytała
-Emm... tak a pani to...
-Oj przepraszam. Mam na imię Esmeralde. Proszę niech Pan mówi mi Esme .-powiedziała- co się ze mną działo? Dlaczego wyglądam jakoś inaczej?
Wstała i znowu spojrzała na siebie. Zapewne poczuła już że jej serce nie bije. Stanęła jak weyta z przerażają miną.
- Nie mam zamiaru omijać w bawełnę. Jesteś wampirem. Wiem że to musi być dla ciebie szok. Jakby nie patrzeć uratowałem Ci życie.- wyjaśniłem
-Ale dlaczego moje serce nie bije?!
Nie wiedziałem jak jej to wytłumaczyć. Mam jej powiedzieć że jej serce już nigdy nie zabije?
-Długo by tłumaczyć...
Usłyszałem trzask drzwi na parterze. Edward.
-Edwardzie chodz tutaj proszę.-zawołałem
Usłyszałem ze znieruchomiał.
𝑗𝑢𝑧 𝑝𝑜 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑚-pomyslałem
Edward jak to on pewnie to usłyszał. Nim sie obejrzałem a uslyszałem ciche pukanie do drzwi w pokoju
-Wejdź-powiedziałem
Esme znieruchomiała. Oddech jej przyspieszył i otworzyła szeroko oczy.
Gdy moj syn wszedł na twarzy kobiety zakwitł lekki uśmiech.
-D-dzień Dobry. -Powiedzial Ed
-Czesc-gdy to powiedziala zlapala sie za gardlo.
Popatrzylem na Edwarda . 𝑜 𝑛𝑖𝑒. Odrobine sie wystraszylem aczkolwiek wiedzialem co sie dzieje. Esme musiala isc na polowanie jak najszybciej. Ale mam obowiazek jej to wytlumaczyc.
-Esme. Wiem ze boli ale musze ci wszystko wytlumaczyc.Boli cie poniewaz lakniesz krwi. Aha,to jest Edward moj syn. Tez jest wampirem . I ja takze jestem. Gdy przechodzimy przemiane jad rozchodzi sie po calym ciele a gdy dojdzie do serca jest juz koniec czlowieczego żywota. Bycie nowonarodzonym wampirem jest cieżkie poniewaz trzeba nauczyc sie opanowania. My nie pijemy krwi ludzkiej tylko zwierzeca .Nie chcemy byc potworami...
Esme patrzy na mnie przerazona
------------------------------
dzieki kochani,wszyscy. Dziekuje serdecznie mojej babci ktora czyta moje prace ,za wsparcie z jej strony i za wszystko. Mojej przyjaciolce ze byla ze mna zawsze. No nie wazne.
Okej wiec oto kolejny rozdzial. Bede je wstawiac ci dwa tygodnie . Wiec kolejny wstawke

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pamiętnik BestiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz