Część 2

22.2K 792 603
                                    

Następnego dnia

Allison

Kiedy nad ranem wróciłam do domu, Jason i Rick nadal spali. Pocałowałam główkę mojego rezolutnego dziesięciolatka i poszłam do kuchni szykować śniadanie.
Po nocnym dyżurze zawsze kładę się spać, ale wiem , że tym razem nie zmrużę oka. W moich ciele nadal buzuje adrenalina.

Kroję owoce, które dodam do naleśników i myślę o rannym mężczyźnie.
W alejce było ciemno, ale mogłam dostrzec, jaki był przystojny . Nie idealny, ale męski. Ciemne włosy, zadbany zarost , a jego wzrok był przeszywający. Zdecydowanie typ niebezpiecznego faceta.
Ale jak dowiedziałam się przez własne życiowe doświadczenia, pozory mylą.

Czuję ramiona owijające się wokół mojej talii. Umięśniona klatka przyciska się do moich pleców i czuję  ciepło jego ciała.

- Dzień dobry kochanie- szepcze Rick i całuje mnie w tuż pod uchem.

- Dzień dobry.

- Dlaczego nie byłaś w łóżku, jak się obudziłem? Jesteś po dyżurze.

- Nie chce mi się spać i postanowiłam zrobić śniadanie.

- Ładnie pachnie, ale nie przypal naleśników i pokrój owoce drobniej.

Klepie mnie w tyłek i odchodzi, by zająć miejsce przy stole kuchennym. Sięga po gazetę , by sprawdzić najnowsze wiadomości, a ja zastanawiam się, jak powiedzieć mu co się stało w nocy. Już mam otwierać buzię, ale do kuchni wbiega Jason nadal ubrany w niebieską piżamę.

Tydzień temu spakował do torby swoje stare piżamki z bohaterami Avengers, twierdząc , że już nie jest małym dzieckiem i chce coś odpowiedniego dla jego wieku.
Na samo wspomnienie uśmiecham się , ale z drugiej strony troszkę mi smutno, że mój mały mężczyzna dorasta.

Podbiega do mnie i przytula się mocno. Dobrze, że na to nie jest za stary. Nawet jak będzie miał czterdzieści lat, będę oczekiwała takiego powitania.

- Nie przeszkadzaj mamie, usiądź, zaraz będzie śniadanie.

Kiwam głową Jasonowi, by zrobił tak, jak tata mu każe. Jason posłusznie zajmuje miejsce obok Ricka i gdy przynoszę do stołu stos naleśników, widzę, jak się oblizuje.
Kiedy patrzę na mojego syna, czuję czyste szczęście. Moja duma, moje serce. Dla niego zrobiłabym wszystko. Mój wzrok kieruję na mojego męża i zastanawiam się, jak mogłam kiedyś czuć to samo do niego. Jak bardzo mogłam się tak pomylić...

***

Znów mam nocny dyżur i przyznaję, że tym razem z wielką niecierpliwością przyjechałam do pracy. Jestem bardzo ciekawa, jak on się czuje.
A może jednak zmarł po operacji? Widziałam wiele przypadków, gdzie były dobre rokowania, a jednak pacjent niestety nie przeżył.

Podchodzę do dyżurki i pytam Sue, moją koleżankę, co wie o facecie , którego przywiozłam.
Okazało się, że przeżył noc i teraz leży na intensywnej terapii.

Od kilku godzin odwiedzam pacjentów i pomagam im, jak tylko mogę. Potem wypełniam robotę papierkową .
Cały czas myślę o brunecie. W końcu postanawiam go odwiedzić w wolnej chwili.

Wchodzę do jego sali. Jest nieprzytomny i podłączony do aparatury. W tle słyszę tylko pikanie medycznych urządzeń.
Zbliżam się do łóżka i jeszcze raz przyglądam się jego twarzy. Wygląda na takiego spokojnego, a coś mi mówi, że taki nie jest w życiu. Ma bliznę nad prawą brwią, która znika dopiero w gęstych włosach.

- Kimkolwiek jesteś, mam nadzieję, że z tego wyjdziesz.

***

Wracam do domu w środku nocy i marzę, by położyć się już do łóżka. Jestem wyczerpana. Nie spałam od prawie czterdziestu ośmiu godzin. Zanim to zrobię, wchodzę do kuchni, napić się zimnej wody.

BĘDZIESZ MOJA - ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz