Puźniej.... Kook'ie powiedział policji, że to jakiś nieznajomy go.. potrącił.
(Chwila ciszy....)Nie chciał, żeby Jin miał kłopoty.
Prowadził samochód pod wpływem alkoholu tamtej nocy.
Nikt nie znał prawdy oprócz mnie, kook'iego i hyung'a (Jin)...
Nawet reszta zespołu. Rodzina Jin'a podarowała ogromną kwotę pieniędzy na leczenie kook'iego.
Ale mimo wszystkich starań.
Kook'ie już nigdy nie będzie chodzić.
Jin nigdy sobie tego nie wybaczył...Niedługo po tym, jego rodzina przeniosła go na prywatne leczenie.
Faszerowali go jakimiś tabletkami.
Najwyraźniej nie mugł podnieść kuchennego noża bez próby zrobienia sobie coś...Czas mijał.. a rany, które sobie zadał pokryły większość jego ramion.
Kilka z nich było widoczne na jego twarzy. Powiedział, że powinien stracić to co kochał w sobie najbardziej jak kook'ie.
A ja po prostu...Nie mogłem się zmusić, żeby odwiedzić któregoś z nich.
Byłem pieprzonym tchórzem, który nie mugł spojrzeć moim przyjaciołom w oczy.
Szczerze mówiąc, to ja powinienem być zamiast kook'iego...
Gdyby tak było, może... Tae nie wpadłby w tą straszną spiralę.
Po wypadku Jungkookie'go myślę, że coś w końcu w nim pękło.Stał się strasznie agresywny.
I przyrzekł, że zabiłby kierowcę, który to zrobił. Szwendał się szukając problemów. Kook'ie błagał, żeby sobie
odpuścił. Ale Tae powiedział, że chcę sprawiedliwości. Myślę, że RM nigdy wcześniej nie był taki przerażony.
Kiedy zrozumiał, że nie może powstrzymać Tae, powiedział mu....
![](https://img.wattpad.com/cover/253509082-288-k200296.jpg)