Od Żartu Do Miłości ||George Weasley||

Rozdział siódmy.- Dtreszczenie pierwszego i drugiego roku.

Gdy wróciłam po wolnym czasie do Hogwartu, wszystko było po staremu, no oprócz jednego faktu. Bliźniacy na poważnie przestali się do mnie odzywać, już nie próbowali zagadać czy wyciągnąć ode mnie informacji dlaczego się nie odzywam, nawet nie robili na mnie żartów co było totalnie dziwne. Brakowało mi tego, ale czy nie o to chodziło aby się do mnie nie odzywali i odczepili? Skoro uznali że lepiej będzie jeżeli przestaną się do mnie odzywać to postanowiłam uszanować ich decyzje.

Zaczęłam się przyjaźnić również z Cedrik Diggory, był straszy o rok, mimo to bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Spędzaliśmy wspólnie z nim i Aurorą wolny czas. Diggory pomagał mi również w lekcjach gdy czegoś nie rozumiałam, był pomocny i troskliwy.

Najwiecej czasu spędzałam z Aurorą, była moją najbliższą osobą, dziwnie mi się to mówi ale chyba ufałam jej bardziej niż Dorze. Może dlatego że wcześniej nie miałam przyjaciół, tylko siedziałam w domy. Tak raczej nie byłam towarzyską osobą. Dziwny był fakt że rudowłosi normalnie rozmawiali z Ari a raczej Fred nie zwracając na mnie uwagi, tak jakbym nie istniała.

Egzaminy końcowe zdałam bardzo dobrze, byłam jedną z najlepszych na pierwszym roku w Hogwarcie. Rodzice byli ze mnie dumni.

W wakacje nie próżnowałam, uznałam że skoro mam tyle czasu i nie mam jak go wykorzystać to zacznę się uczyć materiałów do drugiej klasy.  Wzięłam stare podręczniki Dory i się z nich uczyłam. Siedziałam cały czas w książkach, oprócz chwil kiedy byłam u Ari. Mieszkała w innym mieście oddalonym może o 10 km, więc tata tam mnie woził, ona również często do mnie przyjeżdżała. Ze dwa razy spotkałam się również z Cedrik'iem

                                  Rok Drugi

Gdy wróciliśmy do szkoły, okazało się że wyszła mi na dobre nauka. Miałam najlepsze stopnie z całej klasy. Pomagałam również przyjaciółce w nauce, nie szło jej tak dobrze jak mi. Ona nie miała tak jak ja się uczyć ponieważ miała młodszą siostrę, którą czasami musiała się zajmować.

Weasley nadal się do mnie nie odzywali tak samo jak ja do nich, widziałam ich tylko na pojedynczych łączonych lekcjach lub w wielkiej sali. Chciałam z nimi zagadać jednak nie miałam okazji aby to uczyć, nie chodziło tyle o okazje ponieważ bałam się oraz wstydziłam się do nich odezwać. Nie wiedziałam jak to zrobić.

W tym roku noc duchów przeżyłam bez kontuzji, może dlatego że Diggory oraz Smith nie odstępowali mnie na krok. Tłumaczyłam im że nic mi się nie stanie, jednak oni byli uparci. Ten dzień wyglądał podobnie jak rok temu. Dekoracje podobne, jedzenie wykwintne, duża ilość duchów i ich przestawienie, w tym roku nie bałam się ich już tak.

Święta spędziliśmy w naszym gronie domowym, jak zwykle choinkę ubraliśmy razem. Te święta nie były aż tak przyjazne ponieważ rodzice się troszeczkę posprzeczali. W ferie spotykałam się z blondynką, nocowałyśmy u siebie na wzajem. Często przyjeżdżał do mnie Diggory. W wolny czas  ferii przygotowywałam się do szkoły.

Święta wielkanocne były przykre, przez tę „sprzeczkę" pomiędzy rodzicami tata się przeprowadził. Nie wiedziałam o niczym, dowiedziałam się dopiero gdy mama odebrała nas z peronu. Uknułyśmy mały plan z siostrą, jego celem było pogodzenie rodziców. Dzięki temu się udało.

Egzaminy końcowe napisałam najlepiej ze wszystkich na drugim roku. Nauka w wakacje oraz w ferie się opłacała, tym bardziej że ten czas najprawdopodniej wykorzystałabym na oglądanie telewizji. Postanowiłam że te wakacje również wykorzystam na naukę i tak zrobiłam. Wielokrotnie spotykałam się z przyjacielem i moją przyjaciółką, a kontaktu z bliźniakami nadal nie miałam. Obiecałam sobie że na trzecim roku to naprawię. Zależało mi na nich bardzo.

——————————-
Od autorki.

Kolejne roki nie będą streszczone. Będę się starała dodawać przynamniej jeden rozdział na dwa dni.

Dużo, dużo zdrówka <3

******
Tu ja, po raz kolejny...
Chciałam tylko przeprosić za brak rozdziałów, oraz powiadomić że przez tydzień nie będzie ich. Nie czuje się najlepiej, a nie chce pisać na siłę.
Bardzo was przepraszam.