prolog

122 11 9
                                    


Biegłam i biegłam, tyle ile sił w nogach. Byłam bardzo wyczerpana, wkońcu po długiej podróży. Obecnie nie obchodziło mnie to teraz czy jestem zmęczona czy nie, po prostu miałam zamiar dotrzeć na czas do mojego miasta rodzinnego Becaon Hill oraz spotkać się z rodziną. Gdy miałam 3 lat łowcy porwali mnie i wywieźli poza miasto, szczerze bardzo daleko. Chyba na drugi koniec świata. Lecz uciekłam im mając 16 lat i tak przez te 13 lat ci źli ludzie mnie nie zabili, a czemu? Sama do tej pory sie zastanawiam. Teraz obecnie mam 19 lat i tak przez te 3 lata uciekałam i ukrywałam się przed nimi, aż wkońcu mi sie udało, bo gdy tak biegłam i biegłam to wkońcu wybiegłam z lasu i zobaczyłam jakąś szkołę oraz wielką tablicę z napisem "BECAON HILL" po niej poznałam że jestem w domu, ale szczerze czy jest tutaj tak jak dawniej?

Postanowiłam ruszyć dalej, byłam naprawdę wyczerpana. Cała brudna, wychudzona, wkońcu żywiłam się dzikimi zwierzętami. Tak jestem wilkołakiem jak cała reszta mojej rodziny, tylko ja jestem inna. W moje 16-ste urodziny moje oczy z żółtych zmieniły się na fioletowe i byłam o wiele silniejsza, właśnie wtedy udało mi się uciec. Szczerze wtedy myślałam, że to nic takiego i dojrzałym wilkołakom zmieniają się oczy. Wkońcu byłam mała kiedy mnie porwali, więc moja mama nie wprowadzała mnie jakoś bardzo do świata nadprzyrodzonego. Ale się z nią spotkałam, tak widziałam moją mame. Wsumie to ona pomogła mi się wydostać, gdy siedziałam w "moim" pokoju, tak miałam swój pokój u porywaczy. Był ciemny, mały i mroczny, ale przynajmniej nie spałam na zimnej podłodze. Wracając do tematu mojej mamy Tali Hale, więc gdy siedziałam na łóżku, zbierając ostatki sił zobaczyłam moją mamę, zaczęła ze mną rozmawiać i pomogła mi się wydostać, niestety później tam została i kazała mi uciekać, biec jak najszybciej i jak najdalej. Więc się posłuchałam i tak o to jestem tutaj. Oczywiście w między czasie polowali na mnie inni łowcy, ale zawsze dawałam radę. Wiecie skąd umiałam walczyć? Ponieważ co wieczór przychodził do mnie pewien chłopak, miał na imię Luke. Uczył mnie jak się bronić, walczyć itd. Był moją pierwszą miłością, ale niestety złapali go i zabili. Więc po tym spotkaniu, kolor moich oczu dał mi wiele do myślenia, dlatego narazie jedynym moim celem jest znalezienie mojej rodziny, mojego brata Derek Hale i za wszelką cenę dowiedzenia się o co chodzi.

- Scott pov -

Stałem sobie przy szafkach razem z Lydią i Stiles, rozmawialiśmy o nowym początku zdala od dziwnych wydarzeń, które do tej pory się stały.
Gdy nagle doo szkoły weszła jakaś dziewczyna, była cała brudna i gdzie niegdzie miała zaschniętą krew.
Jest niska i ma brązowe długie włosy, jej twarz jest cała brudna i nie można dostrzec jakie ma rysy twarzy. Widać, że jest chuda, nawet bardzo chuda.
Dziwne wyczułem od niej zapach wilkołaka.

Postanowiłem jej pomóc, podbiegłem w jej stronę a razem ze mną moi przyjaciele. Złapałem ją za ramiona, w które ona od razu wpadła.

"Derek Hale" - jedynie tylko to szepta mi do ucha i upada.

Nie zawachałem się ani chwili, podniosłem i wziąłem wziąłem ją na rece. Razem ze Stiles i Lydią poszliśmy do jego jeepa. Najpierw mieliśmy ją zawieźć do szpitala, ale zdecydowaliśmy jechać prosto do Dereka, ponieważ ta dziewczyna miała chyba jakiś bardzo ważny powód, skoro była po takiej podróży, aż do chłopaka.

Jechaliśmy już dość długo, a dziewczyna siedziała z tyłu i dalej nic nie mówiła, wkońcu była bardzo zmęczona, co widać na prosty rzut oka.

"To jak masz na imię?" pyta Stiles po chwili, boże jaki on głupi, przecież widać że dziewczyna jest przerażona i nic nie powie.

Dziewczyna milczy, tak jak sie spodziewałem.

"Daj se spokój, przecież widać, że nic nie powie" - mówi Lydia.

Dojeżdżamy na miejsce i stajemy. Każdy z nas wysiada z auta, a dziewczyna dalej siedzi. Jest jeszcze bardziej przestraszona niż wcześniej i dziwnie spogląda na dom przed nami.

- Lily pov -

Chyba oni znają Dereka, wkońcu czuje od nich jakąś dziwną więź. Może też są istotami nadprzyrodzonymi?

Chłopak, który kieruje samochód pyta się o moje imię, lecz ja nie mam siły na nic, nawet na to żeby się odezwać. Mam chrypkę i sucho w gardle, tak bardzo chce mi się pić.

Nagle stajemy przed jakimś domem, ale przecież to nie jest nasz dom. Nasz dom jest w lesie z moją rodziną. A co jeżeli to są łowcy?! I czekali tylko na mnie..o nie...

"Jesteśmy na miejscu" - mówi wysoki brunet.

Okej, może to jakaś pomyłka czy coś, zresztą naprawdę nie miałam siły, więc się poddałam.

Ruda dziewczyna i ten chłopak, który prowadził jeepa wzięli mnie pod ramiona i zaczęliśmy iść w kierunku wejścia.

Gdy byliśmy już w środku, przed wielkimi, metalowymi drzwiami drugi chłopak powiedział:
"Okej poczekaj tutaj chwilę" i wszedł za potężne przesuwane drzwi razem z rudą dziewczyną, zostawiając mnie samą z chłopakiem zza kierownicy.

"JESTEM STILES" okej więc teraz wiem jak ma na imię. Stiles. Nawet ładnie. Tymczasem za drzwiami, odbywała się rozmowa na temat mnie. Tak wszystko słyszałam, wiecie wkońcu dobry słuch i w ogóle.

"Yyy..Derek jakaś dziewczyna cię szuka, stoi tam za drzwiami" mówi pewnie ten brunet, poznaje po głosie.

"Niech wejdzie" odpowiada chłodnym tonem drugi mężczyzna w pomieszczeniu.

Nagle drzwi się odsuwają i widzę przystojnego mezczyzne, chwila...to Derek? Wow jak wyrusł. No tak wkońcu to mój straszy braciszek, tylko ciekawe czy mnie szukali...właśnie gdzie jest reszta? Mama, Peter, Cora? Coś jest bardzo nie tak....a ja nie wiem co..

"Derek?" mówię lekko głośniej niż przedtem, ale nadal cicho i niepewnie.

"Lily?!" Krzyczy w moją stronę i podbiega do mnie.

Ja naprawde nie mam już sił i upadam mu prosto w ramiona. Później widzę już tylko ciemność.

|Od autorki: Będzie się działo awww.

Ostatnio jak sie kąpałam to wymyśliłam sobie pewną historię, jak to zawsze mam w zwyczaju. I...tak mi sie mega spodobała, że postanowiłam ją napisać. Więc miłego czytania! <3

I za wszelkie błędy przepraszam :))

Mam dużo dużo fajnych pomysłów na te książkę.
I ten pomysł jest oryginalny.

I postanowiłam, że jeszcze będą chodzić do szkoły ostatni rok.

Jest to taki długi prolog, ponieważ chciałam was wprowadzić do tego ff i opowiedzieć trochę o naszej głównej bohaterce.

To ff jest jako 7 sezon ;)

około 980 słów ;))

Miłego dnia/wieczoru ! <3

 ˡⁱˡʸ ʰᵃˡᵉ ⁻ ʳᵉᵐᵉᵇᵐᵉʳ ⁱ ˡᵒᵛᵉ ʸᵒᵘ ˢᵗⁱˡᵉˢ ˢᵗⁱˡⁱⁿˢᵏⁱOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz