-Ładnie- powiedziałam. -Chodź, idziemy do dyrki żeby powiedzieć, że jesteśmy już pogodzeni.
-Ok- odpowiedział.
*** Chwilę później
Wychodziliśmy ze szkoły, kiedy Harry wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. Zapalił jednego i porządnie się zaciągnął. Szczerze mówiąc trochę mnie to podnieciło. Kiedy się do niego przybliżyłam, poczułam z jego ust zapach miętówek i tytoniu.
-Dlaczego palisz?- zapytałam. -Mój wujek zawsze mówił, że to grzech.
-Mam swoje powody- westchnął. -Do zobaczenia Peppko-powiedział odwracając się do mnie plecami i odchodząc.
*Tego dnia wieczorem*
Był kwadrans po północy. Siedziałam jeszcze nad lekcjami, kiedy usłyszałam ciche stukanie w okno.
-Stuku puku stuku puku-usłyszałam zza szyby. Podeszłam zaniepokojona do okna.
-Harry?- spytałam zdziwiona. -A co ty tu robisz? Skąd masz mój adres? I jak tu-... Nie dokończyłam. Poczułam jego palec na swoich ustach.
-Przepraszam że cię przestraszyłem. Nie mogłem przestać o tobie myśleć, Peppo. Musiałem cię zobaczyć. Nim się obejrzałam, zostałam przygwożdżona przez niego do ściany. Nasze twarze dzieliły milimetry. Poczułam, że moje serce bije szybciej a oczy mimowolnie zjechały na idealne usta Harry'ego. "Nie, Pepko" pomyślałam. "Nie dawaj mu się tak szybko, nie jesteś taka jak wszystkie". Mocno odepchnęłam młodzieńca.
-Wypierdalaj z mojego domu, zboczuchu.- powiedziałam cicho acz stanowczo. Chłopak jak gdyby nigdy nic cicho się zaśmiał i oblizał swoją dolną wargę.
-Jesteś twarda. Nawet nie wiesz jak mnie to kręci, słońce.-szepnął. Poczułam motyle w brzuchu. O co chodzi? Przecież jadłam godzinę temu peperoni. -Ale dobrze, zrobię jak sobie życzysz. -powiedział, kierując się w stronę okna. -Widzimy się w szkole. -zacisnął usta i zaczął schodzić po rynnie na dół. A ja jak skończona idiotka stałam jeszcze minutę przed szybą. Złapałam się na myśleniu o tym całym Styles'ie co cholernie mnie zdenerwowało. Wkurzona zatrzasnęłam okno i rzuciłam się na łóżko. Tej nocy ni w chuja nie mogłam zasnąć.
***
Wstałam następnego dnia z worami pod oczami i mętlikiem w głowie. Narzuciłam na siebie jakieś ciuchy (z niewiadomych powodów starałam się nad outfitem) i wykonałam lekki makijaż. Mój dzisiejszy luk wyglądał mniej więcej tak:
Następnie związałam włosy w wysoki kucyk i zeszłam na dół. Zrobiłam sobie szybko tosta z dżemem i wyszłam z domu. Tego dnia ustawiłam sobie budzik wcześniej dlatego miałam czas żeby spokojnie dojść do szkoły.
Kilka minut później wchodziłam na teren budy kiedy poczułam ohydny smród spalin i warkot jakiegoś pojazdu. Spojrzałam w stronę, z której dochodził dźwięk. Nie zgadniecie kto tam był. Harry we własnej osobie siedział popisując się na motorze a inne laski jak oczarowane stały wokół niego i się śmiały. Przewróciłam oczami i starałam się iść przed siebie nie zwracając uwagi na złego przystojniaka na motorze.
-Heeejj! Ty!- usłyszałam nagle damski głos. To tamta blondyna ze stołówki, Dżess.- Nadal mi się nie przedstawiłaś- powiedziała.
-Ups, sorki, jestem Peppa.
-Peppa? Pasuje do ciebie. W ogóle widziałaś dzisiaj Harry'ego? Wygląda nadzwyczajnie przystojnie-rozmarzyła się. Zatrzymałam się na jego imię.
-Myślisz że on mnie obchodzi? -spytałam ironicznie.- W dupie mam jak wygląda-powiedziałam agresywnie. Nie zważając na dalsze gadanie Dżesyki ruszyłam do wejścia. Kątem oka zerkałam na parking próbując odnaleźć wzrokiem badboy'a na motorze. Nagle poczułam, że na kogoś wpadłam. Zakręciło mi się w głowie. Spojrzałam w górę ale przed oczami miałam tylko ciemność. Wszystko działo się bardzo szybko. Upadłam uderzając głową o chodnik. Powieki mimowolnie mi się zamknęły. Straciłam przytomność.
CZYTASZ
Peppa P0rn [Harry Styles fanfic]
RomanceHej, jestem Peppa. Mam 15(-10) lat i niedawno przeprowadziłam się z moim wujem do miasteczka Heatherfield, bo moi rodzice zginęli w wypadku. Byłam tylko zwykłą dzieweczką spod rzeczki dopóki nie poznałam Harry'ego-największego plejboja na szkolnej...