Na świecie panuje spokój. Wszyscy żyją w zgodzie. Poza jednym. L'manberg, ten kraj właśnie walczy o swoje prawa i o wolność. Ludzie z poza jego granic są źle nastawieni co do tego. Uważają L'manberg za coś co nie powinno istnieć. Wiliam Soot, czyli prezydent, od zawsze jest miłym i opanowanym człowiekiem. Nie nadawał się do walk, czy chociażby nawet kierowania nimi. Dlatego też zajmował się tym Tommy. Chłopak był młody, miał dopiero 16 lat, ale na walkach i planowaniu ich znał się znakomicie. Wiedział co i kiedy zrobić. Jednak jego złą stroną była wybuchowość. Blondyna dość szybko ponosiły emocje. Wystarczy że ktoś coś tylko szepnął złego na jego temat, a ten odrazu zamieniał się w zdenerwowanego potrwa. Natomiast jego przeciwieństwem był Toby. Chłopak miał 17 lat, i był niski. Można powiedzieć że był prawą ręką prezydenta. Wszyscy mu ufali i był bardzo lubiany. Sam natomiast wręcz kochał pszczoły. Mógł patrzeć jak żyją przez kilka godzin. Zawsze chciał być jedną z nich.
Przenieśmy się do początku. Pierwsze problemy w tym kraju zaczęły się wraz z jego powstaniem. Mieściło się ono w innym państwie, a mianowicie w Dreamland. Wszyscy nazywali to państwem w państwie. Tak jak już wspomniałam problemy zaczęły się wraz z powstaniem kraju. L'manberg wybudował wielke mury na każdym odcinku granicy. Ten czyn nie spodobał się prezydentowi Dreamland. Eret Alastair zdecydowanie nie chciał aby ta budowla zaśmiecała piękny krajobraz jego państwa. Eret zwołał spotkanie na którym, zgromadzeni ludzie dyskutowali na temat murów, i co powinni zrobić. Uczestnicy podzielili się wówczas na dwie grupy, tych którzy uważali budowle za dobrą i tych którzy myśleli przeciwnie. Większość jednak chciała aby móry zostały. Uważli oni że będą chronić nie tylko L'manberg przed wrogami, ale także Dreamland przed L'manbergiem.
Później sytuacja ucichła. Wiliam Soot powoli rozwijał swój kraj. Co raz więcej osób decydowało się na zamieszkanie w tym sielankowym państwie. Toby zdecydował się założyć własną pszczelarnie. Można było wejść do niej i oglądać idealne życie tych owadów. Na końcu wycieczki stał miły pan i sprzedawał miód tych pszczół. Nie był on rzecz jasna zbyt drogi ale też nie należał do tych tańszych. Mieszkańcy bardzo często odwiedzali to miejsce. Muszę tutaj wspomieć że w L'manbergu nie było czegoś takiego jak województwo a tym bardziej miasto. To państwo było na tyle małe że Wiliam nie czuł potrzeby tworzenia tego. Wiedział że kiedyś może zajść taka potrzeba, ale nie chciał o tym teraz myśleć. Na ten moment celem prezydenta było stworzenie jak najlepszej atmosfera w jego państwie. Odkąd był dzieckiem Wiliam interesował się polityką innych krajów i miast. Jego tata był politykiem zasiadającym w Sejmie w Dreamland, więc mógł łatwiej się uczyć. Jego marzenie o założeniu własnego państwa ukazało się gdy ten miał 11 lat. Podszedł do matki i opowiedział jej o tym co zrobi. Później poszedł do swoich znajomych ze szkoły i postanowili razem stworzyć "gang". Znaleźli jakąś polane i oznaczyli ją swoim nowym krajem. Wymyślili jakąś bezsensowną nazwę i tak przez 2 lata bawili się. W końcu zabawa zrobiła się nudna i bez sensu. Każdy był już zainteresowany czymś innym, każdy miał swoje inne marzenie, ale nie Wiliam. Odkąd ten pomysł wpadł mu do głowy cały czas dążył do tego aby go zrealizować. Jakieś 13 lat później jego marzenie spełniło się. Stał teraz opierając się o barierkę i patrzył na swój cudowny kraj. Był z siebie bardzo dumny, tak jak jego ojciec. Chwilę później do barierki przyszedł Tommy a za nim Toby. We troje tworzyli zgrany duet którego nie dało się nie uwielbiać. Tommy i Toby mieli ciężkie życie zanim uciekli od rodziny. Sam fakt że to zrobili wskazywało na to że było tam coś nie tak. Tommy uciekł po tym jak gdy miał 15 lat, jego rodzice go znienawidzili. Jego mama dowiedziała się o dość specyficzych planach jego syna i aż chciała wyrzucić go z domu. Ale zanim to zrobiła chłopak spakował walizki i wyjechał do Williama. Gdy przyjechał, Toby już tam był. Niski brunet miał gorszą sytuację. A mianowicie po tym jak jego matka zmarła, ojciec się bardzo zmienił. Nie obchodziły go już jego dzieci, żył z dnia na dzień. Pewnego dnia chłopak już nie wytrzymał i spakował siebie oraz rodzeństwo. Wszyscy razem uciekli. Teraz jego rodzeństwo znajdowało się prawdopodobnie u ciotki.
W pewnym sensie L'manberg był ich domem, miejscem gdzie czuli się wolni. Natomiast Wiliam był dla nich jak gwiazda z nieba. Mężczyzna zapewniał nastolatkom to co chcieli, ale też nie rozpieszczał ich. Gdy Tommy i Toby zaczęli pracować dla prezydenta i zaczęli zarabiać własne pieniądze postanowili się wyprowadzić. Nie mieszkali już z Williamem. Mieli swój mały dom. Czuli się w nim świetnie.
Teraz we trzej stali patrząc na piękny zachód słońca. Milczeli. Toby co jakiś czas odwracał się w kierunku przyjaciół i delikatnie się uśmiechał. Wszyscy byli dumni z tego co osiągnęli. L'manberg miał być najmilszym krajem świata. Po części tak było, aż do czasu gdy pojawił się on.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo!
W końcu odważyłam się opublikować pierwszy rozdział książki o L'manburgu :>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
My L'manberg | Książka Zawieszona |
AdventureKsiążka opowiada o losach L'manbergu. | Na potrzeby książki niektóre sprawy są zmienione bądź wymyślone |