Dzień 1

6 1 4
                                    

   Howdy! Tak więc to jest początek mojej (kolejnej już) przygody z pisaniem dziennika, albo czegoś w ten teges. Poprzednie podejścia były... nieudane. No ale to być może się uda, mam przynajmniej głęboką nadzieję, że tak.

No dobrze, tak więc może przejdę do konkretów. Od ostatniego rozdziału Alchemika z przypadku minęło... ponad pół roku? Pewnie coś około tego. Tak więc w międzyczasie zacząłem jeden projekt historii pobocznej w tym uniwersum, ale został on zawieszony. Postanowiłem, że powinienem poćwiczyć trochę na opowiadaniach. Wiem, powinienem NAJPIERW pisać opowiadania, a nie wyjeżdżać od razu z Alchemikiem, no ale cóż, wyszło jak wyszło. Tak więc poprzedni projekt był zawieszony, obecnie prowadzę dwa: zbiór opowiadań, oraz zbiór wierszy. I tak wiem, wiem, może po przeczytaniu moich pierwszych wypocin nie wnioskowałby nikt, że mam duszę wierszopisarza, no ale coś tam czasem skrobnę i zbieram to, póki co.

Odnośnie zbioru opowiadań: rozwija on uniwersum, w którym pisze, jeśli napisałbym więcej odnośnie treści, byłyby to spoilery. Aczkolwiek chciałbym was o czymś poinformować: o ile pierwsze opowiadania są z gatunku horrorami, kolejne zmieniają trochę ton na lżejszy, tak więc nie zrażajcie się początkiem. Moim celem jest napisać dziesięć opowiadań, póki co mam pięć. Kiedy napiszę okrągłą dziesiątkę, zacznę je zamieszczać z odstępem tygodnia między kolejnymi rozdziałami.

Odnośnie wierszy: jest to po prostu mój sposób na wyrażenie emocji, opowiadania piszę z pasji, a wiersze z potrzeby, dlatego piszę je dość nieregularnie, po prostu jak nie mam emocji do wyrażenia, to ich nie wyrażam. Jedyną ciekawostką jaką mogę zdradzić jest to, że niektóre zaliczają się do kanonu, który zaczyna się tworzyć. Wierszy mam póki co dziesięć a napisać bym chciał... sam nie wiem... na pewno więcej, może trzydzieści? To ładna liczba, może się uda z tym nie ugrzęznąć.

A teraz udam się pisać kolejne opowiadanie, a przynajmniej plan wydarzeń, jeszcze nie mam konkretnego pomysłu, ale może coś wymyślę.

I jeszcze jedno, zanim pójdę. Jeżeli macie zamiar czytać Alchemika z przypadku... no cóż, chcecie, to czytajcie, ale od czasu kiedy go pisałem, zmienił się mój styl pisarski, więc będę go redagować, nie wiem jeszcze kiedy, ale pewnie od razu kiedy skończę pisać zbiór opowiadań. Ciążą mi na sercu błędy, które w nim popełniłem, i zamierzam je naprawić.

Tak więc do jutra, miłego: dnia, wieczoru, nocy, życia, umierania, w zależności co teraz robicie i kiedy to czytacie.

Dziennik amatoraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz