Dabi jak zawsze wieczorem przychodził do togi porozmawiać o tym i o tam tym. A teraz przyszedł by pomogła mu. Dziś byla rocznica związku tomury i dabiego ale iz nie miał czasu wczesniej pogadać i ogólnie nie miał bo duzo pracy było to przyszedł teraz. Toga myślała co może wymyślić. Ale wszystko okazywało się, że już ma lub to było. Trudno było wsumie dogodzić tomurze prezentami bo zawsze znalazl problem w nich. Po chwili żółto oka wymyśliła cos ciekawego co mogl by spróbować dabi.
- hmm a może przyniesiesz wino ulubione tomurci tak samo jak i kwiaty no i wiesz ten no
Turkusowo oki spojrzal na dziewczyne z podniesiana jedna brwią.
- no właśnie nie wiem co
- bo ty no nie robiłeś z tomurcia ten tego i mógłbyś spróbować bo no jesteście juz ze soba od 2 lat
- mhm mógłbym ale znow powie ze go glowa boli lub nie ma ochoty
- no to zrob to nawet jeśli nie będzie chciał lub upij go
Chłopak slojrzal na blond włosą dziewczyne po czym wstanął i wyszedl z pokoju. Kierował się do baru by poszukać wina ktore lubi tak bardzo shigaraki. Szybko je znalazł ale kwiatów niestety już nie. Wziął dwa kieliszki jeszcze i skierował się do pokoju swojego szefa. Gdy otworzył zauwazyl, ze go nie ma w pokoju. Położył wino i kieliszki na stoliku obok a sam usiadł na łóżku. Usłyszał wode w łazience i postanowił, ze sprawdzi czy są drzwi otwarte. Ale okazało się, że były zamknięte niestety. Czerwono oki po chwili wyszedl z łazienki z mokrymi wlosami.
- a ty co tu robisz? Mowilem, ze masz pukac czy możesz wejść
- tsa wiem- podszedł bliżej niego i przytulil go mocno
- e-eh z jakiej to okazji?- czerwono oki spojrzal na wino leżące na małym stoliku.
- z okazji naszej rocznicy moze chcesz sie napic teraz?
- mhm nalej troche- tomura usiadl na łóżku patrzac jak dabi nalewa wino do kieliszków.
Turkusowo oki usiadł kolo niebiesko wlosego dając mu kieliszek powoli kładąc reke na udzie chłopaka przy tym pijąc. Ale tomura szybko się odsunął od czarno wlosego. Dabj spojrzal na niego pytajaco bo nie wiedzial czemu sie od niego odsuwa.
- no co sie tak patrzysz?
- ja? Normalnie sie patrze i myślę czemu sie odsuwasz ode mnie. Jeśli nie chcesz bym cie dotykał to powiedz
- mhm... chce bys mnie dotykał...
Dabi odlozyl kieliszki na stolik usadzajac tomure na swoich kolanach kładąc przy tym rece na jegk biodrach. Czerwono oki nie chetnie patrzyl na dabiego.
- chce ci dać prezent taki jakiego nie zapomnisz nigdy
- um co masz na myśli idioto?
- przekonasz się zaraz
Dabi szybko położył tomure na łóżku sciagajac jego koszulke przy tym dostawal kilka kopniaków od czerwono okiego w brzuch oznajmiających by sie odsunął. No ale to nie pomagało wiec chcial go uderzyć ale nie zdarzyl poniewaz poczul delikatny bol na szyji i jeknął.
- i co teraz zrobisz? Bo ja ci wywinąć się z tego nie pozwolę jak zawsze
- a-ale
- ale co?
- g-glowa mnie boli nie dzis moze jutro
- hmm- przyłożył reke do czoła niebiesko wlosego- cos mi sie nie wydaje by glowa cie bolała
- to zle ci się wydaje
- mhm daj mi chociaż jeden powod czemu nie chcesz sie ze mną przespać
- po prostu nie kreci mnie to...
Dabi przez chwilę myślał czy na pewno go posłuchać ale no wsumie to mial byc prezent wiec nie pozwoli by tak szybko zepsuto ten prezent. Popchnął tomure tak ze leżał na łóżku sciagajac mu przy tym koszulke. Czerwono oki nie wiedzial co ma zrobić czy oddać sie czarno włosemu czy nie. Ale po chwili jednak oddal mu się bo juz nie dawal rady. Czarno włosy odpinając pasek od spodni niebiesko wlosego nie zauwazyl u niego by kazal mu przestac. W takim razie oznaczalo ze oddal sie mu i może zrobic to co marzył juz od dawna ale jeszcze przed tym chcial sie upewnić.
- widze, ze ktos mi sie tu oddal wiec czy jesteś tego pewien ?
- tak jestem pewien...- mówił cicho nie patrzac na czarno wlosego w ogole.
Gdy dabi pozbyl sie ciuchów czerwono okiego to odpiol swoje spodnie. Wyjmujac swoje przyrodzenie patrzac na chłopaka przed sobą ktory nie zabardzo wolał patrzec na czarno wlosego. Przybliżył swoje usta do ucha niebieski wlosego nowic.
- rozluznij się bo jeśli nie to wiesz może zaboleć ciebie to
- mhm nie będziesz mowic mi debilu co mam ro-...
Nie dokonczyl swojego słowa gdyż turkusowo oki wszedł szybkim ruchem w czerwono okiego. Tomura objął do okola szyji dabiego jecząc głośno z bólu.
Powoli wbijajac paznokcie w plecy wyższego nie umiał zapanować nad swoimi jękami. Z jednej strony podobało mu się to ale z drugiej strony wolał poczekać jeszcze z tym. Dabi przestał wykonywać czynność ktora robił i spojrzal sie na niebiesko wlosego.
- i jak?
- ale co jak?
- no jak ci się podoba‐cicho sie zaśmiał-
-mhm...
Nie wiedzial czy powiedzieć prawde czy nie wiec poprostu pocałował czarno wlosego w policzek.
- czyli sie podoba
Dabi zaczął kontynuować to co robił wcześniej.~Rano~
Tomura powoli odtworzył oczy i rozejrzał się do okola siebie. Zobaczył,że leży w łóżku czarno wlosego próbował wstac by się ubrać ale bol po wczorajszym mu nie pozwalał. Po chwili obudził się dabi przytulając czerwono okiego.
- a któż to próbuje tak szybko uciec do swojego pokoju?
- mhm nie wkurzaj mnie i poptostu pomoz mi wstac po ciuchy i zaprowadzić do pokoju
-dobra Dobra ale się nie denerwuj tak-zasmial się po czym wstał i podał mu ciuchy-