To było całkowicie nieodpowiedzialne, ale i tak to zrobiliśmy. Babcia prawie zeszła na zawał i dlatego zawsze jej powtarzam, że to twoja wina; że to nie ja wyszedłem z inicjatywą. Nie potrafi się na ciebie złościć, więc zaniosę ze sobą tajemniczą prawdę aż do grobu.
Po prostu... Miałem piętnaście lat. Nie powinienem uciekać w środku nocy z przyjaciółką do innego kraju, zostawiając tylko krótką notatkę, ale tak właśnie się stało.
Podróżowaliśmy wszędzie. Nie byłem nigdy poza Wielką Brytanią, więc stanie w Hiszpanii, Grecji czy Chorwacji było trochę oszałamiające.
Zwiedziliśmy Salem, widzieliśmy duchy czarodziei zbyt młodych, by ochronić się przed ogniem. Wspięliśmy się na Olimp, pijąc wino jak ambrozję i śmiejąc się głupio z żałosnych rzeczy. W środku nocy wbiegaliśmy do morza i pozwoliliśmy się uściskać Posejdonowi. Czytaliśmy słabe książki i jeździliśmy rowerami. Jedliśmy w drogich restauracjach ubrani w stroje kąpielowe, bo nie chciało ci się przebrać. Narobiliśmy sobie milion zdjęć w mugolskich budkach i wysłaliśmy je jako pocztówki mojej babci. Jestem pewny, że wtedy osiwiała po raz drugi.
Wyjec od niej był trochę zabawny.
Wzięliśmy sobie wakacje od życia i jak na ironię właśnie wtedy zaczęliśmy żyć. Kto by pomyślał, że ten słodki smak młodości na języku będzie się utrzymywał tylko chwilę?
Może gdybym wiedział, że to nasze ostatnie dni wolności, wszystko potoczyłoby się inaczej.
CZYTASZ
gałązki bzu ; neville longbottom
Fanfiction❝Pojawiłaś się w moim życiu tak samo niespodziewanie jak zniknęłaś, pozostawiając po sobie jedynie pustkę w moim pękniętym sercu, zagubioną tasiemkę oraz gałązkę zgniłego bzu.❞