Część pierwsza: Witam w tym gównianym świecie

33 1 0
                                    

Dzisiejsza pogoda jest naprawdę ohydna. Cholernie nieprzyjemna i parszywa. Deszcz, błoto, zimny wiatr. Standardowy pakiet, który zmusza normalnych ludzi do siedzenia w domu, chowając się pod ciepłym kocem, popijając herbatkę przed kominkiem, albo przynajmniej, przed starym grzejnikiem. Nikt nie zachorować, stojąc w deszczu. Ja również, jak wszyscy, powinienem był zostać w domu, gdyby nie było "ale"... Nikt nie ośmieli się nazwać mnie człowiekiem. Jestem tym, kogo ludzie bez skrupułów nazywają potworami. W sumie nawet mi się nie chcę o to kłócić. Przyzwyczaiłem się, że te tchórzliwe stworzenia wskazują na mnie palcem, patrzą z obrzydzeniem i potępiają bez żadnych podstaw. Szczerze mówiąc, spodziewałem się takiej reakcji, i właśnie dlatego przez długi czas próbowałem namówić brata na zostanie pod ziemią. Ale kto będzie słuchać kogoś takiego jak ja? Więc, mamy to, o czym od początku wszystkim mówiłem. Idiotyzmem było myśleć, że ludzie przyjmą nas z otwartymi ramionami. Za swojego życia nigdy nie spotkałem człowieka, który nie patrzyłby na mnie z przerażeniem w oczach. Może z wyjątkiem Frisk, która, poza tym, była tą, przez którą między innymi rozpowszechniło się wierzenie o złych potworach. Kto by pomyślał, że widząc bachora wśród nas, ludzie tak zareagują? "Agresywne i niebezpieczne potwory porwali dziecko". Właśnie taki tytuł nadano nam na powierzchni.

Szczerze mówiąc, jestem gotów oddać wszystko, by powrócić do dawnego życia. Może i nie miało ono jakichś wielkich perspektyw, ale nie był aż tak źle. Tam miałem pracę, przyjaciół, a nawet brata.

Co mam teraz? Zatęchłe mieszkanie, duszącą samotność i jebane uzależnienie, które już przez dłuższy czas nie daje mi żyć spokojnie.

- "Jebane życie..." - podnoszę się z obdrapanego materaca i siadam, chwytając się za głowę. Kończyny mnie nie słuchają, przez co moje ciało z hukiem spada na podłogę, zaczepiając o lampę podłogową, która stoi przy miejscu do spania. W pokoju słychać jęk bólu i przeklęstwa. Kolejna próba okazuje się bardziej udana. Kurwa, świętujemy! Opierając się o ścianę, udaje mi się dopełznąć do drzwi. W korytarzu wita mnie jak zwykle pustka. W całym mieszkaniu jedynie mój pokój jest zdolny do jakiegokolwiek użytku. Chociaż, tak naprawdę, jest on bardziej podobny do magazynu, dokąd ciągnę różne rupiecie... Nieważne.

Na drewnianej podłodze w przedpokoju jest wiele kurzu, śmieci, a miejscami dostrzegam ślady krwi i żółci, które już dawno wyschły i pozostały tam w postaci ciemnych plam. No nic na to nie poradzę, często wymiotuje po użyciu kolejnej dawki. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio tu sprzątałem. A w sumie, nawet mi to nie jest potrzebne. W ciągu ostatniego roku przyzwyczaiłem się do spania w tym śmietnisku, z innej strony, nie da się zrobić śmietniska tam, gdzie niczego nie ma.

Droga do łazienki wydaje mi się prawdziwym piekłem, Okrutnym i męczącym piekłem. Możliwe jednak, że właśnie dlatego w połowie drogi padam na podłogę, nie mogąc już stać. Dla mojej osoby jest to już dość typowe zachowanie. Tak, moje ciało domaga się kolejnej dawki.

Tak jak przewidywałem, życie z ludźmi wcale nie jest aż tak zajebiste. Ludzie, na nasze nieszczęście, okazali się o wiele bardziej zepsuci, niż wszystkie potwory w podziemiu. Żyjąc między tymi, których przodkowie prowadzili wojnę z naszą rasą, potwory jeszcze bardziej popadają w depresje. Z pewnością nie spodziewali się czegoś takiego po naszym "cudownym" wyzwoleniu. Życie obok ludzi tylko bardziej psuje i łamie stworzenia, które jedynie czego chcieli, to spokojnego życia na powierzchni. Może niewielu to mówi, ale każdy potwór robi wszystko by żyć na powierzchni, by być jak najdalej od ich dawnego życia w podziemiu. Są gotowi podporządkować się jakiemukolwiek systemowi, byle żyć na powierzchni, nie martwiąc się tym, że ich życie w każdej chwili może się skończyć w walce o przetrwanie. Otrzymaliśmy jednak życie, gdzie na potwory urządza się prawdziwe polowania, nawet jeśli nie są one wypowiedziane na głos. Prowadzą na nich badania, zabijają dla zabawy, łapią i sprzedają jako zwierzęta domowe, a nawet zmuszają do bardziej perwersyjnych zachowań. Już za to jestem gotów posłać w pizdę to słońce, gwiazdy i świeże powietrze. Lepiej żyć w podziemiu, aniżeli z tymi, kto nie chcę przyjąć nas do kiedyś wspólnego świata.

Broken By Drugs [Tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz