🔪3🔪

21 1 3
                                    

-zrobiłem to po to aby być piękny i wiecznie się uśmiechać! - zaczął mi się śmiać prosto w twarz bawiąc się cały czas ostrzem

-sądzisz że bez tego byś był brzydki? - nie wiedziałam co powiedzieć

-bez tego też byłbym piękny ale nie aż tak jak teraz - śmiał się tak cały czas lecz nagle przestał gdy usłyszał powiadomienie od SMSa

Wyjęłam telefon z kieszeni kiedy dostałam dziwnego SMSa z "pogróżkami" więc natychmiast schowałam go spowrotem do kieszeni nie zwracając na to zbytnio uwagi

-Czy mógłbyś przyprowadzić Liu? Miło by było znów zobaczyć nasz komplet - musiałam coś powiedzieć by na chwilę pozbyć się go z domu, przecież nie pokaże mu tego SMSa a muszę tak czy siak na niego odpisać

Chłopak nie zaprotestował, pokiwał głową i wyszedł przez okno

-chwila spokoju i ciszy - odparłam cicho

Natychmiast wyciągam telefon i teraz dopiero przeczytałam dokładnie o co chodziło

-Witaj droga Rose, dawno cie nie widziałem ani w szkole ani w kawiarni? Haha co się dzieje boisz się mnie? Wiesz że jak będziesz mnie unikać to i tak cię znajdę i nie ręczę za siebie, nie ładnie unikać dawnej miłości, wiem że tego chcesz
   - J

Odpisałam tylko:

-Wal się

Zagotowałam się od środka gdy to czytałam, postanowiłam zrobić sobie herbaty na uspokojenie więc zostawiłam telefon w pokoju i zeszłam na dół
---------------
Kiedy herbata była już gotowa wzięłam kubek i poszłam do swojego pokoju na górę. Kiedy tylko otwarłam drzwi, czarnowłosy trzymał mój telefon w rękach

-Co ty robisz Jeff?! Odłóż to! - natychmiast wyrwałam mu moją własność z rąk i tak jak myślałam właśnie wszystko czytał

-Kim jest ten skurwiel? - powiedział zdenerwowany

-Stara miłość ze szkoły, naszczescie to przeszłość - mruknęłam pod nosem

-Nie mówiłaś mi że masz kogoś? - spojrzał na mnie podejrzliwie

-Bo to było dawno głupcze a po za tym nie widziałam was 4 lata

Tą bezsensowną rozmowę naszczescie przerwał Liu, był owiele mądrzejszy od drugiego i był taki opanowany

-Będziecie się tak kłócić czy będziemy coś lepszego robić? - powiedział ponuro lecz szybko przerwał mu Jeff

-A co chcesz żebyśmy robili? - odwrócił się w moją stronę i dziwnie się uśmiechnął

Nie odpowiedziałam nic tylko zeszłam z Bloody na dół do kuchni. Postanowiłam poszukać numer telefonu do najlepszej pizzerii i zamówić coś ciepłego i szybkiego do jedzenia

-Co zamawiać? - krzyknęłam z dołu

-Weź co chcesz - powiedzieli oboje w tym samym czasie

Uhh nie dogadam się z nimi, jak zwykle muszę ja wybierać ciekawe dlaczego? - uśmiechnęłam się dosyć dziwnie
------------------------------
Kiedy zjedliśmy pizzę była godzina 20 więc wzięłam piżamę i postanowiłam wziąść szybki prysznic. Nalałam ciepłej wody i ulubiony truskawkowy płyn w kolorze czerwonym i rozkoszowałam się zapachem ulatniającym po całej łazience. Kiedy się umyłam, ubrałam na siebie luźną koszulkę na szelkach i spodenki w kolorze białym i weszłam do pokoju. Chłopcy siedzieli i grzebali mi w laptopie

-Ejejej pozwoliłam? - powiedziałam dosyć stanowczo

-Wyluzuj księżniczko ja tylko coś sprawdzam - uśmiechnął się i wpisywał coś w Google

-Najpierw idź się okompać bo po tobie pójdzie Liu - wzięłam mu laptop i po chwili poczułam jak mnie ktoś poglaskał po głowie czego wręcz NIENAWIDZĘ

Kiedy czarnowłosy poszedł do łazienki zostałam sama z Liu i mogłam normalnie porozmawiać

-Liu powiedz mi jak to się stało że rodzice nie żyją? - powiedziałam dosyć ponuro, czułam jak głos mi się załamuje

-Szalony Jeffrey postanowił się zabawić i ich zabił bo rzekomo mama go oklamała że jest piękny - prychnął i przewrócił oczami ale też i posmutniał

-A więc sąsiedzi mówili prawdę.. Że jakiś szaleniec.. - czułam jak załamuje mi się głos

Wprawdzie nie byli moimi prawdziwymi rodzicami, bo zostałam adoptowana ale cały czas czuje ze mi ich brakuje, czyli mogę wsumie powiedzieć że jeśli ich nie ma to chłopcy nie są moimi braćmi. Posmutniałam i usiadłam obok Liu, który był zamyślony. Kiedy Jeff wyszedł z łazienki młodszy brat wstał i powędrował do niej. Czułam że będę musiała poważnie z starszym porozmawiać

-Dlaczego zabiłeś rodziców? Źle Ci było?

-Okłamali mnie, proszę cię nie mówmy już o tym - mruknął widziałam że był zbity z tropu

Kiedy zobaczyłam że się załamał postanowiłam go przytulić tak zwyczajnie, lecz wiedziałam że to pogorszy dla mnie sytuację. Chłopak uśmiechnął się i rzucił mnie na łóżko tuląc mnie, próbowałam się wyrywać ale nic z tego, naszczescie z łazienki wyszedł Liu, więc  Jeff gwałtownie wstał, wzrok młodszego był nie do opisania, wybuchłam śmiechem bo wyglądał śmiesznie. Kiedy wszyscy byliśmy w komplecie to pokazałam im pokoje gdzie będą spać, tak żeby się nie pozabijali. Młodszy będzie spał na dole w gościnnym pokoiku w którym było duże łóżko a starszy w pokoju rodziców. Kiedy wszystko ogarnęłam popatrzyłam na zegarek.
-Co kurwa już 22? Tak szybko? - byłam zdziwiona ale poczułam zmęczenie więc położyłam się spać. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.
------------------------------
Znów miałam koszmar, tym razem w roli głównej z Justinem, mianowicie że przyszedł do mnie i zaprosił do siebie, nie zgadzałam się bo on ma nierówno pod sufitem więc mnie porwał i nie powiem co chciał zrobić lecz uratował mnie jeden z braci.
Od razu szybko i gwałtownie się obudziłam i wzięłam do ręki telefon, była bardzo młoda godzina, mianowicie 6.20 więc położyłam się jeszcze tak na godzinkę. Kiedy już na poważnie wstałam, wzięłam moją ulubioną szarą bluzę i czarne podziurawione jeansy i poszłam do łazienki. Stałam przed lustrem i się przeglądałam

-A może by tak zmienić trochę wygląd? Na lepszy? Moje brązowe włosy na inny kolor? - rozmyślałam tak chwilę aż doszłam do wniosku że mała zmiana nikomu nie zaszkodzi

Po cichu poszłam na dół wzięłam trampki, wyszłam z domu i szłam do sklepu po farbę do włosów kolor czarny i czerwony. Kiedy już znalazłam się w sklepie spotkałam Angel

-Witaj co tutaj robisz? Ty tutaj? - uśmiechnęła się i pomagała mamie w doborze odżywki do włosów

-Naszła mnie chęć na małą zmianę - mruknęłam po cichu i wzięłam dwie farby i poszłam do kasy, zapłaciłam i wyszłam z budynku. Szłam powoli w strone domu i przypomniałam sobie o dwójce szaleńców siedzących w moim domu, szybszym tępem szłam kiedy zauważyłam Justina
-O nie tylko nie on zaczęłam szybko biec naszczescie byłam niedaleko, weszłam zdyszana do domu zamknęłam go na klucz i pierwsze co sprawdzałam to to czy śpią, i oczywiście moje myśli się sprawdziły. Uśmiechnęłam się i szybkim tępem wbiłam do łazienki, wypakowałam dwie farby i zaczęłam farbować włosy
-------------------
Gdy tylko skończyłam popatrzyłam się w lustro, wyglądałam jakby nie była sobą mianowicie, troszkę krótsze czarne włosy mieszane z czerwonym i jaśniejsze pasemka na grzywce, wyglądałam bosko. Kiedy zeszłam na dół Jeff razem z Liu siedzieli na kanapie w salonie i przeglądali telewizję więc usiadłam obok jednego z nich. Pierwsze co to zwrócili uwagę na mój nowy kolor, byli wpatrzeni jak niewiadomo w co, aż wreszcie przerwałam

-Co nie podoba się? - zaczęłam się śmiać a potem zrobiłam ponurą minę

-Nie wręcz przeciwnie, wyglądasz bosko księżniczko - odparł starszy i zaczął bawić się moimi włosami co mnie wnerwiło

-zostaw- mruknęłam bezuczuciowo,lecz nic to nie dawało. Liu był lekko wnerwiony sprawdzał kanał po kanale aż w końcu trafił na coś fajnego.

Niedostępna - Rose the killerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz