Prolog

480 24 1
                                    

Mały wychudzony chłopiec siedział w ciemnej komórce pod schodami, głodny i samotny. W jego szmaragdowozielonych oczach były łzy. Nikt nie świętował jego urodzin. Jego ciotka rano dawała mu listę zadań które miał wypełnić lecz gdy ich nie zrobił co zdarzało się bardzo często jego wuj bił go i zamykał w komórce, która była jego pokojem. Wuj bił go też gdy miał wybuchy magii. Często też nie dostawał jedzenia. Tym chłopcem jest Harry Potter, który ma dziś trzecie urodziny. Niestety chłopiec nie może nauczyć się niczego szybciej niż syn państwa Dursley- Dudley, więc nadal nosi pieluchę, którą jego ciotka zmienia raz na dzień. Pani Dursley kąpie swojego siostrzeńca raz na tydzień. Harry jest zaniedbany, głodzony i brudny, ale wszyscy myślą, że jest kochany. Choć niedługo prawda ma wyjść na jaw. Najbardziej przerażając pewnego staruszka- Albusa Dumbledora, który umieścił tam chłopca dwa lata temu.

......................................................................................................

W tym samym czasie w gabinecie dyrektora szkoły o nazwie Hogwart

Za drewnianym biurkiem siedział Albus Dumbledore dyrektor szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart. Wezwał do siebie nauczyciela eliksirów pewnego Severusa Snape'a. Nagle drzwi się otworzyły i wszedł przez nie postrach całego Hogwartu. I usiadł na krześle przed biurkiem dyrektora.

- Severusie skusisz się na cytrynowego dropsa- zaczął wesoło dyrektor, na co Snape tylko przewrócił oczami.

- Albusie czy ta sprawa nie może poczekać, właśnie warzyłem eliksiry do skrzydła szpitalnego. Muszą być gotowe na przyjazd uczniów.- powiedział Severus

- Wiem mój drogi chłopcze, ale ta sprawa jest bardzo ważna. Czy wiesz jaki jest dzisiaj dzień?- Odpowiedział Dumbledore.

- 31 lipca. Albusie powiedz wreszcie o co ci chodzi- warknął zirytowany Mistrz eliksirów.

- Dziś są trzecie urodziny Harrego Pottera- odparł miłośnik dropsów.

-A co mnie obchodzi ten bachor Pottera- Irytacja Snape'a rosła z każdym zdaniem dropsa.

-Severusie, pani Figg powiedziała mi, że dzisiaj rano Dursleyowie wyszli gdzieś bez Harrego. A dziś sa jego urodziny. Chciałbym abyś poszedł sprawdzić czy z Harrym wszystko w porządku.- oznajmił Albus.

-Czemu ja, dlaczego nie wyślesz Minerwy?- odparł Snape

-Znasz Petunie z dzieciństwa oraz byłeś przyjacielem Lily, więc najlepiej poradzisz sobie z tym zadaniem- powiedział dyrektor.

-Niech ci będzie Albusie, kiedy mam iść zobaczyć tego bachora?

-Pójdź tam za tydzień, ale najpierw przyjdź do mnie- oznajmił Dropsocholik.

Severus już nic nie odpowiedział tylko wstał i wyszedł trzepocząc swoimi szatami.

.........................................................................................................

Jest pierwszy rozdział mam nadzieje, że ktoś to w ogóle przeczyta. Rozdziały będą pojawiać się regularnie, chyba że będę chora. Rozdziały będą w poniedziałki (na osłodę tygodnia) w środy ( tak w środek tygodnia żeby jakoś przetrwać do weekendu) i w piątek( na dobry początek tak upragnionego odpoczynku). Czasami w weekend też będę dawać rozdział, jeśli ładnie poprosicie.

Komentarze mile widziane. Do następnego.

Oczy koloru avady.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz