Drugie dno

43 2 2
                                    

Pov: Red

Po kolejnej kłótni z ojcem postanowiłem nie wracać.  Myślą że mogą mnie zamknąć w jakimś głupim akademiku. Słaby żart, tak jak to że jestem ich synem.

Niebo spowiło się fioletowymi barwami, a słońce chowało swoje ostatnie promienie. Skoro chcą mnie traktować jak rzecz to zabawie się tej nocy. Niech całe miasto z nich kpi, albo nie...Niech wszyscy widzą w nich potwory.

Z tą myślą skierowałem się do baru w centrum Seattle. Lokal znajdował się zaraz koło kina, więc nie trudno było trafić.

Na wejściu uderzył we mnie zapach alkoholu, fajek i potu tańczących zew sobą ludzi. Usiadłem przy barze i czekałem, aż barman podejdzie odebrać zamówienie.

Kiedy to nastąpiło delikatny damski głos zadał mi pytanie:

-Co dla Ciebie samotniku?- spojrzałem na rozmówczynie.

Miała długie czarne włosy z czerwonym pasemkiem na grzywce. Zaczesana na bok grzywka podkreślała kolczyk znajdujący się w jej nosie. Na moje oko miała może z 18-19 lat, lub mniej.

Na sobie miała czarne bojówki, przynajmniej tyle widziałem z za baru. Czarną koszulkę z zespołu Nirvana i koszulę w czarną kratę, którą miała lużno związaną w pasie.

-Skąd pomysł, że jestem sam?- uśmiechnęła się ponownie i z cichym westchnieniem odpowiedziała.

-Jestem w tym zawodzie odkąd skończyłam 16 lat, rozpoznaje już kto zdradza, kto podrywa i kto sprzedaję na boku towar. Takich jak ty już też widziałam. Więc albo nie udany związek, albo starzy- uniosła jedną brew czekając na odpowiedz.

-A co jeśli żadne z powyższych? Po proszę coś mocnego, zdaje się na ciebie- wywróciła oczami i odwróciła się płynnie w stronę maszyn z alkoholem.

Od tyłu wyglądała jeszcze lepiej, kształtne biodra i wąska talia. Mimowolnie oczy zjechały na jej tyłek. Miałem ochotę gwizdnąć, ale się powstrzymałem. Tyłek miała krągły i dosyć pokaźny.

Była na pewno wysoka, miała może z 1,70-1,75 wzrostu. Przejechałem językiem po dolnej wardze, lekko ją zagryzając.

Chyba zbytnio mnie pochłonęła wyobraźnia, bo lekko zirytowana dziewczyna patrzyła na mnie z pełną tacą małych kieliszków.

-Ładnie to tak obmacywać wzrokiem?- postawiła tace przede mną i z premedytacją pochyliła się do przodu.

Kurwa! Nie jestem zbokiem, ale laska prócz niezłych tyłów, miała też pokaźnych rozmiarów cycki.

Przełknąłem ślinę i ponownie spojrzałem w jej oczy. Wybuchła śmiechem i wyprostowała się bardzo powoli, specjalnie odrzucając włosy do tyłu.

-Jeśli coś jest warte podziwiania to można. A w ten przypadek się zalicza w tym momencie- dalej się śmiała.

Złapałem za dwa kieliszki i wypiłem jeden po drugim. Alkohol palił moje gardło, a ja dalej wodziłem wzrokiem za dziewczyną.

Chodziła między klientami i realizowała kolejne zamówienia. Co jakiś czas patrzyła na mnie i wręcz maltretowała moje ciało swoimi ruchami.

Wypiłem kolejne kieliszki i ponownie wypiłem je duszkiem. Zapomniałem totalnie o spinie z rodzicami i akademii szkoleniowej.

Jakaś blondynka zajęła miejsce koło mnie i zagadał:

-Co tak sam siedzisz kolego? Napijemy się?- spojrzałem na nią niechętnie.

-Jasne- zanim barmanka skończy to mogę się zabawić. Wypiłem z dziewczyną po jednym kieliszku, po czym ta zaczęła gadać. Mało zwracałem na nią uwagę, mój wzrok dalej biegał za czarno włosom.

Zawsze ze mną   (One shot na życzenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz