-Niezła speluna.-szepnęłam.
Speluna Rose? To zbyt mile określenie.- jęknęła Kat rzucając torbę na ziemie.
Rozejrzałam się po obskurnym mieszkaniu. Ściany były obdrapane, śmierdziało stęchlizną, w żadnym z pokoju nie było drzwi, nie mówiąc o żółtych przeciekach na suficie..
Mimo to cieszyłam się.
-Za te cenę wzięłabym nawet mieszkanie w dwa razy gorszym stanie.- Kat, odgarnęła jakąś stertę śmieci robiąc hałas.
-Pamiętaj, że czasem ktoś do mnie wpada na picie.-Wskazała na materac w rogu- Tam połóż swoje rzeczy.
Złapałam za torbę i rzuciłam w kąt. Myślałam o domu, o matce i ojcu. Nie powinnam tak nazywać moich rodziców, nie zasługują na to, mimo tego, że rodziny się nie wybiera.
Katherine podeszła do mnie, jakby odczytała moje myśli.
-Nie wrócisz tam.-Pocałowała mnie we włosy.
--Dziękuje.-objęłam ją i położyłam głowę na jej ramieniu. W oczach stanęły mi łzy
.-Damy rade, obiecuje, że załatwię lepsze mieszkanie.
Czubkami palców otarłam lzy.
-Tutaj jest całkiem ładnie.- powiedziałam cicho
-Nie ma ciepłej wody, prąd często pada, a drzwi od mieszkania otworzył by 5 latek mimo zamka.
-Nie jest źle...Jęknęłam puszczając dziewczynę.
-Idź spać Rose, jutro zaczynasz nowe życie, musisz się wyspać. Poszukam ci pracy, najwyżej wezmę cię do baru.
Zasłoniła brudne okno kawałkiem tektury, a raczej coś co kiedyś było oknem. Przeszła przez pokój i rzuciła mi koc ze swojego materaca.
- Jutro wpadnie moja ekipa, uprzedzam. Dobranoc.
-Dobranoc Kat.
___________—————___________—————
Hejka o to mój pierwszy rozdział, jak i książką za nie długo wstawię każdy rozdział
Mam nadzieję że wam się spodoba jak i też ją Dobrze przyjmiecie.
Pozdrawiam was
CZYTASZ
Łamacz serc || Connor Maynard
RomanceKylie przeprowadza się do najlepszej przyjaciółki przez swoją rodzinę, Musi się utrzymać i pomagać Kat. Jednak na jej drodze staje Connor. Przystojny, młody i tajemniczy. Chłopak chce ją wykorzystać, jednak wszystko się zmienia.