Diluc x fem!!reader

5.1K 120 149
                                    

shocik dla Ivylla6 <3

(w miare sprawdzone)

y/n- twoje imie
y/l/n- twoje nazwisko

                                           +++

Wiatr powiewał we wszystkie możliwe strony. Z szarego nieba padał głośny deszcz. Zagubiona nieustannie ja, błąkałam się po ulicach Mondstadt.
-y/n, przeziębisz się... — usłyszałam niski głos, który dochodził zza moich pleców. Drgnęłam, nie miałam pomysłu, kto mógł to być. Głos w mojej głowie podpowiadał mi, abym się odwróciła, więc zrobiłam to. Ujrzałam wyższego ode mnie mężczyznę w długich czerwonych włosach. Przypominał mi kogoś, lecz nie byłam świadoma kim on był.
-skąd znasz moje imię?– zapytałam cicho.
-Ja...ekhem...Jest to mój obowiązek.– odpowiedział praktycznie bez żadnych emocji. Przez chwile mierzyłam go wzrokiem, po czym sam zrobił to samo. Czułam się niezręcznie. Czekałam na jakikolwiek ruch z jego strony.
-Przecież widzę, że jest ci zimno.– odezwał się w końcu osobnik. Nie wiedziałam jak zareagować na owe słowa, byłam bardzo nieśmiała. Patrzyłam się w ziemię, probowałam dostrzec każdy jej szczegół. Byłam zamyślona, dopóki nie poczułam czegoś na moich ramionach. Podniosłam delikatnie głowę. Czerwonowłosy zakładał mi swoją kurtkę, po czym uśmiechnął się delikatnie. Wtedy byłam juz pewna, że oblewam się rumieńcem.
-dz-dziekuje.–wystękałam. On zamiast cokolwiek powiedzieć, podał mi ręke.
-Diluc Ragnvindr.– odparł. Pokiwałam swoją głową i uścisnęłam jego chudą dłoń.

*time skip?*

Diluc zaprowadził mnie do małego budynku. Był on piętrowy, ogrodzony płotem. Pierwsze co rzucało się w oczy, to piękny czerwony (jak włosy mężczyzny) dach.
-to jest moja winiarnia. Jeśli chcesz możesz zostać tu na noc. Zależy mi tylko abyś była bezpieczna.
Po jego słowach dziwacznie się poczułam. Poczucie bezpieczeństwa na resztę życia z osobą którą darze przyjaźnią i... miłością? Nie, to tylko chwilowe zauroczenie. Nie jest dane człowiekowi zakochiwać się w osobie którą znasz ledwo jeden dzień...
-y/n...znowu się zamysliłaś?– rzekł wybudzając mnie z moich myśli.
-przepraszam...–wymamrotałam pod nosem.
-a mówiłeś o czymś?– dokończyłam swoją wypowiedź. Diluc wskazał palcem na brązowe zdobione drzwi, które były po mojej prawej stronie.
-tutaj będziesz spać. Jeśli będzie ci gorąco, uchyl okno, ale uważaj na siebie, bo zawsze jest prawdopodobieństwo, iż wrogowie wejdą i cie zranią. Ale odwrotnie...Jeśli będzie ci zimno, wyjmij z pierwszej szuflady koc, i się nim przykryj. I możesz mnie również zawołać.. Możemy posiedzieć razem.. Ekhem tylko bez żadnych złych myśli, Panno y/l/n.–powiedział...Chłopak się o mnie bardzo martwił, widać było to gołym okiem.
-Dobrze, mój panie~.

*time skip*

Była późna noc. Siedziałam już w "moim" pokoju. Był ogromny. Miał białe ściany i podłogę z drewna. Posiadał lodówkę, mikrofalę, łóżko dwuosobowe, mały stolik i inne bardzo zadbane rzeczy. Podobało mi się tu, w końcu siedziałam w jednym budynku z osobą, która się o mnie troszczy...Nigdy nie miałam takiej osoby w życiu.
Usłyszałam nagle jak ktoś wchodzi do pokoju.
-y/n.. śpisz?– zapytał cicho Diluc.
-nie śpię, jest jeszcze zbyt wcześnie.– zaśmiałam się cicho.
-chodź na chwilę ze mną..–po jego zdaniu trochę sie przestraszyłam, nie wiedziałam przecież o co chodzi...Ale raczej nie miałam wyjścia. Wstałam z łóżka i podeszłam do przyjaciela. Następnie złapałam jego dłoń, wtedy ujrzałam mały rumieniec na jego słodkiej, ale poważnej twarzy. Zeszliśmy na dół po brązowych, ciemnych schodach winiarni.
-Zrobię nam kolacje.– oznajmił
Chłopak pobiegł truchtem do stołu na którym znajdowały się zapalone już świece i odsunął jedno krzesło.
-usiądź.–rozkazał mi, ale powiedział to delikatnym głosem. Podeszłam na miejsce i usiadłam. Wpatrywałam się na czerwonowłosego jak w tęcze. Zobaczyłam, że nie radzi on sobie najlepiej w gotowaniu. Postanowiłam wstać i mu pomóc.
Zbliżyłam się do niego i chwyciłam jego ręce w swoje.
-pomogę ci.–rzekłam. Zarumieniłam się.. Z resztą tak samo jak on.
Usmażyliśmy grzanki z serem i przygotowaliśmy nasz ulubiony sok winogronowy.
Usiedliśmy do ławy naprzeciw siebie i zaczęliśmy jeść. Jedzenie było na prawdę pyszne. Podczas spożywania wpatrywałam się w Diluca. Nawet podczas jedzenia wyglądał dobrze... W pewnej chwili on też podniósł głowę z grzanek i spojrzał na mnie. Pewnie znowu byłam czerwona jak burak, ale u mnie to norma. Zdziwiłam się, gdy chłopak uśmiechnął się wyraźnie i wstał od stołu.
Podszedł do radia i włączył romantyczną muzykę.
Zbliżył się do mnie i wyciągnął rękę.
-czy panna y/n chce ze mną zatańczyć?
Poczułam się jak w raju. Uśmiechnęłam się uroczo i złapałam go za dłoń..
Stanęliśmy obydwoje, nadal trzymając się za rękę, przy kominku. Patrzyliśmy sobie w oczy.
Zaczęliśmy tańczyć. Byłam zakochana w nim do szaleństwa. Miłość to piękne uczucie.
Gdy piosenka się skończyła, towarzysz pocałował delikatnie moją dłoń i podziękował za wspólny taniec.
Lecz to mi nie wystarczyło.
Postanowiłam posunąć się o krok dalej... Złapałam Diluca za szyję i pocałowałam go idealnie na początek kolejnej piosenki. Odwzajemnił gest.

Zostaliśmy parą.
Najpiękniejszy dzień mojego istnienia.

+++

OMGG SKONCZYLAM PO TYLU GODZINACH!🖤

może nie wyszło tak jak chciałam ale i tak jestem z siebie dumna
-
-
Mam nadzieje, że WAM się spodobało 😽

miłego dnia/ wieczora!

𝑂𝑛𝑒 𝑠ℎ𝑜𝑡𝑦 𝑧 𝑔𝑒𝑛𝑠ℎ𝑖𝑛 𝑖𝑚𝑝𝑎𝑐𝑡✍︎︎// ꧁tymczasowo zamknięte꧂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz