Letter | Rozdział szósty

93 7 0
                                    

- Moim zdaniem powinieneś do niej podejść i porozmawiać. - powiedział rudowłosy.

- Przecież wiesz, że się stresuje... Nie umiem do niej podejść i porozmawiać. - westchnął z bezsilności. 

- No tak, wiem, że to nie jest dla ciebie łatwe, ale ktoś może ci ją odebrać. - powiedział chłopak popijając łyk ciepłej kawy.

- Chce żeby była szczęśliwa... A wiem, że ze mną raczej by taka nie była... Przecież ja jej nic nie mogę dać. Przecież ja w każdej chwili mogę... - chłopakowi nie było dane dokończyć.

- Nawet o tym nie myśl! Przecież dasz radę! - zatrzymał się i przyciągnął swojego przyjaciela do długiego uścisku. Chciał pokazać, że mimo wszystko on mu pomoże, nie liczy się ile pomocy będzie potrzebował, on mu ją da.

- Dziękuję, że jesteś. - wyszeptał chłopak przytulając się do przyjaciela jeszcze mocniej. 

- A teraz chodź! Musisz napisać kolejny list dla swojej miłości! Romeo! - krzyknął i pociągnął chłopaka w stronę wejścia do biblioteki, to zwykle tam jego przyjaciel pisał listy oraz szukał spokoju. W trudniejszych chwilach spędzał tam godziny, czasem omijając lekcje, czasem po lekcjach. Chłopak miał szczęście, gdyż biblioteka szkolna funkcjonowała do dwudziestej każdego dnia, oczywiście oprócz soboty i niedzieli, przecież bibliotekarki też muszą odpocząć. 

Chłopak usiadł przy stoliku i wyjął z plecaka różową kartkę papieru. Po chwili zaczął przelewać swoje wszystkie uczucia na papier, nie wahał się ani chwili, nie myślał nad ani jednym słowem, po prostu pisał. Pisał to co czuł. 

Muszę przyznać, że dopiero dzisiaj do mnie to dotarło... 

Przecież jak wyjedziesz już Cię nie będę widywał. Jest to dla mnie bardzo trudne, ale wiem, że Ty będziesz szczęśliwa, będziesz mogła się rozwijać, przecież pracowałaś tak ciężko, często zarywałaś noce oraz brałaś udział w konkursach oraz zgłaszałaś się do dodatkowych projektów. Więc jak wcześniej wspomniałem, gdy Ty szczęśliwa, ja również. A jeśli chodzi o to skąd wiem jak ciężko pracowałaś, nie martw się, stalkerem nie jestem jak Cię na początku zapewniałem! Po prostu często słyszałem rozmowy nauczycieli "Kim NamSoo jest jedną z najlepszych uczennic! Zobaczysz, że ta dziewczyna daleko zajdzie!".

Oczywiście zgadzam się z nimi w 100%! Nie znam nikogo kto tak się uczył! Hmm, chociaż Ciebie też nie znam... Znaczy... Ehh... Nie wiem jak to napisać. Bo przecież wiem o Tobie bardzo dużo i tak trochę Cię "znam", ale nigdy nie rozmawialiśmy, oprócz tej lekcji tańca, gdy powiedziałaś, że mnie kojarzysz. Wiesz, że ta scena siedzi mi dalej w głowie? Jedna z najpiękniejszych chwil mojego życia! Gdybym oczywiście nie uciekł. Ale nigdy nie może być idealnie, więc cieszę się z tego, że mnie kojarzysz, znaczy chyba, bo gdybyś wiedziała kim jestem to raczej byś mnie wyśmiała. Przecież ktoś taki jak ja... No wiesz, o matko jak dużo tutaj wielokropków, chyba trochę brzydko będzie wyglądało jak je skreślę, prawda? Jakoś tak wyszło i tyle, chyba następne listy muszę lepiej przemyśleć, to raczej oczywiste, hah.

Słyszałaś o balu? Ty też myślisz, że to troszkę dziwne? Przecież przez całe półrocze, żadnych imprez, wyjazdów ani wycieczek, a tuż przed końcem roku szykują nam bal. Z tego co pamiętam to w naszej szkole robiło się takie rzeczy dużo wcześniej, nawet dla ostatnich roczników. I tak nie mam zamiaru iść, więc raczej nie powinienem narzekać, niech inni się bawią. Wiesz już z kim chcesz iść? 

Twój P.J

Letter |♡︎| Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz