❝i know i'm young, but my mind is well beyond my years
i knew this wouldn't last, but fuck you, don't you leave me here❞
JEGO MIESZKANIE znajdowało się zaledwie piętro niżej.
Każdego rankiem, zanim jeszcze kubek świeżo zrobionej kawy został wypity, para ciekawskich uszu i dociekliwych oczu wysuwała się zza drzwi, wyglądając przesuwającej się sylwetki. Ubrany był zawsze w czerń, sunąc po korytarzach jak zjawa przypominająca śmierć. Wraz z niemytymi, rozczochranymi włosami i cieniami pod oczami, które zawierały sekrety o tym, jak spędzał swoje noce, rzeczywiście mógł przypominać mrocznego żniwiarza. Jednakże zamiast trzymać w ręku kosę, którą zbierałby dusze umarłych, w jego dłoniach znajdowały się ocenione prace. Na białych papierach, gdzieś między czarnymi drukowanymi literami widniały czerwone kreski, narysowane osobiście przez niego podczas gdy oczy, zapewnie z dezaprobatą, skanowały zapewne zapisane informacje.
Wydawało się to grzeszne. Przyglądanie się nauczycielowi, kiedy ten nie widział i obserwowanie jego ruchów z natarczywą obsesją. Równo o godzinie szóstej pięć, okazjonalnie siedem, otwierał nieśpiesznie drzwi, wychodząc na korytarz. Znajdował klucze w kieszeni, zawsze lewej, nigdy zaś prawej, po czym zsuwając nieznacznie czarną torbę z ramienia tak, że opadała aż do zagięcia łokcia, zamykał wejście, chowając swój mały światek przed niepożądanymi gośćmi. Tuż po zakończeniu wszystkiego wzdychał ciężko i kierował w na zewnątrz. A kiedy znikał w świetle rozpoczynającego się dnia, twoja głowa chowała się z powrotem do środka, a plecy uderzały głucho w drewno. Następowało odliczenie do dziesięciu i powrócenie z powrotem do zajęć.
CZYTASZ
❝FROM THE DINING TABLE❞ aizawa shota x reader
Fanfiction【we haven't spoke since you went away】 ❝𝘰𝘴𝘵𝘳𝘻𝘦𝘨𝘢ł, 𝘮ó𝘸𝘪ł 𝘪 𝘱𝘰𝘸𝘵𝘢𝘳𝘻𝘢ł, ż𝘦 𝘯𝘢𝘥𝘢𝘭 𝘫𝘦𝘴𝘵 𝘯𝘢𝘶𝘤𝘻𝘺𝘤𝘪𝘦𝘭𝘦𝘮. ż𝘦 𝘫𝘦𝘴𝘵 𝘵𝘰 𝘯𝘪𝘦𝘸ł𝘢ś𝘤𝘪𝘸𝘦 𝘪 𝘯𝘪𝘦𝘰𝘥𝘱𝘰𝘸𝘪𝘦𝘥𝘯𝘪𝘦, 𝘢𝘭𝘦 𝘮ę𝘵𝘭𝘪𝘬 𝘸 𝘮ł𝘰𝘥𝘺𝘤�...