Autor : a więc druga część wieczoru dowcipów.
Warren : człowieku, czemu ty nas tak męczysz.
Autor : Nie dyskutuj, a jak twoje plany zabicia Nowela z Ronodinem.
Warren : nie interesuj się.
Autor : nie zabijecie go bo go zamknąłem. a teraz dowcipy, Kendra.
Kendra : co to jest : małe zielone a jak podskoczy to czarne.
Warren : nie wiem.
Kendra : ja też nie ale fajnie zmienia kolory.
Autor : ... nie wytrzymam przyłóżcie mi czymś tępym.
Warren : ziemia jest płaska.
Dorren : Ziemia jest bananem.
Autor : ... NIE W TYM ZNACZENIU TĘPYM!!!
Marigius : uspokój się, chcesz zabić jakiegoś demona dla uspokojenia?
Autor : NIE UCZESTNICZYSZ W TEJ KSIĄŻCE! WYNOCHA!
Marigius : dobra dobra już idę.
Autor : a więc czy ktoś ma żart po którym go nie zabiję?
Calvin : ja mam
Autor : mów
Calvin :
Wchodzi do sklepu mężczyzna i mówi : poproszę chleb. Piekarz pyta : Z dziś? Mężczyzna odpowiada : Nie, Mieczysław.
Autor : brawo, w końcu nikogo nie zabiję idę stąd zanim znowu mnie rozwścieczycie.
Autor *wychodzi*