Był zwykły poranek, Lily Potter jak co dzień wstała, nakarmiła swojego jedynego syna Harrego i zjadła śniadanie że swoim mężem Jamesem.
- Może spotkamy się dziś z Syriuszem i z Peterem?
- Jeśli chcesz, Syriusz mówił że ma plan
- Mam na dzieję, że Sam Wiesz Kto nie wie co robić..
- Lily wszystko będzie dobrze nie martw się, dzisiaj Remus miał się spotkać z Dumbledorem
- Dawno nie mamy wieści od Dumbledora to dziwne, martwię się
- Spokojnie on bywa taki
- Tak wiem ale.. jeśli przegramy tą bitwę to..
Lily spojrzała ze łzami w oczach na ukochanego synka.
- Tak bardzo się boję
- Chodź do mnie..
James przytulił Lily i szepnął jej:
- Musimy być silni, dla Harrego. Jeśli przepowiednia jest prawdziwa to..
Nagle urwał, ktoś zapukał do drzwi. Na szczęście był to Syriusz i Peter. James otworzył im z uśmiechem na twarzy.
- Jak się macie?
- No jakoś, powiedział miłym głosem Syriusz
- A ty Peter?
- Wsumie to bez zmian
- Chodźcie do środka
Następnie poszli razem do jadalni i zaczeli rozmawiać o planie chłopaków.
- Syriusz to kto będzie Strażnikiem Tajemnicy, zdecydowaliście?
- Myślę.. Że to powinien być Peter..
*niezręczna cisza*
- Jesteś pewien?
- Czarny Pan raczej nie będzie podejrzewał o to glizdogona
- Ale Syriusz.. powiedział cicho pyzaty chłopak
- Bez urazu przyjacielu, spojrzał na niego czarno włosy mężczyzna
- Chłopaki myślę że Syriusz ma rację, powiedziała stanowczo Lily, Peter nie rzuca się w oczy.
- Jeśli tak sądzicie to ok, Peter?
- To będzie dla mnie zaszczytHej, to była 1 część historii Lily i Jamesa przed ich tragiczną śmiercią. Przepraszam jeśli były jakieś błędy i mam nadzieję że się podobało :).
🌻Autorka 🌻