9. 𝐏𝐮𝐩𝐩𝐢𝐞𝐬

337 19 8
                                    


(d/n oznacza imię psa btw :D)

y/n pov

szłam królewskim podjazdem, mając w ramionach mojego nowego szczeniaka.

delikatnie polizał moją twarz i uśmiechnęłam się.

"kto jest dobrym chłopcem, d/n. jesteś! tak, jesteś!" Szepnęłam do niego, lekko go ściskając.

mój głos jest taki irytujący, jezu ... pomyślałam.

potrząsnęłam głową i szłam dalej w kierunku dużego domu Milesa z d/n w ramionach.

kiedy dotarłam do drzwi frontowych, odłożyłam d/n i zadzwoniłam do drzwi.

dźwięk odbił się echem w całym domu i spojrzałam na d/n.

leżał z głową zwróconą w bok, patrząc na mnie.

uśmiechnęłam się i drzwi nagle się otworzyły, powodując, że się odwróciłam.

"y/n!"

to była Flora.

uśmiechnęłam się do niej, a ona podbiegła do mnie i mnie mocno przytuliła.

"cześć Flora," zaśmiałam się.

wzięła moją dłoń i spojrzała w dół za mną, gdzie był d/n.

"O MÓJ BOŻE, SZCZENIACZEK!" krzyknęła.

d/n wstał i biegiem ukrył się że mną przez zbyt głośny dźwięk.

"o nie przestraszyłam go prawda?" nadąsała się patrząc na mnie.

"jest okej Flora, bądź trochę ciszej i delikatna co do niego,"

"okej..." odpowiedziała.

Flora powoli poszła za mnie i wyciągnęła rękę w stronę d/n.

pies pochylił się do przodu i polizał jej rękę, a ona zachichotała.

"wejdź do środka, y/n!"  powiedziała Flora, ostrożnie podnosząc d/n i wprowadzając go do środka.

weszłam do środka podążając za Florą do sypialni Milesa.

"możemy tu poczekać, aż wróci do domu"  powiedziała siadając na ziemi z d/n.

uśmiechnęłam się i usiadłam na podłodze, a ona bawiła się d/n starą lalką, którą miała.

"idę do łazienki. będę za kilka minut," powiedziała Flora, wychodząc z pokoju.

"okej" powiedziałam, wołając d/n.

podszedł do mnie i usiadł mi na kolanach.

delikatnie go głaskałam, gdy zasnął.

jego ciche chrapanie sprawiło, że chichotałam, oparłam się o ścianę, rozglądając się po pokoju Milesa.

jego pokój był brudny, ale prawie brudny, jeśli to ma sens.

wszystko było dla niego na swoim miejscu, ale dla każdego innego były to przypadkowo  rozrzucone rzeczy.

nagle usłyszałam zamykane drzwi i głos wołający kogoś.

brzmiał jak Miles.

po chwili mogłam zrozumieć, że to on i co mówił.

"Flora! nestem w domu! Flora?”

jego głos stawał się głośniejszy, gdy szedł korytarzami w kierunku swojego pokoju.

" gdzie ona jest- och, cześć kochanie", uśmiechnij się, gdy zobaczył, jak siedzę na ziemi.

jego uśmiech poszerzył się, gdy spojrzał na moje kolana, żeby zobaczyć d/n.

" w realu jest o wiele ładniejszy, o mój boże"  powiedział Miles, przykucając przede mną, głaszcząc delikatnie d/n za uchem.

d/n powoli obudził i wyciągnął się, powodując, że Miles został lekko uderzony w twarz.

roześmiał się i Flora przyszła zobaczyć, jak bawimy się z d/n.

"MILES!"

Miles podskoczył, ale kiedy się odwrócił, wstał i podszedł do Flory, podnosząc ją i mocno ściskając.

"tskniłam za tobą," powiedziała stłumiona Flora, gdy jej twarz dotykała pokrytej swetrem piersi Milesa.

"ja też za tobą tęskniłem, Florą"

"czy widziałeś, jaki słodki jest ten szczeniak? nazywa się d / n!" uśmiechnęła się, zeskakując z ramion Milesa, odpychając go w moją stronę, gdy ta usiadła na jego łóżku.

"tak, jest uroczy" powiedział Miles.

"mówiąc o szczeniętach, czy mogę zamienić się z nim miejscem?"zapytał Miles, ponownie kucając i masując brzuch d/n.

moje oczy rozszerzyły się, kiedy analizowałam to, co właśnie powiedział.

Miles chce mi siedzieć na kolanach.

co się kurwa dzieje-

moje myśli zostały przerwane, gdy d/n został zdjęty z moich kolan i przekazany Florze.

"idź pobawić się z nim w salonie, dobrze?" powiedział Miles, wypuszczając Florę za drzwi z d/n.

"w porządku!"

kiedy usłyszałam, jak cichnie jej kroki i chichoty, Miles podszedł i usiadł obok mnie.

"chcę cię tylko przytulić" powiedział.

Miles położył brodę na moim prawym ramieniu i objął mnie za ramię.

"proszę”, odwrócił moją głowę, by spojrzeć na niego i delikatnie pocałował mnie w nos.

zsunął dłoń w dół mojego ramienia i wziął moją dłoń w swoją, ściskając ją lekko.

uśmiechnęłam się i westchnęłam, klepiąc w swoje uda.

uśmiechnął się i usiadł na moich kolanach, opierając tył głowy na moim lewym ramieniu.

poczułam jego loki na szyi i zadrżałam.

Miles odwrócił głowę i delikatnie pocałował mnie w szyję.

"cześć" szepnął mi do ucha.

zaśmiałam się i mocno owinęłam ramiona wokół jego talii.

trzymał moje ręce przed sobą i ponownie oparł głowę na moim ramieniu.

kochałem ten moment z nim.

dwoje z nas.

nie robiąc nic poza przytulaniem się.

czułam, jak bardziej się rozluźnia w moich ramionach i mogłam powiedzieć, że śpi.

czułam się bardzo komfortowo i byłam zmęczona, więc zamknęłam oczy i zasnęłam, trzymając się mocno Milesa, gdy odpłynąłem do moich snów.




—————————
Dawno nie było imaginów więc macie tu jeden ❤️
Jeszcze jeden rozdział I koniec książki :/
Do zobaczenia kiedyś 👋👋
—————————

𝐦𝐞𝐧𝐚𝐜𝐢𝐧𝐠 - 𝙼𝚒𝚕𝚎𝚜 𝙵𝚊𝚒𝚛𝚌𝚑𝚒𝚕𝚍 [𝑡𝑟𝑎𝑛𝑠𝑙𝑎𝑡𝑒 𝑃𝐿]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz