6 września 1939 roku. W Europie się już dużo dzieje. A Dzień wcześniej Maks dostał wiadomość od May że już się wprowadziła i mogą się spotkać. Maks był strasznie ucieszony. A Billy jak to Billy chodził z zboczoną miną gdy dostarczał list. Gdy się obudził to odrazu ubrał się ładnie i poszedł na spotkanie. Po kilku minutach drogi doszedł do jej domu. Był to dość ładny dom, ładnie pomalowany na biało. Dach miał ładny z czerwonych dachówek. Wszedł na posesję i zapukał do drzwi. Drzwi odworzyła jej matka i powiedziała że May najprawdopodobniej jest w swoim pokoju. Więc maks udał się w stronę pokoju. Gdy zblizył się do jej pokoju usłyszał śpiew dziewczny. Był to głos który niezwykle uspokajał i chłopak miał ochotę się roztopić. Zetknął do pokoju aby sprawdzić co takiego dziewczna robi. Zobaczył że May siedzi przy lustrze czesząc włosy z zamkniętymi oczami i śpiewała sobie piosenkę. Maks przystał sobie i słuchał jej śpiewu. W pewnym momencie dziewczna przestała chłopak patrzył na nią i powoli wszedł
-emmm Witaj May- powiedział spokojnym głosem
-h-huh? Oh to ty Maks. Szybko jesteś-
Lekko się zestresowała i odwróciła się do chłopaka-mhm, Billy mi mówił że jesteś to odrazu przyszłem
-rozumiem. Może chcesz coś do picia?- powiedziała powoli idąc pod drzwi
-no chętnie! Ja tu sobie poczekam-
Uśmiechnął się chłopak i popatrzył na dziewczne-dobrze więc. Zaraz wracam!-
Szybko wyszła z pokoju czując że coś w niej piszczy-mhm!- gdy dziewczyna wyszła zaczął się rozglądać po pokoju
-szybko rozstawiła te meble. Bardzo ładnie ma--gdzie to ja dałam. Ah! Jest- wyciąga mały naszyjnik z szufladki po czym poszła do kuchni i zaczęła robić herbatkę
-huh? Co to takiego- podszedł do biurka i zaczął się przyglądać zdjęciu
-teraz do pokoju- bierze herbatkę i idzie wesoła
-ktoś z jej rodziny był we Francji podczas wojny? Nieźle- przygląda się zdjęciu trzech żołnierzy z pierwszej wojny
-ciekawi cię to zdjęcie?- patrzyła na obrazek trzymając herbatkę dla chłopaka
-trochę tak. Ty nie pijesz herbatki?- patrzył na dziewcznę która podeszła i postawiła herbatkę
-to był mój wujek. Przed straszną bitwą. Nie pamiętam. Wiem że to było przed końcem wojny. Ta dwójka to byli jego najbliżsi przyjaciele. We trójkę poszli. Wszyscy zmarli. Z tego co wiem mój wujek zmarł przez kulę w płuco. Jego przyjaciel przez kulę w głowę i przez wybuch. Gdy kapitan rozmawiał z moimi rodzicami to powiedział że nie mieli szans na przeżycie- lekko jej się zbierało na płacz
-rozumiem cię. Ale nie płacz mi tu- przytulił ją sobie
-mój ojciec też walczył. Ale no przeżył--to dobrze że przeżył. Co nie?- też go przytuliła
-no dobrze. Tylko stał się taką zrzędą- cicho się zaśmiał
-serio? Czyli wojna zmienia ludzi- popatrzyła mu w oczy
-chyba tak- no też patrzy jej w oczy. I zrobiła się niezręcznie bliska aura
-ummm.... Mam coś dla ciebie- zeszła z niego i wyciąga z kieszeni naszyjnik po czym mu pokazała w dłoniach
- to dla ciebie--to dla mnie?- bierze naszyjnik i przygląda się mu
-jaki śliczny!--naprawde!?- patrzy się na jego oczka
-noo naprawde!- odwrócił wzrok z naszyjnika na jej oczka
-ciesze się że ci się podoba- patrzy na niego z uśmiechem na ustach
CZYTASZ
'Wieczny Okop'
Action~Rok 1944. Data kojaży się z tylko jednym. D-Day... Historia opowiada o Maksie mieszkańcu Ameryki, który trafił na front wschodni i bitwy we Francji. Czy walczy o słuszne? Czy warto oddać krew za czyjś kraj?Tutaj każda decyzja jest wystawiana na pr...