Tarnowo, luty 2020
Marek - zawołał tata- Wstawaj bo się spóźnisz na autobus.
Jak zwykle nie miałem zamiaru tak wcześnie wstawać, ale zapewne tata by nie odpuścił jak zwykle.
Więc chwilę poleżałem w łóżku i pownym czasie wstałem.
Jak co rano włączałem swoją ulubiona playliste.
Kilka małych przeciągnięć, szybka kąpiel i byłem już prawie gotowy. Gdy do mojego pokoju wszedł tata z niezadowoloną miną.
- Znowu marzysz o niebieskich migdałach - powiedział tata.
- No coś ty - odpowiedziałem wybierając koszulkę.
Jeszcze chwila i miał przyjechać autobus. Jakie szczęście, że zdążyłem na czas.
Na styk wszedłem do sali biologicznej.
Nauczyciela jeszcze nie było.
Wolne miejsce było tylko koło małej okularnicy, która wszyscy nazywali kujonem. Była bardzo nieśmiała nie potrafiła patrzeć na mnie, bo od razu się chowała w tych swoich pięknych długich brunatnych włosach.
Przez kilka dni nie potrafiłem z nią zamienić ani słowa. Choć i ona nie starała się nawiązać kontaktu ze mną.
***
Po pewnym czasie na lekcji biologii. Pani zapowiedziała projekt na, który mieliśmy dwa tygodnie i mieliśmy go robić z sąsiadami z ławek. Na tamtej lekcji ośmieliłem się zagadać do niej.- Hej jestem Marek Cullen, a ty pewnie Anastazja Steel? -
wykrztusiłem.
-O... część. - powiedziała nie śmiało - tak to ja.
Zapadła niezręczna cisza. I znowu musiałem przejąć inicjatywę.
- Robimy ten projekt na biologie razem, co nie? - powiedziałem już bardziej pewnie.
Nie odpowiedziała od razu.
Po dłuższym zastanowieniu odpowiedziała
-Tak robimy, masz jakieś pomysły? - powiedziała.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo już zadzwonił dzwonek.
Wykrztusiłem w ostatniej chwili. - To może dziś u mnie, masz czas?
Uśmiechnęła się lekko i odpowiedziała - po szkole tak mam czas to u ciebie, do zobaczenia.
Wracałem do domu pieszo. Nie zdążało mi się to zawsze tylko wtedy, gdy czymś się martwiłem.
W mojej głowie kotłowały się prze różne myśli.
***
Po pewnym czasie przypomniało mi się że za kilka miesięcy jest bal absolwentów, a ja nie mam z kim iść.
Po chwili zadzwonił do mnie tata z okropna wiadomością.
Zawiadomił mnie, że mamie się pogorszyło. Usiadłem na przydrożnej ławce i nie mogłem wykrztusić słowa.
Mama była dla mnie całym światem.
Miałem 15 lat jak zachorowała na raka. Do tej pory ukrywam przed wszystkimi jaka jest prawda. W tej chwili uzmysłowiłem sobie że dziś ma do mnie przyjść Anastazja. A nie zapraszałem znajomych ze szkoły do domu odkąd mama zachorowała. Po tym zastanowieniu tata się rozłączył. Pewnie nie mógł dłużej znieść tej ciszy.
Gdy już doszłem do domu od razu położyłem się na łóżko. Nie miałem zamiaru w ogóle wstawać i z nikim rozmawiać.
Minęło pół godziny, a do drzwi zaczęła dzwonić Anastazja.
CZYTASZ
Wyśniona
RomanceMłody mężczyzna uczęszcza do technikum w swojej miejscowości. Jeszcze nie znalazł idealnej partnerki na studniówkę. Czy znajdzie ją w tak krótkim czasie?