*2*

13 0 0
                                    


Po pewnej chwili otworzyłem drzwi.
I zobaczyłem ją w tych ślicznych okularkach. Patrzyła mi prosto w oczy jakie ona miała piękne niebieskie oczy. Przykro mi było, że musiałem ją przeprosić, bo nie byłem w stanie dziś działać z tym projektem. I wtedy odezwałem się - Część przepraszam, że nie podałem Ci adresu. W ogóle o tym zapomniałem.
Po krótkiej chwili odezwała się - Część, nic się nie stało jakoś cię znalazłam-zaśmiała się - nie przyszłam za wcześnie.
Odpowiedziałem - Nie, ale wiesz jednak dziś nie dam rady pracować przy tym projekcie. Wybaczysz mi że na darmo przyszłaś.
Posmutniała i po chwili powiedziała - Czy coś się stało. Może chcesz porozmawiać, może nie znamy się zbyt długo, ale zawsze możesz na mnie liczyć.
Na mojej twarzy zagościł delikatny uśmiech. Odpowiedziałem jej.
- Dziękuję za propozycję ale nie bardzo jestem gotowy żeby się zwierzać.
Przytaknęła i dodała - Ok jak coś to dzwoń. Do zobaczenia jutro w szkole.
-Do zobaczenia - wydukałem.
Po chwili zamknąłem drzwi i wróciłem do swojej sypialni. Na poprawę humoru włączyłem sobie muzykę. I tak leżałem aż zapadł zmierzch. W tym momencie wziąłem swoją ulubiona książkę, która najczęściej czytam. Gdy tak czytałem "Zmierzch" Stephenie Meyer, pomyślałem że w powieściach wszystko idzie tak gładko, a w moim życiu wszystko jest pod górkę. Szybko zasnąłem. W nocy jak zawsze śniła mi się ona. Dziewczyna która mogłaby być moja dziewczyna. Nigdy w śnie nie widzę jej twarzy. Więc nie mogę się domyślić kto to jest. Czy ja znam czy nie. Szybko przychodzi w śnie i tak samo szybko odchodzi zanim się przebudzę. O tym moim śnie nigdy nikomu nie mówiłem i nie mam zamiaru. I jak co rano wraca do mnie moja ukochana rutyna. Wychodząc z autobusu pobiegłem na lekcje włoskiego na, który chodzę z Anastazja jako jedyni z klasy. Tym razem usiadłem obok niej.
Miło wiedzieć, że jest ktoś kto naprawdę nas lubi.
- Część - przywitałem się i zacząłem słuchać nauczyciela.
Ale ona nawet na mnie nie spojrzała ani się nie przywitała. Pierwsze co pomyślałem, że zrobiłem coś nie tak. Milion pytań chodziły mi po głowie.
Po dwóch godzinach ona podeszła do mnie na stołówce i się odezwała.
- Przepraszam, że się nie odezwałam na lekcji włoskiego. Ale miałam ważny egzamin po lekcji włoskiego i nie zwaracalam uwagi na ludzi wokół siebie.
Po krótkiej chwili odpowiedziałem.
- Nic się nie stało bałem się tylko, że się na mnie obraziłaś po wczorajszym.
-No skąd, aż taka wredna nie jestem. - opowiedziała.
I tak rozmawialiśmy cała przerwę zapominając o całym świecie.
Przyniej czułem się naprawdę dobrze.
Zadzwonił dzwonek, a my nadal rozmawialiśmy. Poszliśmy na kolejną lekcję trochę spóźnieni ale pani jeszcze nie było.
Umówiliśmy się po szkole, że pójdziemy do parku, a później do mnie robić projekt z biologii.
Popołudnie się zapowiadało bardzo pięknie.

***
Po pewnym czasie już czekałem na nią w parku. Sama powiedziała przed ostatnia lekcja, żebym na nią nie czekał. Trochę sobie poczekałem bo przyszła dopiero za dwie godziny.
I w końcu przyszła. Chyba nie zawsze chodziła z znajomymi na spotkania, bo podeszła strasznie speszona.
Chodziliśmy po parku przez godzinę bez słowa.
Brakowało mi słów żeby się odezwać i nagle ta ciszę przerwał dźwięk telefonu. Mama dzwoniła do niej, żeby jak najszybciej przyszła do domu.
- Przepraszam ale nie mogę już zostać. Mam pilna sprawę do załatwienia - powiedziała.
Zaproponowałem, że ją odprowadzę, ale ona nerwowo odpowiedziała, że nie trzeba.
Rostaliśmy się bez słowa.

Gdy wracałem do domu pomyślałem, że chyba nam nie jest dane zrobić tego projektu.

***
Za pięć godzin zadzwoniła Anastazja.
Przepraszała mnie za dziś chyba ze sto razy, a ja jak zwykle opowiedziałem, że nic się nie dzieje.
Po chwili ona się rozłączyła bez słowa.
Zastanawiałem się czemu tak nagle rozłączyła się w tak nietypowy sposób.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 22, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wyśniona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz