Reakcja 9

63 4 0
                                    

Kiedy pomagają ci z twoim problemem

Park Junhee
Profesor z twojego znienawidzonego przedmiotu stawał się coraz bardziej nieznośny. Każde zajęcia u niego były koszmarem. Twoje nerwy nie były stalowe, a on tylko testował twoją cierpliwość. Codziennie musiał paść jakiś obrzydliwy seksistowski żart, jak nie w twoją stronę to w stronę każdej innej dziewczyny z roku. Pewnego dnia miałaś przedstawiać razem z swoją grupą prezentację. Jako, że byłaś liderem grupy to mówiłaś najwięcej. Według ciebie prezentacja poszła wam idealnie. Każdy miał swój udział, a informacje były bezbłędne. Spojrzałaś na profesora wyczekując oceny.
- Niezaliczone - odparł i zapisał to sobie.
- Co? - zapytałaś już się nie kontrolując - Prezentacja była idealna, nie popełniłyśmy żadnego błędu.
Profesor przeniósł na ciebie wzrok i uśmiechnął się lekko.
- Zostań po zajęciach - powiedział tylko - W każdym bądź razie - zaczął prowadzić wykład. Westchnęłaś ciężko i wróciłaś na swoje miejsce przygotowując się na rozmowę z nim. Po skończonym wykładzie podeszłaś do profesora. On zaczekał aż wszyscy wyjdą i spojrzał na ciebie.
- To jest niesprawiedliwe. Dlaczego dostałyśmy niezaliczenie? - zapytałaś dość wzburzonym tonem.
- Nie podobała mi się prezentacja pod względem graficznym oraz dane były stare. Poza tym, dwie dziewczyny się jąkały - odparł Profesor i spojrzał na ciebie - Same kobiety nie mogą zrobić dobrej pracy
Prychnęłaś i spojrzałaś w sufit. Spojrzałaś na niego.
- Taki śmieć jak pan nie powinien uczyć na uniwersytecie - powiedziałaś. Nim zdążyłaś zareagować profesor uderzył cię z otwartej ręki w policzek tak mocno, że mimowolnie odwróciłaś głowę w bok. Prychnęłaś cicho.
- Prawda boli? - zapytałaś i spojrzałaś na niego - Jeśli twierdzi pan, że same dziewczyny nie potrafią zrobić prezentacji dobrze, to dlaczego przyłączył nas pan do jednej grupy? Spisał pan jedna grupę na straty za to, że są kobietami. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim dupkiem - warknęłaś i ruszyłaś do wyjścia. Wyszłaś z uczelni i szybkim krokiem ruszyłaś do mieszkania. Rozmasowywałaś swój bolący, czerwony policzek. Kiedy byłaś już blisko zobaczyłaś, że przed drzwiami stal twój przyjaciel Jun. Nie odpisywałaś mu od kilku dni ani nie odbierałaś połączeń. Byłaś po prostu za bardzo zdenerwowana żeby to zrobić albo nie miałaś czasu. Westchnęłaś i ruszyłaś w tamtą stronę.
- Hej - przywitałaś się i wyciągnęłaś klucz z torby. Jun przyciągnął cię do siebie i przytulił mocno. Otworzyłaś szerzej oczy i rozchyliłaś usta nie wiedząc co zrobić.
- Dlaczego nie odpisywałaś? Boże myślałem, że stało się coś naprawdę poważnego.
- Wszystko okej - westchnęłaś i również go objęłaś - Miałam ciężki czas
- Co się stało? - zapytał szybko i odsunął się delikatnie od ciebie. Dotknął twojego policzka.
- Może wejdźmy - powiedziałaś i otworzyłaś drzwi. Obaj weszliście do środka a ty zaczęłaś mu opowiadać co się działo łącznie z dzisiejszym wydarzeniem.
- Będziesz miała za to jakieś konsekwencje? - zapytał.
- Pewnie tak - westchnęłaś i oparłaś się o stół - Chociaż to on powinien ponieść konsekwencje.
Junhee dłuższą chwilę myślał.
- I je poniesie - odparł Jun - Wszyscy na twoim roku się mogą za tobą wstawić. Jeśli tyle osób go o to oskarży to raczej nie mogą już stać po jego stronie.
- Kto wie jak bardzo wpływowy jest - wzruszyłam ramionami.
- Zaufaj mi - odparł Jun - Sprawie, że już go więcej nie zobaczysz na tej uczelni.
Uniosłaś brwi i lekko się uśmiechnęłaś.
- Nie wiem co masz zamiar zrobić, ale ufam ci - powiedziałaś.
Po tygodniu nic się nie stało. Było tak jak zawsze. Weszłaś na uczelnię i westchnęłaś czekając na wezwanie do dziekanatu. Weszłaś na salę a twoja koleżanka usiadła obok ciebie.
- Słyszałaś, że profesor Han został zwolniony? - zapytała, a ty uniosłaś brwi.
- Co? - zapytałaś a ona pokazała ci forum szkoły na którym był anonimowy wpis mówiący o tym jak profesor niesprawiedliwie traktuje studentki oraz dowody. Uśmiechnęłaś się do siebie i od razu wzięłaś telefon.
- Dziękuję, nawet nie wiesz jak wdzięczna jestem. Mam u ciebie duży dług - napisałaś do Juna.
Chłopak spojrzał na twoją wiadomość w przerwie od ćwiczeń. Uśmiechnął się lekko i wysłał ci serduszko. Później wrócił do ćwiczeń czując ulgę.

A.C.E ReakcjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz