Taehyung niepewnie przekroczył próg budynku. Naprawdę zaczynał nienawidzić Jimina za to, że zmusił go do udziału w tym projekcie. Może to nie była wina jego przyjaciela, że obaj wypełnili zgłoszenia, a tylko jeden z nich się dostał, ale dalej Kim był na niego zły. Chciał to nawet jakoś odkręcić, oddać mu swoje miejsce, ale koniec końców chłopak przekonał go, by chociaż spróbował coś tam wygrać. Główna stawką była dosyć potężna suma pieniędzy, to ona najbardziej go kusiła.
Czuł się właściwie trochę żałośnie. Były walentynki, a on tak jakby szedł na pokręconą randkę w ciemno, która dodatkowo będzie emitowana w telewizji. Na miejscu musiał zjawić się już o godzinie szesnastej. Ubrał się według etykiety. Miał na sobie czarne spodnie oraz koszulę w kwiaty z kilkoma rozpiętymi guzikami od góry. Swoje blond włosy nawet delikatnie pokręcił. Skoro już miał wystąpić w telewizji, to wolał chociaż wyglądać ładnie.
To było dosyć dziwne, bo przechodząc po korytarzach tak właściwie nie spotkał nikogo. Wiedział gdzie iść jedynie dzięki wielkim strzałkom, które były narysowane na podłodze. Ostatnia z nich wskazywała na potężne metalowe drzwi. Zawahał się przed naciśnięciem klamki, ale w końcu to zrobił. Drzwi otwierały się na zewnątrz i od razu zauważył, że z drugiej strony nie ma żadnej klamki. Właściwie spodziewał się tego.
Wszedł do środka rozglądając się po pomieszczeniu. Był to prostokąt, wszystkie ściany były pomalowane na biało, podłoga także była wyłożona kafelkami w tym kolorze. Na lewej i prawej ścianie znajdowały się dwie pary drzwi, na przeciwległej dostrzegł jeszcze jedne. Każde z nich oznaczone były numerami od jeden do pięciu. Zauważył także dosyć dużo widocznych kamer, ale był pewien, że jakieś jeszcze będą ukryte.
Najważniejszą częścią był zapewne stół na środku pokoju, przy którym stało dziesięć białych krzeseł. Nie był on niczym okryty, leżały na nim jedynie telefony. Miejsca były podpisane, więc Taehyung usiadł przy kartce ze swoim imieniem. Oprócz niego przy stole siedziały jeszcze dwie dziewczyny, obydwie siedziały cicho. Nie spojrzały nawet na niego. Przyszedł piętnaście minut za wcześnie, nie chcąc się spóźnić, więc spodziewał się, że będzie musiał jeszcze trochę poczekać.
Powoli zaczęło zbierać się coraz więcej osób. Wszyscy po wejściu siadali przy stole na swoich miejscach. Taehyung był dosyć zestresowany i w sumie jedynie nieśmiało na nich spoglądał. Nikogo stamtąd nie znał, więc jedynie ciekawiło go, kto będzie jego partnerem. Spojrzał na swój telefon dyskretnie, zauważając, że została już tylko minuta. Dalej brakowało jednej osoby, która akurat miała miejsce obok niego.
Zdyszany chłopak wbiegł do środka dwie minuty po czasie. Jego ubiór wyróżniał się, bo wszyscy mieli na sobie eleganckie rzeczy, a on jedynie grubą czarną bluzę i w tym samym kolorze spodnie z dziurami. Usiadł obok blondyna, mierzwiąc palcami swoje przydługawe ciemne włosy. Spojrzał na Taehyunga, uśmiechając się lekko. Kim był pewien, że gdzieś już go widział, ale nie umiał nigdzie przypasować bruneta. Nie miał jednak czasu, by się zastanowić, bo przez drzwi weszła jedna ze znanych aktorek.
CZYTASZ
strange valentine's day • vkook
FanficTaehyung poniekąd zostaje zmuszony do wzięcia udziału w lekko niepokojącym programie walentynkowym. Nie spodziewa się jednak, że jego partnerem zostanie dzieciak, w którym był zauroczony za czasów szkolnych. A Jungkook po prostu stara się wykorzysta...