Wydawało mi się że spakowałem już wszystko, gdy spojrzałem na półkę na której stało zdjęcie. Zdjęcie jeszcze do niedawna szczęśliwej rodziny, mojej rodziny. Tata zmarł trzy miesiące temu a ją wciąż nie mogę się z tym pogodzić. Tuż po jego śmierci mama nie mogła dojść do siebie, między innymi to jest powodem przeprowadzki z domu który tak bardzo nam o nim przypomina. Wierzę że dzięki temu mama znów będzie szczęśliwa.
-Feliks, jesteś już gotowy?
-Jeszcze chwila mamo
Trudno pożegnać się z miejscem w którym spędziło się 15 lat. Wziąłem bagaże, ostatni raz spojrzałem na swój pokój i zszedłem po skrzypiących schodach. Mama już pakowała walizki do naszego samochodu.
-Wsiadaj Feliks musimy się pośpieszyć
Ostatni raz spojrzałem na dom i odjechaliśmy.
Jechaliśmy dobrą godzinę patrzyłem przez okno a czerwone promienie zachodzącego słońca mnie usypiały.
-Wstawaj już jesteśmy
Przetarłem oczy i zobaczyłem mały drewniany domek ukryty wśród drzew. Mama otworzyła drzwi i zapaliła światło. Weszliśmy do małego korytarza zdjeliśmy buty i udaliśmy się do kuchni. Był tam duży stół i wszystko co jest zwykle w kuchni. Naprzeciw nas były zamknięte drzwi do których nie mieliśmy klucza a obok schody prowadzące na górę. Na górze były dwa pokoje i łazienka. Domek był mały i urządzony w starym stylu, mamie się podobał ,a ją miałem wrażenie że nikt nie mieszkał w nim od wielu lat. Rozpakowałem się i poszedłem spać.
