Niewolnik

77 6 1
                                    

Dzisiejszy dzień należał do jednych godnego zapamiętania, albowiem promienie słoneczne ogrzewały Królestwo Ludzi, lecz było tam miejsce w którym to słońce ogrzewało najmocniej i najprzyjemniej. Tym miejsce była sama stolica Królestwa Ludzi, Latheroth. Znana również jako Niebieskim Sercem istot ludzkich, była urokliwym miejscem. Same promienie słoneczne zsyłające przez Bogów, ukazywały to miejsce jako wyjątkowe. Ludność również to mogła odczuć, lekka zimna bryza oraz ciepłe promienie, sprawiały u ludności niewyjaśnioną radość. Wszyscy cieszyli się bowiem dostatkiem i szczęśliwym życiem. Było to dość ciekawe zjawisko ze względu na to, że żyło tam ponad 2,5 miliona ludności, co nie było małą liczbą. Opracowany system rolnictwa oraz hodowli niezwykle dobrze się sprawdzał, a udany system czystej wody z rzeki, był jednym z miejsc wody zdatnej do picia. Każdy z domów prezentował się niezwykłą architekturą oraz zdobieniami, ulice praktycznie zawsze lśniły czystością, sklepy i stragany świeciły swoimi niezwykłymi towarami, którymi nawet same Elfy czy Krasnoludy mogłyby pozazdrościć. Mury stworzone z jednego z najtwardszych kruszców, były bacznie pilnowane przez dobrze wytrenowaną straż. Ale to wszystko blednie w oczach Królewskiego Pałacu. Ogromne wieże z ostrymi czubkami pokryte błękitem i granatem, starannie wykończone ściany, wielkie szklane okna oraz mały wodospad sprawiały, że Pałac bez przyczyny zdobył miano Niebieskiego Serca Ludzi. Natomiast sama ludność, zawsze była szykownie ubrana niezależnie od jakkolwiek zmiennej mody. Kobiety zawsze prezentowały się przepięknie, dokładnie dobrane sukna do pory dnia, obwieszone drogimi kamieniami oraz biżuterią, starannie umalowane i opryskane perfumami. Mężczyźni, elegancko ubrani, z drogimi kapeluszami, zegarkami na ręce czy monoklem, albo laską pod pachą. Dzieci natomiast, zawsze dobrze ubrane, umyte, z dużym dostępem do edukacji, bezpiecznie bawiły się w wolne dni na podwórku. Wszystko to było pod starannym nadzorem Króla, który sprawował pieczę nad swoimi poddanymi oraz Królestwem, jako iż ukazywały jego władzę i potęgę. Gdyby nie fakt, że owy Król zachorował na nieuleczalną chorobę. Ta informacja obiegła by świat i budziłaby wielkie przerażenie u jego poddanych, lecz ta informacja została ukryta i była znana tylko rodzinie Królewskiej w której to jedyna siostra Króla zobaczyła szansę na objęcia tronu władcy. Chciała wykorzystać ten zbieg okoliczności, lecz sama nie mogła tego dokonać, a jej problemem był brak męskiego potomka, czyli dziedzica tronu. Postanowiła więc zacząć tajne poszukiwania na idealnego kandydata do odziedziczenia tronu, u rodzin szlacheckich. Wielu kandydatów nie przypadło do gustu Księżnej, aż do pewnego razu, gdy to zmierzała do jednej z posiadłości zamożnego Hrabiego...

- Czy sala dla gości jest przyszykowana?! - uniósł ton głosu zdesperowany Hrabia spoglądający na każdy szczegół w pomieszczeniach.

- Tak jaśnie panie - ukłoniła się służąca z wymuszonym uśmiechem.

- Czy cukiernicy przyszykowali poczęstunek dla Księżnej?! - dodał Hrabia przyglądając się kobietom.

- Tak panie - Oznajmiła druga służąca.

Same odwiedziny jednego z rodziny Królewskiej to był wielki zaszczyt dla osoby z rodu szlacheckiego jak i ogromna rzadkość. Ponieważ kiedy któryś z rodu Królewskiego odwiedza szlachcica, oznacza to że owa Królewska mość jest zainteresowana osobą szlachcica oraz szansę na przychylność rodziny Królewskiej. Dlatego, więc każdy ze szlacheckich rodów stara się jak może do zdobycia uznania ze strony rodziny Królewskiej. Lecz jeśli się zdarzy się, że Królewska Mość nie zostanie ugoszczona należycie, jest to ogromna zniewaga w której to szlachcic może zostać narażony nawet na utratę własnego życia. W konsekwencji tego, atmosfera u Hrabiego była ogromnie napięta.

- Czy herbaty zostały należycie przyszykowane?! - zapytał donośnym głosem Hrabia. 

- Z rozkazem, lekko posłodzone, z pokojową temperaturą - odparła jedna z  służących.

Niewolnik KsięciemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz