Podziękowania

1.3K 77 259
                                    

Jestem słaba w podziękowania. A zgodnie z myślą, że mniej znaczy więcej, a Raffaello wyraża więcej niż tysiąc słów, najchętniej napisałabym „dziękuję" i zjadła pudełko pralinek, myśląc o Was ciepło. Jednak po dwa i pół roku, jaki spędziliśmy z Instytutem Absurdu (a niektórzy mam wrażenie wręcz w Instytucie), wypadałoby dodać od siebie coś jeszcze.

Teraz odsłonię trochę swoich wnętrzności, toteż może zrobić się patetycznie. A i mogą się pojawić spoilery, więc jak ktoś wpadnie poczytać podziękowania przed zakończeniem treści właściwej (szalony zwyczaj), to sam sobie zaszkodzi.

Pod koniec grudnia 2018 roku opublikowałam pierwszą część Sprawy nr I - Namolna sytuacja i...

...i nic się nie wydarzyło. Nie wydarzyło się też przez kilka kolejnych tygodni, co potwierdzało moje obawy, że publikacja na Wattpadzie tekstu, który nie jest fanfikiem czegoś znanego i lubianego, nie skupia się na wątkach romantycznych lub innych popularnych czy kontrowersyjnych tematach jest skazana na porażkę.

Kiedy po opublikowaniu kilku części miałam raptem parę gwiazdek i zero komentarzy, byłam bliska rezygnacji z dalszego publikowania. Widocznie to wcale nie jest taka ciekawa i zabawna historia, jak ci się wydawało. Nikomu nie chce się tego czytać, bo wolą inne teksty. Życie. Popatrz, co króluje w rankingach. Myślałaś, że Instytut Absurdu będzie się wyróżniał i znajdzie swoją niszę? No, to gratuluję naiwności. Równie dobrze możesz dalej pisać do szuflady i przestać się wygłupiać.

Ech... Frustrujący brak odzewu, gdy włożyliśmy tyle pracy i poświęciliśmy tyle czasu na napisanie rozdziału.

Wtedy przypadkiem natrafiłam na informację o akcji CzC u LaylaWheldon i pomyślałam, że nie zaszkodzi wziąć udział. Może zyskam kilka opinii o tekście? Może dowiem się, czy to w ogóle ma szansę się komuś podobać? A jeśli tak jest, to może ktoś zostanie na dłużej? I chociaż większość osób przeczytała standardowe trzy rozdziały, to pojawiła się kreatura_ która została ze mną do końca. I w tym miejscu pragnę Ci ogromnie podziękować, kreo, bo gdyby nie Twoja wiara w Instytut Absurdu, to pewnie nie pisałabym teraz tego podziękowania. Przy okazji polecam Wam do niej zajrzeć, bo świetnie pisze.

Layla, również ogromne dzięki za to, że pomyślałaś o nas, szaraczkach Wattpada, i wyszłaś z taką inicjatywą, która polecam!

Zapisywałam się na kolejne akcje tego typu, dzięki którym dostawałam do czytania prawdziwe perełki pochowane w odmętach Wattpada niczym Instytut, ale to nie wszystko, bo dostarczyły mi również nie tylko fantastycznych czytelników, ale co ważniejsze fantastycznych wattpadowych znajomych: Mariseida, Zoyene, AnOld-FashionedGal i Tail90. Dziękuję Wam za całe mnóstwo merytorycznych komentarzy, wyłapanych potknięć i ogólnie sympatię do tego tekstu. I tak, znów zapraszam do zapoznania się z ich wspaniałą twórczością, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.

Coś się ruszyło i Instytut Absurdu zaczął pojawiać się to tu, to tam (Ha! Może naprawdę ożył i sam się przenosił w poszukiwaniu czytelników?). W pewnym momencie przestałam nad tym panować i tylko obserwując z boku, zastanawiałam się, skąd biorą się ci wszyscy ludzie? Jak do tego doszło? Nie wiem.

Tu docieram do momentu, w którym chcę podziękować wszystkim czytelnikom, zarówno tym którzy zaznaczyli swoją obecność choć jednym komentarzem czy gwiazdką, jak i tym co woleli pozostać w ukryciu. Sprawiliście, że na nowo uwierzyłam, że można tworzyć po swojemu, bez pisania pod publiczkę i uciekania się do popularnych schematów; że znajdą się osoby, którym taki humor odpowiada i będą się dobrze bawić podczas czytania; że ta opowieść ma jednak potencjał i coś tam umiem w pisanie.

Instytut Absurdu [wydany!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz