Obudziłam się. Czułam szybkie bicie mojego serca. Leżałam na łóżku szpitalnym i byłam podłączona do jakiegoś urządzenia. Nagle jakaś pielęgniarka zajrzała do pokoju i krzyknęła:
- Obudziła się!
Jacyś ludzie wbiegli do pokoju. Była to blond włosa kobieta o zielonych oczach i jasnej karnacji. Miała tak z 165 wzrostu. Wbiegł też mężczyzna o czarnych włosach, brązowych oczach. Miał on nieco ciemniejszy kolor skóry i był wysoki. Sądzę, że miał z 185 centymetrów wzrostu. Był tam też chłopiec. Blondyn o brązowych oczach. Miał tak z 9 lat. Oo. Zapomniałam wam powiedzieć o sobie. Mam 15 lat, a nazywam się Allysa (czytaj: Alisa). Jestem niską niebieskooką brunetką. Przejdźmy do historii.
-Skarbie, obudziłaś się! - Krzyknęła zapłakana kobieta. Odrazu na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Kim jesteście?! Gdzie jest Helly?! (czytaj: Heli) Gdzie ja jestem?! - Zaczęłam krzyczeć i odrazu się rozpłakałam.
- Spokojnie. Już, csiiii. Zaraz wszystko Ci opowiem, tylko musisz się uspokoić. - Rzekła kobieta.
-Spróbuję. Ale... kim jesteście? - Zapytałam.
-To ty... nie pamiętasz nas? - Powiedziała kobieta.
-Nie... a... kim jesteście? - Zadałam pytanie.
-Jesteśmy twoimi rodzicami. A ten chłopiec to twój brat. - Rzekła mama.
- Hej Ally (czytaj: Ali) - Powiedział lekko wystraszony i onieśmielony chłopiec.
- Cześć maluchu. - Powiedziałam z lekkim uśmiechem.
On również się uśmiechnął.
- A jak macie na imię? - Zapytałam.
- Ja jestem Maks, mama to Ana, a tata nazywa się Feriegi (czytaj: Feriedżi).- Powiedział chłopiec.
Tata stał w bezruchu. Chyba nie wiedział co ma powiedzieć. Po jego wyrazie twarzy było widać głęboki smutek, żal i strach.
- A gdzie jest Helly i reszta dziewczyn? - Zapytałam
- Helly... jak Ci to powiedzieć...-Powiedziała kobieta- Helly nie żyje...
- Co?! Nie... to niemożliwe! - Krzyknęłam i odrazu wpadłam w płacz i histerię - Przecież to była moja najlepsza przyjaciółka! Jak to się stało?!
- Przykro mi skarbie...- Powiedziała mama.
- Ale jak to się stało?!- Zaczęłam krzyczeć.
- Opowiem Ci, ale nie panikuj. Dobrze?- Zapytała mama.
-Postaram się.- Powiedziałam.
- Jesteś w szpitalu. Byłaś z Helly, Stormy (czytaj: Stormi), Emily (czytaj: Emili) i Nicol (czytaj: Nikol) na wakacjach. Wyjechałyście na tydzień na domki. Gdy wracałyście był wypadek samochodowy. Helly zginęła na miejscu, Emily złamała nogę i ma lekki uraz głowy,
Nicol rozcięła sobie głowę i skręciła nadgarstek, ty straciłaś pamięć i lekko przestawiło Ci się żebro, a Stormy ma tylko kilka siniaków. Od czasu wypadku minął tydzień. Dziewczyny czują się coraz lepiej i lekarze twierdzą, że ty też - Opowiedziała mi mama.
To był koniec naszej rozmowy. Ponieważ lekarze zabrali mnie na badania.
CZYTASZ
Help me! Please...
Mystery / Thriller✨Siemkaa✨ ✨Rozdziały pojawiają się w soboty.✨ ✨Mam nadzieję, że tekst wam się spodoba✨ ✨Miłego dzionka/wieczoru/nocy✨