0

566 81 19
                                    

Tadashi po raz kolejny go zdradził. Mógł się tego po nim spodziewać, dlatego nie czuł wyrzutów sumienia, kiedy szedł do niego, aby obwieścić mu dobrą nowinę. W końcu jako wierny pies będzie mógł wykazać się dla swojego pana. W ogóle, w którym momencie mężczyzna zaczął go traktować jak swoją własność? Jako niemające głosu stworzenie? Jakby jego pamięć nie była tak zdradliwa, to pewnie w ciągu sekundy przypomniałby sobie tamten moment. Problem z jego wspomnieniami był taki, że kiedy przywoływał swoje dzieciństwo, jednocześnie słuchając o cudzym. Nie zgadzały mu się podstawowe fakty dotyczące miłości, szacunku do drugiego człowieka, czy też zabawy. W jego domu wyglądało to inaczej, ale wiedział, że było to dobre i nie pojmował jak inni mogli się chełpić tak nieznaczącymi uczuciami jakie okazywali im rodzice, bądź rodzeństwo.

Ainosuke miał trzy ciotki, które pielęgnowały, aby otrzymał jak najlepsze wychowanie. Przeprowadziły selekcje najlepszych nauczycieli w kraju i zorganizowały dla niego osobiste lekcje z nimi. Okazywały mu miłość za każdym razem, kiedy robił coś co w przyszłości mogłoby przynieść wstyd dobremu imieniu rodziny. Zapisywały na jego ciele ból, który nie miał nic wspólnego z cierpieniem, ale troską o jego przyszłe sukcesy w ich imieniu. Miał wielkie szczęście, że troszczyły się o niego. Inaczej było z jego ojcem. On był zawsze obojętny i tylko raz jeden zainterweniował. Ten jedyny raz wystarczył, aby mężczyzna go na zawsze znienawidził, ale wiedział że krzywdząc go okazałby mu miłość. Nie kochał tego mężczyzny, więc z pokorą, aż do jego śmierci znosił każde słowo jakie ten skierował w jego stronę

Był jeszcze Tadashi. Wąż, który ofiarował mu zakazany owoc jakim stał się dla niego skateboarding. Przez niego opuścił cudowny Eden i musiał ruszyć na poszukiwanie swojej Ewy, bo żaden ze śmiertelników jakich później poznał nie był godny bycia przy nim. Kochał każdego, kto choć chwilę wytrzymał z nim na trasie, ale to były przelotne romanse. On od zawsze pragnął wieczności. Wyrycia w kimś wszystkich swoich marzeń oraz pragnień. Szalał nie mogąc w nikim tego odnaleźć. Dlatego nienawidził tego psa, a jednocześnie nie potrafił go wyrzucić. W końcu takich jak on byłoby wielu. Każdy padłby na kolana, aby chociaż przez chwilę zwrócić na siebie jego uwagę. A on jednak dalej trzymał tą zdradziecką kreaturę, do czasu. Z uśmiechem na twarzy stanął przed pokojem, który należał do jego sekretarza.

Bez pytania wszedł i zastał dość nieoczekiwany widok. Ostrożnie stawiając każdy swój krok, powoli zbliżał się do śpiącego mężczyzny. Kiedy ostatni raz widział taką scenę? To chyba było jeszcze w dzieciństwie, gdy nie potrafił odróżnić koszmarów od rzeczywistości. Bał się tego co przynosiła ze sobą noc. Wielokrotnie płakał, póki przy jego boku nie pojawił się niewiele od niego starszy chłopak. Ze swoim troskliwym uśmiechem pogłaskał go po głowie, przytulił do siebie i to było takie nieporównywalne do tego co robili inni. Jego ojciec by to zignorował, ciotki okazując miłość uderzyłyby go parę razy, aby pamiętał na przyszłość nie przynosić wstydu rodzinie. Więc czym było to ciepło oraz dłonie delikatnie głaszczące go po głowie?

- Cholerny pies, powinien być wciąż na straży – mruknął pod nosem, ale coś nie pozwalało mu zrzucić mężczyzny na ziemię, tam gdzie było jego miejsce.

Zamiast tego, po prostu przyglądał się twarzy Tadashiego i zastanawiał, dlaczego wydawała się tak bardzo inna, od tej którą zazwyczaj mu pokazywał. W trakcie snu miał w sobie więcej życia niż zazwyczaj. Nieważne jak bardzo mocno mężczyzna starał się go złamać, zmusić do ukazania emocji, tylko raz mu się to udało w ciągu ostatnich ośmiu lat.

Kiedy odkrył, że jego sekretarz postanowił się zbuntować przeciwko niemu, wściekł się. Chciał widzieć w nim emocje, ale nie nieposłuszeństwo. Gdyby widział na jego obliczu ból, widziałby również miłość. Tadashi jednak był jak ta piękna rzeźba z marmuru – niewzruszony, chłodny i jeszcze bardziej odległy, niż rajski ogród. Gonił za nim, ale dlaczego? Ten paskudny wąż nigdy nie będzie Ewą. Nie pasował, choć tak naprawdę Adam go nigdy nie przetestował. Nie chciał. Dlaczego?

Zakazany owoc (Adam x Tadashi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz