III

4 1 0
                                    

Dzieeeeeń Dobbryyyy - Krzyknał Daniel wchodząć do domu. Co na obiad? dorzucił sciągając buty.  

Nie usłyszał jednak odpowiedzi ze strony domowników. Rozejrzał się dokładnie na parterze sprawdzając kuchnie i salon. W domu nikogo nie było, tylko pusty cichy wiatr który wlatywał do domu przez otwarte okna poruszając delikatnie firankami. 

Pewnie jeszcze nie wrócili - pomyślał Daniel, kładąc się na kanapę. Podniósł pilot i zatopił się w przeglądaniu nudnych kanałów telewizyjnych. Po dwóch godzinach dalej nikt nie wracał. Daniel zaniepokoił się lekko i coraz bardziej burczało mu w brzuchu. Wziął telefon do ręki i chciał zadzwonić do rodziców gdy nagle przerwał mu dzwonek do drzwi. Rzucił telefon gdzieś na kanapę i spokojnym krokiem podszedł do drzwi. Powoli otwarł drzwi, oczom Daniela ukazał się dość niski szczupły mężczyzna. 

W czymś mogę pomóc? - spytał Daniel.

Mężczyzna wziął tylko głośny wdech i dalej patrzał się dziwnym wzrokiem na Daniela. 

Proszę stąd odejść. - mówiąc to mężczyzna zrobił krok do przodu. Daniel wystraszył się i szybko zamknął drzwi. Nasłuchiwał przez chwile czy mężczyzna odejdzie, nie stało to się jednak. Podbiegł szybko do kanapy gdzie rzucił telefon, nie mógł go jednak znaleźć. Mężczyzna zaczął mocno pukać w drzwi, z taką siłą że prawie je rozwalił. Po dłuższym zmaganiu Daniel znalazł telefon i szybko wybrał numer taty, nikt jednak nie odebrał, spróbował zadzwonić do mamy - też się nie udało. Stwierdził, że siostra nawet nie wie gdzie ma telefon więc nawet do niej nie dzwonił. Po chwili namysłu stwierdził, że zadzwoni do Johna który mieszka blisko niego. Czekał zniecierpliwiony, aż odbierze. John wkońcu odebrał i lekko zaspany spytał:

Co jest grane? 

Jakiś typ stoi przed moimi drzwiami, ani się nie odzywa ani nie rusza. A z rodziny nikt nie odbiera. - Powiedział zaniepokojony Daniel.

Ty ale ty wiesz, że przed twoimi drzwiami nikogo nie ma? - Zapytał zdziwiony John.

Daniel stwierdził, że może już poszedł, poszedł do okna ze strony drzwi i zajrzał czy aby nikt nie stoi przed drzwiami. Ten mężczyzna dalej stał przed drzwiami, w dodatku patrzał się swoim dziwnym wzrokiem bezpośrednio w okno gdzie stał Daniel. 

CośOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz