Wspaniały przyjaciel

67 1 0
                                    

Marinette zaśmiała się cicho myśląc, że Luka żartował więc kontynuowała ich "małą grę". Wtuliła się bardziej w jego ramiona ignorując cichy głos z tyłu głowy szepczący o tym, że ma wyjść i to szybko.

- Może jednak chcę? Co ty na to żeby dać się lepiej poznać.

- Na takie myśli jest stanowczo za wcześnie - zaśmiał się starając obrócić całą sytuację w flirt albo zwykły żart. Obie opcje bardzo mu pasowały,pocałował ją w policzek - Niestety muszę iść. Obiecałem mamie, że pomogę jej na statku. Widzimy się jutro? - wstał razem z nią po czym posadził ją na kozetce. Dziewczyna zarumieniła się lekko rozumiejąc o co chłopakowi może chodzić.

- Jeśli myślimy o tym samym to muszę się zgodzić. Na to jest naprawdę za wcześnie. - posmutniała gdy usłyszała, że chłopak zbierał się do wyjścia wstając żeby go odprowadzić do drzwi - Szkoda..jasne, już nie mogę się doczekać.

Luka zagryzł wargę widząc jej smutną minę a gdy odprowadziła go do wyjścia pocałował ją czule i znacznie dłużej. Cieszył się, że nareszcie mógł to zrobić.

- Też nie mogę się doczekać. Napisze jak dojadę do domu.

Dla Marinette jego zachowanie było po prostu urocze. W jej oczach był miłym, opiekuńczym chłopakiem, który ją rozśmieszał lub pocieszał kiedy tego potrzebowała. Czemu miałaby nie dać mu szansy? Odwzajemniła pocałunek czując nieco szybsze bicie serca

- Będę czekać na SMS.

Niebiesko-włosy zszedł na dół po swój rower. Od razu wysłał Marinette wiadomość jak tylko dotarł na miejsce. Nie mógł przestać się uśmiechać co zauważyła jego siostra, ale nie zdradził jej powodu radości nie ważne jak bardzo o niego dopytywała. Wkrótce zajął się sprzątaniem w trakcie którego przyszedł pomysł na piosenkę, którą jutro zaśpiewa swojej dziewczynie.

Marinette poszła spać z uśmiechem po przeczytaniu wiadomości. Nareszcie była wolna! Miała kogoś kto naprawdę ją kochał a nie jej alter ego. Następnego dnia nie mogła ukryć dobrego humoru. Od razu podeszła do przyjaciół witając się z nimi. Alya była zaskoczona, ale i zadowolona z nagłego polepszenia nastroju przyjaciółki. Już miała się jej spytać o przyczynę gdy zobaczyła jak Adrien wszedł do szkoły. Chłopak nie wyglądał za dobrze więc nic się między nimi nie stało. Od razu zawołała go do nich.

Adrien rzeczywiście przyjechał do szkoły w nieco gorszym nastroju. Wczoraj nie dał rady wysłać do Marinette wiadomości no bo...co miał napisać? Co robiła z Luką? Słysząc Alyę nagle uśmiechnął się jakby teatralnie i podszedł do nich.

- Hej, zrobiliście jakieś zadania na chemię?

- Zapomniałem, sory! - jęknął Nino - ale mogę pisać dzisiaj! - objął blondyna - jak w ogóle minęło wam wczoraj popołudnie?

- Trochę zrobiłam. Na tyle na ile zrozumiałam z notatek ale Nino ma dużo lepsze pytanie. Ładnie to tak uciekać przyjaciołom żeby nie wiadomo co robić, hmmm? - Alya podchwyciła temat przy okazji trochę żartując.

- Uciekać? Nie no, co wy. Miałem trening szermierki a potem pojechałem do domu - chłopak wzruszył lekko ramionami jednak był ciekawy co powie Marinette. Alya ciągnęła dalej wątek lekko przy okazji dokuczając

- No to wiadomo czemu tak pędziłeś. Na spotkanie z kimś specjalnym a nie trening, ale nie ty jeden jesteś tu winny. Ciekawe co nam koleżanka powie.

Marinette przewróciła oczami uśmiechając się lekko, ich przyjaciele nigdy się nie zmienią. Potrafiła sobie z nimi radzić, ale musiała po prostu bronić Adriena przed nimi. Nie był jeszcze na tyle wyszkolony żeby radzić sobie z przyjacielskimi docinkami.

Cokolwiek się stanie....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz