Two

128 17 4
                                    

May's pov

Dostałyśmy kolejną wiadomość.

M: Co ja mam odpisać?
Zapytałam patrząc w ekran telefonu.

G: Nie wiem, szczerze nie sądziłam, że tak szybko odpisze.
Zastanawiałyśmy się chwilę, ale nie trwało to długo, ponieważ nagle telefon znowu zawibrował.

G: To on? Czytaj, szybko!
Grace nerwowo potrząsnęła dłońmi.

M:  "Jay jest przystojny i ma najlepsze ciuchy"
Przeczytałam na głos smsa i zaśmiałam się pod nosem.

G: Jaki Jay? Kto to w ogóle?

M: Nie mam pojęcia, może zapytamy?

G: A wiesz co, nie pisz narazie nic.
Dziewczyna wzruszyła ramionami obojętnie.

M: Dobra

M: Dawaj oglądamy ten film, który wczoraj znalazłaś!

Akurat kiedy film się skończył, autokar się zatrzymał.

O: Dobrze, pierwsza przerwa. Macie 20 minut, aby iść do toalety albo kupić jakieś przekąski. Z tego co wiem, można też kupić ciepły posiłek. A tam - opiekunka wskazała na coś za oknem - możecie usiąść i zjeść. Proszę nie oddalajcie się i za 20 minut widzimy się tutaj!
Ogłosiła. Zaczęłam szukać portfela w torebce.

G: Hot dogi?
M: Tak!

Wyszłyśmy z autokaru. Jak dobrze nareszcie móc wstać. . Weszłyśmy do środka jakieś stacji benzynowej i zamówiłyśmy jedzenie.
Po kilku minutach dostałyśmy hot dogi i poszłyśmy do stolików, o których mówiła opiekunka. Usiadłyśmy i już miałyśmy zacząć jeść, lecz wtedy Grace...

G: Ups, nie zabrałam wody, idę do autobusu, zaraz wracam.
Dosłownie pobiegła w stronę autokaru. Siedziałam przy stoliku odpisując na wiadomości mamy, gdy nagle usłyszałam krzyk.

Ktoś: PARK JONGSEONG, chodź tutaj!
Nieznajomy głos dotarł do moich uszu. Odwróciłam się. Chwila... Gdzieś już słyszałam to imię. Rozglądnęłam się, jednak nikogo nie zauważyłam. Pewnie nic ważnego.

G: Jestem!
Grace postawiła dwie butelki na stoliku.

M: O, wielkie dzięki

Zaczęłyśmy jeść i opowiadać o filmie, który obejrzałyśmy. Nie był taki zły.

G: Dobra, zostało nam 5 minut. Idziesz do kibelka?
Spytała dziewczyna sprawdzając godzinę w telefonie.

M: Nie, widzimy się w autokarze.

G: Jeśli bym się spóźniła to powiedz tej opiekunce.
Pokiwałam głową, a dziewczyna pobiegła do toalety.

Poszłam w stronę pojazdu i weszłam do środka.
Wydawał się jakiś wyższy, dziwne. Podeszłam do naszego miejsca.

M: A to co?
Popatrzyłam na siedzenie Grace.
M: Czyja to bluza?
Zmarszczyłam brwi. Nie przypominam sobie, aby Grace miała taki ciuch. Wzięłam bluzę do ręki i powąchałam. Nie pytajcie.

M: Męska, to na pewno.

Bluza był dość duża, na bank nie należała do Grace. Wzruszyłam ramionami i już chciałam wyrzucić ją gdzieś za siebie, bo pewnie komuś wypadła.

Nawet nie odwróciłam się, tylko wzięłam zamach i wyrzuciłam ją do tyłu. Minęła dłuższa chwila, a ja wciąż nie usłyszałam jak upada, dlatego odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka, który stał nade mną z bluzą w ręce. Zadrżałam.

Hoodie • Park Jongseong Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz