One

169 19 10
                                    

May's pov

Po co od razu robić taki spam? Wywróciłam oczami. Pomylił się, trudno. Nie musi do mnie wypisywać.

Skoro już się obudziłam, wstałam z łóżka i poszłam się zbierać. Jutro wyjeżdżam na wakacje z przyjaciółką i nie mogę się doczekać! Podbijemy cały obóz i poznamy miłość życia, tak jak zawsze sobie to wyobrażałyśmy.

Musiałam dokupić kilka rzeczy, dlatego gdy tylko byłam gotowa pojechałam do galerii. 

kilka godzin później

Po zakupach wróciłam do domu. Dokończyłam pakowanie się i zadowolona usiadłam na walizce, żeby ją zamknąć. To będą wakacje życia, nie widzę innej opcji. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Tak bardzo nie mogę się doczekać. Odliczałyśmy z Grace dni od początku tego roku, a teraz - to w końcu się dzieje.

Zapięłam walizkę i zabrałam telefon, żeby napisać do przyjaciółki. Przez przypadek, zamiast w czat z Grace, weszłam w konwersacje z nieznanym numerem.

Jeszcze raz przeczytałam wszystko. Moja głowa przez dłuższą chwilę analizowała jeszcze raz wiadomości. Na moment zastanowiłam się, kim może być ta osoba. Jednak szybko wróciłam do świata żywych i napisałam do przyjaciółki, czy wszystko już spakowała.

Po kilku godzinach Grace napisała mi, że już wyjeżdża. Miałam bliżej do miejsca zbiórki, więc mogłam wyjechać 10 minut później.
Dopakowałam ostatnie rzeczy i  zaczęłam męczyć mamę, żebyśmy już jechały. Ktoś musi zająć najlepsze miejsce w autokarze!

Masz jedną nową wiadomość!

Grace:
pierwszy czy drugi?

Ty:
ale co?

Grace:
no autokar!

pierwszy czy drugi????

jestem już, to stanę w kolejce

Ty:
to są aż dwa?

lol nie wiem, idź do pierwszego

Dojechałam na miejsce i od razu pobiegłam do Grace, stojącej dosłownie pod drzwiami autokaru.

M: W końcu!
Przywitałyśmy się uściskiem.

G: Zajmiemy najlepsze miejsca! Mimo wszystko to jest bardzo ważne

M: Podstawówka vibe
Zaśmiałyśmy się.

Kiedy drzwi autokaru się otworzyły, od razu weszłyśmy i zajęłyśmy miejsca, które od początku miałyśmy ustalone.

G: Masz wszystko?
Spytała przyjaciółka, zerkając do swojej podręcznej torebki, gdy usiadłyśmy.

M: Trochę za późno na to pytanie, ale chyba tak, a ty?

G: Chyba też. E tam, najwyżej kupimy lub pożyczysz mi coś!

M: Jasne

Byłyśmy tak podekscytowane, że nawet zapomniałyśmy o pożegnaniu się z rodzicami. Pomachałyśmy im jedynie przez szybę. Nie powinni być źli, zrozumieją. To nasz pierwszy wspólny obóz. W dodatku za granicę, prosto do gorącej Toskanii.

Nasz autokar ruszył w trasę, a zaraz za nim drugi. Na środku stanęła jakaś kobieta, pewnie jedna z opiekunek. Zapanowała cisza, każdego interesowało, co ma do powiedzenia.

O: Witam wszystkich! Nazywam się Sarah Green, jestem jedną z organizatorek obozu. Będę zajmowała się wami, wraz z resztą opiekunów. Nasza trasa do Włoch potrwa około 10 godzin, oczywiście będzie kilka postoi, dlatego nie przejmujcie się, rozprostujemy kości!
Kobieta wydawała się miła i wyluzowana, mam nadzieje, że dogadamy się z nią bez problemów. Usiadła na swoim miejscu, a w autokarze znowu zapanował hałas.

Hoodie • Park Jongseong Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz