Rozdział 19

1.4K 123 172
                                    

Pov.Technoblade•

Razem z Georgem co raz piorunowaliśmy się spojrzeniami, najwidoczniej zrozumiał moją inicjatywę i starał się jakby na złość zbliżyć do Dream'a. Cholera ten kurdupel od zawsze mi nie grał ale tetaz przesadza.

-Ej Dave, wszystko w porządku? -uslyszałem głos z boku, gdy od wróciłem wzrok w tamtą stronę dostrzegłem Willa z dziwnym wyrazem twarzy.
-Tsaa... -mruknąłem cicho odwracając głowę tam gdzie wcześniej.
-Na George'a się tak patrzysz? Stary, nie wiedziałem że macie jakąś spine hah
-Nie mamy, przynajmniej tak mi się zdaje bo zaczyna mnie wkurwiać... -jeszcze raz posłałem okularnikowi mordercze spojrzenie.
-Tylko co on takiego robi? Jedynie co to ugania się teraz za Clay'e- nie dokończył najpewniej dostając olśnienia-Chodzi o Dream'a?~
-Pff, możliwe... Czy on musi się tak do niego lepić? -spytałem w jego stronę podirytowany, muszę przyznać że po dzisiejszej rannej akcji miałem nadzieję że ta plaża poprawi mi humor a teraz? Tamten typek zaczął się lepić do Clay'a a mój zjebany mózg czuje sie zazdrość. Świetnie, po prostu świetnie.
-Techno wiesz jak Dream zawsze podlatywał do George'a na filmikach,
Może po prostu są razem? -rzucił domysłem i w tamtym momencie poczułem ukucie w sercu, byli by razem? Nie, napewno nie i to nie możliwe. Po pierwsze Dream by mi powiedział, po drugie na tamtej imprezie i to wszystko... Po prostu to odpada mimo iż na sam pomyślunek nie dobrze się czuje.
-Odpada, ale po prostu ugh, zrobię zaraz coś temu daltoniscie
-Wow, wow spokojnie Dave -zaśmiał się chłopak-Po prostu idź do Dream'a i tyle.
-W sumie... Dobra -wstałem pewnie w miejsca podchodząc co chłopaka, tamten obrócił się w moją stronę z pytającym spojrzeniem ale ja nie zwróciłem na to uwagi. W ciszy usiadłem obok obejmując jego ramię ramieniem, na twarzy drugiego można było dostrzec widoczne rumieńce mimo iz starał się ich nie pokazywac a za co na twarzy chłopaka w okularach zawitało mordercze spojrzenie.
-Co cię nagle na podrywy zabrało?-zaśmiał się Speedruner.
-Podrywy? Nie, ja po prostu siedzę jak mi wygodnie -uśmiechnąłem sie w jego stronę, jego uśmiech rozgrzewa moje serce.
-Techno? Nie uważasz że mógłbyś pójść po lody na przykład? Zobacz tam jest budka -usłyszeliśmy głos tuż za nami, George najwidoczniej postanowił wtrącić trzy grosze.
-Mógłbym, Dream chciałbyś iść ze mną? -spytałem
-Jasne, czemu nie -odpowiedział wstając z ziemi tuż obok mnie.

1 vs 0 George.

-Uh... Zaczekam tu na was -odpowiedział i tak również zrobił gdzie my ruszyliśmy w stronę butki z lodami.. -Dzień dobry, poproszę lody waniliowe i.. Jakie chcesz Dream?
-Poproszę miętowe jak są hah
-Oczywiście! Już podaje-odrzekł  sprzedawca lodów sięgając do maszyny.
Chwilę czekaliśmy po odbior naszych przysmaków lecz zaraz razem z Dream'em wróciliśmy do okularnika.

-Hej Dream! Może chciałbyś pójść ze mną się po kąpać? -uśuśmiechnął się łagodnie w stronę zielonego, tamten skinął głową i oboje ruszyli w stronę wody.

1 vs 1 Ale to jeszcze nie koniec...

×Pov.Narrator×

Od tamtego momentu przez dużą część dnia chłopcy walczyli o pewnego wypiegowanego chlopca - Clay'a, Oczywiście żaden nie chciał odpuścić chcąc mieć go dla siebie.
Technoblade i Dre do końca dnia zapomnieli o zaistniałej sytuacji z rana, co prawda faktycznie zielony wykazywał fakt ze w tym momencie nie komfortowo jest mu się przytulać, dotykać czy inne co zdziwiło niektórych z jego przyjaciół ale uszanowali to.

Dzień na plaży minął im wręcz cudownie, (oprócz "walk" Dave'a i George'a) Tommy i Wilbur zrobili pare vlogów na tiktoka bądź instagrama. Philza śmiał się z całej sytuacji za to Skepey i Bbh przez większość czasu budowali zamki z piasku, oczywiście co raz również śmiejąc się z resztą. Wszyscy byli dzisiaj spełnieni, mimo iż to był ich ostatni dzień i mieli świadomość ze już jutro muszą się pożegnać. Mimo wszystko humory od początku, do końca dnia były u nich dość pozytywne - no może oprócz Techno czy Dre, mówiąc dokładniej? Może dokładniej o ile blondyn dalej czasami zadręczał się sytuacją z rana to nie okazywał jednak tego aż tak bardzo, Technoblade za to zamartwiał się tym co nastanie z nocą, czy sny się powtórzą? Co wtedy? Był pewien że będzie w stanie się obronić chociaż gorszym faktem było gdyby był zmuszony go zabić.. Starał się nie dopuszczać do siebie tej myśli. Mimo jedynie tygodniu spędzonym razem oboje przyzwyczaili się do swojej rutyny (o ile można to tak nazwać). Było im naprawdę wygodnie razem mieszkać, ich relacja się poprawiła, co prawda to prawda - była już dość dobra gdy ryzwalizowali ze sobą w Minecraft'cie bądź innych grach ale to nie to samo. Tym razem chłopcy naprawdę się zbliżyli, impreza, sytuację z rana, inne takie...
Oboje czuli się komfortowo w swoim towarzystwie, nie było im niezręcznie nawet gdy siedzieli w ciszy czy na telefonach co obojga cieszyło.
Po prostu ich relacja znacznie się poprawiła(mimo nocnych przygód bądź innych).
_______

W końcu po czasie nastała noc, każdy po udanym dniu pożegnał się i ruszyli w stronę swoich domów, bądź niektórzy tymczasowych domów.
Droga Dave'owi i Dre minęła równie przyjemnie, ok. 10 kilometrów pięknego widoku... Światło gwiazd i księżyca rozświetkało im drogę, latarnie również się nie oszczędzały kolorując na żółto okolice, w radiu grały spokojne piosenki, na rozluźnienie więc atmosfera była dla nich idealna. Chłopcy dalej byli ubrani w ledwie koszulki i spodnie czy krótkie spodenki lecz nie przeszkadzało im to.

-Dzisiejszy dzień był dość... Przyjemny -odrzekł kierowca spoglądając na różowo-wlosego chłopaka.
-Też tak sądzę, Dream nie zimno ci w ledwie koszulce i.. Spodenkach? -spytał Techno lustrując go wzrokiem.
Mimo lata noce czasami potrafiły być chłodne a w swoje ostatnie dni tutaj nie chciał widzieć chorego, przyjaciela... No właśnie, przyjaciela.
-Może trochę? Ale aww, przejmujesz ske?~ -przeciągnął "zalotnie" Ostatnie zdanie na co tamten przewrócił oczami, nie chciał się teraz z nim kłócić więc wziął z tylnego siedzenia.
-Staniesz na chwilę? -zapytał Dave
-Techno bez sensu zatrzymywać się dla jednej blu-Clay nie dokończył bo zdanie zostało mu przerwane,
-Stań. -tym razem posłuchał polecenia i stanął na uboczu-Dobry chłopiec
Dodał ten z zadziornym uśmiechem na co Dre poslał mu zabójcze spojrzenie chociaż w głębi chciało mu się śmiać, a na jego policzkach pojawiła się czerwień.

Oboje z chłopaków wysiadli  z samochodu, świnka podeszła do zielonego i założyła mu bluzę upewniając się czy napewno dobrze na nim lezy. Bluza była różowa ale pasowała mu, była ciut przyduża na niego ale to tylko dodawało mu więcej uroku.

-Dzięki Techno... -wyszeptał Clay odwracając wzrok dalej zarumieniony w bok, nadawca przesłał mu tylko ładne spojrzenie z lekkim uśmiechem.
-Pasuje ci, zatrzymaj ją -poczochrał chlopaka wchodząc spowrotem do samochodu, nie musiał się nawet odwracać żeby zobaczy że na twarzy Dream'a pojawia się uśmiech.

Po tej jakże "romantycznej" Sytuacji oboje wsiadli do samochodu. Dom był już niedaleko chociaż Clay cały czas zaciągał się zapachem drugiego przez co nawet jeśli droga nie była długa, to dla niego nadnamiar przyjemna..
Tak również nasi bohaterowie wrócili spokojnie do domu, lecz co stanie się w nocy..?

×You are... Nightmare?!×DreamTeam×Dreamnoblade×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz