Rozdział 45

288 20 4
                                    

Narracja trzecioosobowa

Wszyscy poszli spać oprócz jednej a może i nawet dwóch osób........

Hermiona wstała ze swojego posłania na którym spala i wyszła po za namiot aby usiąść na ziemi patrząc się w blask księżyca.

Już niedługo. Już niedługo wszystko się rozpocznie . Wojna zacznie się. Ich  bliscy mogą zginąć, Oni mogą zginąć.

Czarny pan w każdej chwili może zacząć atakować mury Hogwartu kiedy oni  jeszcze stoją w miejscu.

Dziewczyna siedząc tak, nie poczuła ze po jej policzkach płyną słone łzy. Hermiona szybko starła je i zaczęła rozmyslac nad wszystkim. Uczucia do chłopca z blizna na czole wciąż rosną i nigdy nie zamierzają niknąć jak księżyc który właśnie teraz znika za chmurami.

Dzisiaj była pełnia, co oznaczało że profesor Lupin przemienia się w wilkołaka i pewnie teraz biega po lesie wyjąć do księżyca.

Zastanawiała się też co dzieje się z jej przyjaciółka Luną Lovegood. Tęskniła za nią niewyobrażalnie. Bała się że jej przyjaciółce coś się stało, że to może być ostatni raz kiedy ja widziała...

Rozmyślała też jak to jest być idealnym dzieckiem. Mieć rodziców czarodziejow i być czystej krwi. Aby nikt nigdy nie przezywał się szlamą i każdy zwracał się do niej  z szacunkiem.

-Czemu nie śpisz? - jej rozmyślania przerwał pełnej troski głos zielonookiego

-wiesz, jakoś nie moglam zasnąc. Postanowiłam więc posiedzieć i pooglądać śliczny księżyc oraz się Ace się gwiazdy na niebie-odpowiedziała mu dziewczyna. Chłopak przybliżył się i dosiadł się do niej

Hermiona pov.

- wymyśliłeś już jak zniszczyć horkruksa? - spytałam

-niestety nie, próbowałyśmy wszystkiego - powiedział a ja nagle zaczęłam nad czymś rozmyslac.

-chyba wiem jak go zniszczyć - mruknęłam

-naprawdę? Jaki masz pomysł? - powiedział Harry

- horkruksa możesz zniszczyć jedynie za pomocą czegoś co sprawi że nie będzie mógł się on sam odtworzyć badz magicznie naprawić. Takimi przedmiotami jest na przykład kiel bazyliszka ktorym zniszczyłeś dziennik Riddle'a, ponieważ kiel ten był nasiąknięty jego jadem - powiedziałam

-ale skąd my weźmiemy zapas kłów? - spytał Harry

-kiedy byłeś w komnacie tajemnic, zabiłeś bazyliszka mieczem Gryffindoru przez to miecz jest teraz nasiąknięty jego jadem. Dzięki temu możesz zniszczyć horkruksa-powiedziałam  a chłopak spojrzał na mnie po czym szeroko się uśmiechnął

-Hermiona, jestes genialna! - powiedział i przytulił mnie a ja odwzajemniłam uścisk.

-co byście beze mnie zrobili? - spytałam

-nic, dokładnie nic byśmy nie zrobili bez ciebie - powiedział

-ale jest jeden problem - szepnęłam

-jaki? - spytał Harry

-nie wiemy gdzie miecz się znajduje. On może być wszędzie.

-zawołaj może Rona i Emily. Niech wiedzą że nie stoimy już w miejscu? - spytał mnie Harry

-jasne, ty idź zawołaj Rona a ja Emily

-oczywiście - powiedział

Szybko zawołałam Emily i zaraz potem siedziałyśmy czekając na chłopakow

-A jak tam z Draco? - spytałam dziewczyny

- nie wiem, nie odzywa się odkąd wyruszyliśmy. Martwię się że coś mu się stało - odpowiedziała smutna na co ja wstałam i przytuliłam ja

-nie martw się, to Malfoy. Jemu nigdy nic się nie stanie. - szepnęłam

-wiem, ale i tak się boję. Kocham go lecz on chyba tego  nie zauważa. Dla niego jestem tylko przyjaciółka. Po za tym mówi że ma jakąś na oku - powiedziała

-a mówił jaką? - spytałam

-powiedział że jakąś gryffonkę która jego zdaniem pasowała by do slytherinu. Mówił też że się znają i są niestety tylko przyjaciółmi - powiedziała a po jej policzkach zaczęły spływać łzy.

-wiesz, nie umiem doradzać w miłości ale możemy nie dożyć jutra. Sama-wiesz-kto ciągle planuje jak nas zabić. Dlatego na twoim miejscu już dawno wyznał abym mu uczucia - powiedziałam gloszczac Emily po plecach

-niby jak mam mu to powiedzieć? - wyszlochała

-na przykład przez list? - powiedziałam

-Voldemort może nas namierzyć, a po za tym mówił że tej dziewczynie z Gryffindoru poświęcił by nawet swoje życie. Mówił jaka ona jest niesamowita i w ogóle. Więc jakbym dała mu ten list zignorował by to albo odpisał że to nic z tego bo on kocha kogoś innego - powiedziała

Chwilę później koło nas pojawili się chłopcy którzy zawzięcie o czymś dyskutowali.

-a więc Hermiona chce przekazać wam coś ważnego - powiedział Harry

-no więc ja, pomyślałam że skoro horkruksa nie da się zniszczyć jakimiś zaklęciem to trzeba spróbować czegoś innego. A mianowicie dziennik Toma Riddle'a został zniszczony kłem bazyliszka w którym znajduje się trucizna. Więc tak możemy zniszczyć przedmiot - powiedziałam

-będziemy nosić przy sobie kły tego wielkiego gada? - spytała Emily

-nie. Dlatego że skoro Harry zabił Bazyliszka mieczem Gryffindoru to miecz musi być nasiąknięty jadem dzięki czemu będziemy mogli zniszczyć dand horkrusky - skończyłam swoją wypowiedź

-ale skąd my weźmiemy miecz Gryffindoru? - spytał Ron

-dlatego musimy go poszukać - mruknął Harry

__________________________________

Hejka kochani! Kolejny rozdział wleciał!! Pa pa

chyba więcej niż przyjaźń /Harmione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz