Jedna Noc Bez Ciebie

223 9 2
                                    

Asia

Wróciłam do domu po ciężkim dniu, Szymona jeszcze nie powinno być,  ponieważ, akurat teraz powinien mieć badania.

-Co ty tu robisz?

Naprawde bardzo się zdziwiłam, miał być u lekarza i wrócić za godzinę.

-Byłem wcześniej

Tumaczyl się, siedząc na kanapie i grając na konsoli w tym samym pijąc piwo.

-Jak to wcześniej?

-Normalnie!

-A gdzie masz wyniki?

Zaczęłam dopytać i wtedy wszystko się zaczęło. Usiadłam obok niego patrząc mu się prosto w oczy. Widziałam, że nie mówi prawdy. Zabolało mnie bardzo.

-Asia nie byłem tam...

-Dlaczego mnie oklamujesz? Dlaczego? - w moich oczach pojawiły się łzy.

-Asia ja nie chce tego...

-Czego? Dziecka? To po co się ożeniłeś ze mną co? Może tylko po, aby wziąć Tymka? Jego to chciałeś...

-Nie, ja tego nie powiedziałem... Ja nie chce tych badań, leków...

-Szymon, a myślisz że ja chcialam... Było by lepiej jak by od razu nam się udało ale tak nie jest...

-Asia ja już mam dość tego!

-Tydzień temu mi obiecałeś że wezmiemy leki, że się przebadasz... A teraz mi mówisz że nie chce tego? Po co mnie okłamujesz?

-Asia ciągle słyszę tylko w kółko to samo... Pamiętaj że masz badania, weź leki idź tu, zrób to... A w pracy? A w pracy słyszę jak to Góral cieszy się na myśl narodzin dziecka...!

-Myślisz że mi jest latwo? Różnica jest tylko taka ze ja cie nie krzywdzę i nie okłamuje!

Wykrzyczałam mu to prosto twarz nie miałam już siły na niego. Najchętniej wzięłam bym swoje rzeczy i poszła gdzieś daleko!

-Wyjdź przemysl to, nie chce na ciebie patrzeć! Wyjdź!

Po chwili wyszedł... Zostałam sama. Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać! Nie miałam siły! Mój własny mąż mnie okłamuje. Ma moje uczucia w dupie.

Nastał wieczór... A Szymona dalej nie było. Szczerze zaczęłam się martwić o niego. Dzwoniłam, ale nie odbierał, pisałam nie odpowiadał. Cóż widać teraz też ma mnie w dupie.
Po jakieś godzinie pojawił się w domu, jednak nie miał zamiaru w nim zostać. Wziął kilka swoich rzeczy, spakował je i wyszedł.
Nie miałam wyjścia położyłam się spać do pustego łóżka. Nie mogłam zasnąć... Nie umiem zasnąć bez Szymka... Bo to w jego ramionach zawsze zasypiałam i zawsze się budzialam. A teraz?

Szymon

Myśli że jest mi łatwo... Nie będę się badać bo ona tak chce... Gdyby nie ta cala aplikacja to dawano by nam się udało...ale ona wie lepiej.
Poszedłem do Krzyśka po radę. Nasz związek z Asia stał pod znakiem zapytania. Nie chcę stracić Asi to logiczne, ale niech ona też trochę odpuści...

-Część stary!

Przywitałem się z Krzyśkiem

- Jest w domu... Nawet nie spojrzała na mnie, krzysiek co ja takiego zrobiłem...?

-Szymon nie dziwię się jej stary wybacz, ale skrzywdzieles ją! Ty nie widzisz tego jak ona chce mnie dziecko? Ona tylko tym teraz żyje, a ty?

-Wiem, ale nie ma siły... Ciągle mną dyryguje... Zrób to zrób tamto, dzisiaj nie, jutro może. W tak się nie da żyć.

-Nie możesz jej okłamywać, zrób badania... To nie boli a rozjaśni wam sprawę!

Byłem już zmęczony dzisiejszym dniem, więc położyłem się spać. Krzysiek pojechal do domu a ja spałem u niego w biurze. Nie było mi łatwo spać bez Asi. Widziałam, że dzwoniła dużo razy, ale nie miałem ochoty z nią rozmawiać.

"Szymon brakuje mi ciebie, wróć jutro i pogadajmy, proszę"

Tak wyglądała jedna z wielu wiadosci od mojej żony. Nigdy nie przypuszczalem ze będę spać po za domem.
Dzisiaj nie miałem już siły na nic, więc położyłem się spać.

Asia

Rano obudziłam się naprawdę z wielkim dołem, ale co ja się dziwnie wczoraj wygoniłam męża z domu. Wstałam zrobiłam sobie śniadanie i usłyszałam przekręcający się klucz w drzwiach. To był Szymek!

-Szymon proszę poczekaj!
Chciałam go zatrzymać lecz on wszedł do łazienki i zamknął drzwi. Co mi pozostało? Wróciłam do kuchni i dokończyłam śniadanie. Słyszałam jak wychodzi z łazienki ale nie idzie w moją stronę. Wyszlam do salonu i widziałam jak wychodzić z mieszkania. Tak teraz idzie do pracy, a mnie ma w dupie.
Zastanawiam się czy nie wyprowadzić się do ojca. W koncu to jego dom...
Zaczęłam się pakować. W pewnym momencie upadłam na podłogę z bezsilności, nir miałam już siły psychicznej. Szymon rani mnie coraz bardziej... Ja nie wiem czy jest dla nas ratunek...

Szymon

Wziąłem dzisiaj wolne, tak znowu nie powiedziałem o tym Asi, ale nie chce Tumaczyc się jej że wszystkiego! Mam też swoje życzę prywatne!
Pojechałem do tej kliniki tak jak radził mi Krzysiek. Niestety wizyta wczorajsza przepadła, więc musiałem umówić się po raz kolejny. Termin był na jutro.
Wróciłem do domu. Tak wróciłem do mojego mieszkania, no dobra do naszego.
W salonie nikogo nie było więc zajrzałem do kuchni tam również pusto!

-Asia!!

U słyszałem głos brunetki z garderoby. Siedziała na podłodze. Za nią stała walizka, lecz nie moja, a jej. Podszedłem do niej i chciałem ją przytulić, że jednak Asia tylko odskoczyła.

-Byłem dzisiaj w klinice jutro jadę na nadania. Wiem jak ci na tym zależy...

-Mnie? Myślałam że oboje tego chcemy!

-Nie o to mi chodziło.

-Szymon może ja w ogóle wyprowadzę z tego mieszkania i będziesz mieć święty spokój, nikt nie będzie Ci mówić co masz robić!

-Asiu nie, zostaw te rzeczy!

-Będziesz miał święty spokój!

-Wiem, że ostatnio nie było kolorowe, ale kocham cie!

-Kochasz mnie, dlatego mnie okłamujesz i ranisz?

W stałam z podłogi i wyszła z pomieszczenia. Nie mogłam na niego patrzeć!

-Nie, przepraszam.

-Który raz ty mnie już przepraszasz? Za każdym razem jest to samo! Przepraszasz i potem robisz to samo!

-Nie jest to dla mnie łatwe... A jeśli wyjdzie... - nie pozwoliłam mu dokończyć

-I tak będę cię kochać!

Szymon podszedł do mnie i mocno mnie przytulił! Czułam jak żałuję swoich słów i czynów. Oddalam przytulasa, ale po chwili jego koszulka byłam już cała mokra.

-Obiecuje Ci ze teraz będę z tobą szczery i nie będę nic ukrywać!

-Szkoda ze dopiero teraz... - dodałam po cichu...

-Zostań w domu!

-Szymon ale może jednak...?

-Nie wytrzymam więcej nocy bez ciebie!

Po całował mnie lekko w usta.

***
Minął rok od tej całej sytuacji. W później nie mieliśmy już sprzeczek. Nic przed sobą nie ukrywaliśmy. Pół roku temu Szymon zabrał mnie na tydzień do domku w lesie. Był to wspaniały pomysł. Cisza, spokój, tego nam było trzeba!
Po wielu próbach udało się! Zostaniemy rodzicami, już za pół roku! Naprawdę się ogramnie cieszymy!

Dzień dobry!
Po długiej przerwie mam dla was kolejny os! Mam nadzieję że wam się podoba!
Wszystkiego najlepszego kobitki!

Asia I Szymon ~one ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz