Poszedłem do szkoły z Ventim (wcale się nie kłóciliśmy i wcale nie rzucaliśmy się parówkami family and friendly) I musiałem sie ubrać w jakieś łachmany białe bo było pasowanie na ucznia ale dobre w tym to, że potem była vixa w klasie jej. Mieliśmy na polskim rozpoznawać głosy zwierząt na farmie i coś leciało i powiedziałem, że to zgw3lcona ośmiorniczka i znowu Pani Barbara sie zdenerwowała nwm czemu. Ok wiec coś tam były lekcje czy coś i potem musieliśmy siedzieć w klasie i oglądać bajki (~ ̄(OO) ̄)ブ kurde jakieś brzydkie kaczątko a ja tego nie lubie oglądać tylko Winx Club lubie. Siedziałem obok Jean a ona jest hot. Wreszcie nas wypuścili z tego więzienia i poszliśmy sie stawać uczniami itp. No ok... siedze sobie z Ventim i nagle baba mówi ,,DILUK" bo nie umie czytać i ide do niej. Ona bierze jakąś kredke wielką i ją podnosi. To ja sie przestraszyłem i ją zabrałem (kredkę) i rzuciłem w ściane. Teoretycznie to ta kredka ołówek i nie wiadomo co jeszcze była lekka i miękka ale i tak się złamała. Biedny ja dostałem ochrzan i już miałem depresje. Lecz wzięła jakąś drugą i mnie walneła w łokieć. Kurde PATOLOGIA. Naszczęście potem była vixa. I jakieś torciki żelki cukierki mandarynki oczywiście soczki nawet musiki gerberkowe (jej), paluszki. Mój gang (narazie ja Venti, Jean bo przekupiliśmy ją paluszkami i jakiś przedszkolak Klee i jeszcze Kaeya kolejny z zerówki) A że jesteśmy bad bojami i bad girlsami czy nwm jak to postanowiliśmy zadzwonić to jakiegoś youtubera. Przed szkołą Venti poszukał numer do Nexe. Wyciągnąłem z kieszeni telefon świnki pepy (prestiż)
,,Zadzwoniliśmy" do Nexe oczywiście nie odebrał tylko suzi owca odebrała ale pytaliśmy go czy kocha Ewrona i inne sprawy. Jeszcze potem braliśmy balony i zakładaliśmy na głowy lalkom ze świetlicy i je podrzucaliśmy. Oczywiście energii musiały mi dostarczyć gerberki i paluszki. Ktoś (Kaeya) zaczął się drzeć, że pizza będzie i faktycznie była. Diluc pro zawalił sobie swój kawałek ostrym keczupem bo jest hot. Tak samo zrobili Jean i parówa Venti. Jeszcze potem uciekaliśmy przed Bennettem i on krzyczał CHOWAĆ DZIECI KAMUŚ LECII. Pro ja chciałem się schować do mojej szafki z pomocą Klee i się zatrzasnąłem a to dziecko nie umiało mnie wyciągnąć. Musiał do mnie dopiero woźny przyjść. Noo powiem tylko tyle, że udana impreza i sie nauczyłem zwierzątek.
- - - - - - - - - - - - -
Dobra zrobiłam kolejny rozdział. Tak muszę przyznać, że przygody Diluca są inspirowane moimi przypałowymi akcjami z 1 klasy. To tyle czekajcie na kolejny rozdział bajo jajoo.
('▽'ʃ🌸ƪ)
CZYTASZ
𝐏𝐚𝐧 𝐃𝐢𝐥𝐮𝐜 𝐰 𝐬𝐳𝐤𝐨𝐥𝐞 ヾ(•ω•')o
Humor𝐖𝐢𝐭𝐚𝐣𝐜𝐢𝐞 𝐜𝐳𝐚𝐩𝐤𝐢 𝐰𝐩𝐢𝐞𝐫𝐝𝐨𝐥𝐤𝐢! 𝐁ę𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐭𝐨 𝐛𝐚𝐫𝐝𝐳𝐨 𝐞𝐦𝐨𝐜𝐣𝐨𝐧𝐚𝐥𝐧𝐚 𝐦𝐚𝐠𝐢𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐨𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞ść 𝐨 𝐃𝐢𝐥𝐮𝐜𝐮 𝐢 𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐩𝐢𝐞𝐫𝐝𝐨𝐥𝐧𝐢ę𝐭𝐞𝐣 𝐬𝐳𝐤𝐨𝐥𝐞. (❁'◡'❁)