Gdy się obudziłam ostrożnie wstałam tak aby nie obudzić Carla. Wzięła jego koszule i poszłam do łazienki. Po chwili usłyszałam jak drzwi łazienki otwierają się szybko sięgnęłam po ręcznik. Był to tylko Carl przyszedł po lekarstwa . Wyszłam z pod prysznica ubrałam się i poszłam do Judith. Wzięłam ja i zeszłam na dół. Widziałam jak Carl robił śniadanie. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Po śniadaniu poszłam do Ricka z którym poszłam na obchód.Po chwili niezręcznej ciszy Rick powiedział:
-A wiec ty i Carl się pogodziliście się ?
-Tak-teraz jest już okej, a jak znosi to Lori?
-Jest nieco zazdrosna i zbytnio ją to nie zadowala-powiedział szeryf
-Może wracajmy?-zapytałam
-Okej chodźPo południu wraz z Darylem i Shanem miałam jechać po zapasy. Trochę bałam się jechać z Shanem po tym co mi zrobił ale musiałam to jakoś znieść. Znaleźliśmy ciężarówkę pełną jedzenia. Chwile później zauważyłam człowiek
-Hej ty stój!-rzuć broń!
-Ellie co się dzieje ?-zapytał zaniepokojony Daryl
-Chodź tu znalazłam jakiegoś mężczyznę.
-Kim jesteś i czy masz jakiś obóz ?-Kusznik powiedział
-Nazywam się Jesus i nie mam żadnego obozu
Daryl stwierdził,że nie jest on niebezpieczny i wypuścił mężczyznę.Usłyszałam za sobą dziwne strzelanie wraz z Sheinem i Darylem pobiegliśmy w stronę strzelania. Były to tylko fajerwerki w beczce. Gdy zorientowałam się o co chodzi szybko wybiegłam na przód budynku. Widziałam jak auto z naszymi zapasami odjeżdża.
-Daryl!Shane!
Chłopaki szybko przybiegli do mnie i wszyscy zaczęliśmy biec za autem. Gdy auto się zatrzymało Daryl przejął kierownice a Shane i ja związywaliśmy gościa. Jechaliśmy i usłyszałam jak w góry auta dobiega jakiś hałas. Okazało się,że mężczyzna siedział na górze naszego auta. Daryl robił szybkie zakręty tak aby mężczyzna spadłz dachu. Wjechaliśmy na duże pole ja i Shanem poszliśmy wybijać zombie a Daryl zajmował się facetem. Zauważyłam jak Daryl wyskakuje z rozpędzonego auta a mężczyzna spada na bok. Szybko do niego podbiegłam i powstrzymałam go od ucieczki.Zawieliśmy Jezusa do Alexandrii i zostawialiśmy go w bunkrze.Weszłam do domu umyłam zęby i poszłam do pokoju Carla.
-Hejka
-Hej gdzie tak długo byłaś?
-pojechałam z Darylem i Shanem po zapasy ale niestety utonęły i spotkaliśmy jakiegoś faceta którego zamknęliśmy w bunkrze
-A twoja relacja z Shanem jest okej czy nadal jesteś do niego złe nastawiona?
-Bardzo złe czuje się w jego towarzyskiePrzytuliłam się do Carla i zasnęłam.
Następnego dnia poszłam do więźnia aby z nim pogadać. Powiedział coś o jakimś Wzgórzu,że jest tam społeczność i,że on tam mieszka. Powiedziałam o to tym Rickowi i już za godzinę jechaliśmy w stronę wzgórza. Staliśmy pod murami społeczności a szef wzgórza powiedział,że mamy odłożyć broń. Weszliśmy na posesje i zobaczyliśmy pełno ludzi. Zwierzęta i ogród w którym rosło dużo warzyw i owoców. Zawarliśmy układ polegał on na tym,ze uwolnimy jednego z mieszkańców Wzgórza od Negana a oni dadzą nam jedzenie. Dzień później byliśmy już przygotowani do walki.Pod wieczór pojechaliśmy na posterunek gdzie znajdowała się siedziba Negana.Ludzie ze wzgórza poszli aby dać im głowę Gregorego. Oczywiście była to głowa szwendacza. Jeden z mężczyzn poszedł po dzieciaka ze wzgórza a Rick szybko podbiegł i dźgnął stojącego przy wejściu faceta. Odzyskaliśmy dzieciaka i weszliśmy do środka.Wybiliśmy wszystkich i wyszliśmy na pole posterunku. Wtedy na motocyklu wyjechał jeden z ocalałych Rick szybko zareagował i postrzelił go w nogę. Usłyszeliśmy głos z krótkofalówki
-odłużcie broń inaczej Maggie i Carol ucierpią.
-Chce je usłyszeć -powiedział zdenerwowany szeryf.
-Rick nic nam nie jest-powiedziała Maggie a zaraz potem Carol
-Jeśli chcecie je odzyskać spotkamy się o 19 w starym magazynie-Nastała godzina 19 ja,Carl,Rick i Daryl pojechaliśmy w ustalone miejsce.Gdy weszliśmy do środka zobaczyliśmy Maggie i Carol oraz zabitych ludzi.
-Gdzie jest Negan-zapytał Rick mężczyznę który przetrwał
-Ja jestem Neganem
Rick złapał za broń i postrzelił mężczyznę. Wróciliśmy do domu poszłam się umyć i zasnęłam.
CZYTASZ
Lost life
ActionGdy pewnego dnia wychodzisz ze szkoły widzisz,że świat zmienił się nie do poznania.Poznajesz przystojnego bruneta z sąsiedztwa i zakochujemy się z nim ale czy on w tobie... ps: książkę pisze pierwszy raz wiec proszę nie komentować jak to jest napisa...