#72

310 22 2
                                    

Story tajm chyba xD

Ćwiczyłam karate tradycyjne ze trzy lata i byłam w klubie ZKKT Renesans (woj. Lubelskie) i ja wam mòwię jakie tam było cholernie toksyczne środowisko. Dosłownie wszyscy obgadywali się i patrzyli na siebie z wrogością. Jeszcze te dzieci z klas 1-3 co wyzywały cię dosłownie na każdych zawodach. No xkurwaD. Za to sensei'a miałam zajebistego, spoko gościu z dobrym podejściem ale egzaminatora (maciejewski czy jak mu tam) to wszyscy bali siè w uj. No nie polecam xD. Ten klub kładzie straszny nacisk na jak najszybsze zdawanie na wyższe stopnie i na jeżdżenie na dosłownie wszystkie zawody nawet jeśli wjebią cię do kategorii z dwa razy wyższymi pasami a i tak cisną cię byś przejebał te 80zł na zawody i jechał np do wrocławia. Sporo nerwòw mi na to poszło no ale odruchy samoobronne czasem się przydają. Niestety wam powiem że dopiero na 5kyu będziecie uczyć się jak przewracać i podcinać ludzi czyli no ze trzy lata nauki walki z wyimaginiwanym człowiekiem by zrobić z kimś ustawianą walkę. Czego mnie to nauczyło? Yyyy liczyć po japońsku do dziesięciu, machac rękami, drzeć mordę i w pewnym sęsie pokory. Miała bym niebieski pas (4kyu) gdyby nie ta jebana pandemia przez ktòrą postanowiłam skończyć swoją karierę tam i zamknąć ten okres w życiu. Więc polecam ale znajdźcie sobie dobry klub co skupia sie na technice a nie na jebaniu was na chajs

Ten Uczuć || CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz