STREAM DAYWALKER!— Sądzisz, że powinienem dodać więcej przypraw?
Taksowałam wzrokiem blondyna, który stał przy srebrnej, gazowej kuchence, trzymając w lewej dłoni drewnianą łyżkę. Zauważywszy wzrok chłopaka skierowany na mnie, wstałam z kanapy i udałam się do kuchni. Wchodząc do pomieszczenia, włożyłam mój zablokowany telefon do tylnej kieszeni spodni w kratkę, które dzisiaj ubrałam. Po zrobieniu kilku kroków, znalazłam się przy chłopaku. Wzięłam od niego łyżkę i spróbowałam tego, co niebieskooki przygotował na obiad.
— Nie dodawaj nic, smakuje bardzo dobrze.
Sos do spaghetti był rozkoszny. W końcu został on przygotowany przez Claya, mistrza robienia szybkich i pysznych dań.
— Okej, a więc wyjmij sztućce, a ja nam nałożę jedzenia.
Po nakryciu do stołu, usiadłam na kanapie w salonie połączonym z kuchnią z blondynem. Na telewizorze był włączony Netflix, oglądaliśmy nasz ulubiony serial — Sherlock. Talerze pełne gorącego posiłku leżały na stole znajdującym się naprzeciw nam. Chciałam porozmawiać ze starszym bratem na lekko poważny temat, ale nie chciałam psuć jeszcze przyjemnej atmosfery.
— Wiesz co? Czuję, że Watson weźmie z nią ślub. — Powiedział Dream z buzią pełną makaronu z sosem.
— Też tak myślę — mruknęłam krótko, jednak ta odpowiedź nie satysfakcjonowała go. Podczas rozmów o serialach, które oglądam, moja buzia nigdy się nie zamykała, ponieważ zawsze na ten temat miałam wiele do powiedzenia.
— Hej! Znam tę minę, coś ciebie męczy. Opowiedz mi o tym, Ness.
— Okej, więc wychodzę dzisiaj wieczorem i mogę wrócić jutro nad ranem, albo po południu.
Nawiązałam z Clayem kontakt wzrokowy. Jego jasne oczy nie odwracały wzroku. Nie przyzwyczaiłam się do patrzenia mu w oczy, ponieważ rzadko to się zdarzało. Patrzenie komuś głęboko w oczy było sposobem na wyrażenie swoich uczuć przez chłopaka. Niebieskooki przekazywał wtedy wszystko; od szczęścia do potężnego smutku.
— Z nim?
— Tak, z nim. — Kiwnęłam głową, potwierdzając moje słowa. Przyglądałam się jego twarzy, patrząc na reakcję. Totalnie nie miałam pojęcia jak zareaguje. Ostatnimi czasy coraz częściej zostaję u Corpse'a na noc, przez co spędzam z moim bratem mało czasu wieczorami. Clay chyba ciężko znosi fakt, że w moim życiu jest obecny inny facet niż on sam.
Mój starszy brat od zawsze próbował mnie obronić przed całym złem tego świata, łącznie z innymi mężczyznami. Jednak jego przyjaciele byli wyjątkami. Nie mieli w sobie ani krzty zła, wszyscy byli cudowni. Sam blondyn stale mi powtarza, że jego przyjaciele są moimi przyjaciółmi, jednak ja ich bym określiła jako rodzina. Nasza paczka przyjaciół pomimo wielu przeciwności losu trzyma się bardzo blisko. Wszyscy jesteśmy oddaleni od siebie o kilka milionów — jak nie więcej — mil, jednak oczywiście zdarzają się wyjątki, na przykład nasi brytyjscy przyjaciele, którzy mają możliwość częstych spotkań ze sobą. Jak w każdej grupie znajomych było wiele wzlotów i upadków, najczęściej przez gry komputerowe, ale poniesione klęski nie były aż tak bolesne, jak wszyscy myśleli. W czasie naszych niepowodzeń bardzo często ratowaliśmy sobie tyłki. Jesteśmy bardzo przywiązani ze sobą. Aktualnie, wszyscy na poważnie myślimy o wspólnej przeprowadzce do nowoczesnej, przestronnej willi, która pomieści wszystkich naszych najbliższych znajomych, znanych jako członków minecraftowego serwera.
Chłopak odwrócił wzrok i skupił się na jedzeniu, oglądając serial. Jasnooki nie odezwał się do mnie ani słowem, kiedy ja patrzyłam na niego wyczekująco. Serio? Czy on musi się teraz tak zachowywać? Nie mógł powiedzieć "okej" albo skomentować to krótkim, lekko chamskim "aha"?
CZYTASZ
At 3 am | CORPSE HUSBAND FANFICTION | ✔
Fanfictionɴᴏᴄ - ᴄᴢęść ᴅᴏʙʏ, ᴡ ᴄᴢᴀsɪᴇ ᴋᴛóʀᴇᴊ słᴏńᴄᴇ ᴢɴᴀᴊᴅᴜᴊᴇ sɪę ᴘᴏɴɪżᴇᴊ ʟɪɴɪɪ ʜᴏʀʏᴢᴏɴᴛᴜ. ᴍᴏżɴᴀ ᴛᴇż ᴊą ᴏᴋʀᴇśʟɪć ᴊᴀᴋᴏ ᴏᴋʀᴇs ᴏᴅ ᴢᴍɪᴇʀᴢᴄʜᴜ ᴅᴏ śᴡɪᴛᴜ.* ᴜʀᴏᴅᴢɪɴʏ - ᴢᴡʏᴄᴢᴀᴊ śᴡɪąᴛᴇᴄᴢɴᴇɢᴏ ᴏʙᴄʜᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ (ᴄᴢᴀsᴀᴍɪ ʜᴜᴄᴢɴᴇɢᴏ) ʀᴏᴄᴢɴɪᴄʏ ᴅɴɪᴀ, ᴡ ᴋᴛóʀʏᴍ ᴋᴛᴏś sɪę ᴜʀᴏᴅᴢɪł.** !WARNI...