Rozdział 3

126 15 3
                                    

Sorry, że przerwałam w połowie zdania, ale nie mogłam uwierzyć w ten sen. Był nierealny i głupi, ponieważ śniło mi się że chodziłam z tym Tobym i się z nim całowałam. MASAKRA. Czemu, czemu mi się to przytrafia, on mi się nawet nie podoba a zreszta już sama nwm co mam myśleć?? No dobra pora wstawać. Dochodzi 8 za raz śniadanie a jeszcze musze się przebrać i umyć. Poszłam na jadalnie i zobaczyłam, że Sasha siedzi z Tobym i gada. Gdy mnie zobaczyła zawołała żebym z nia siadł. No dobra poszła.

- Hej Sasha, hej Toby- powiedziałam

- Hej- powiedział Toby uśmiechnęty.

- Amy zaproponowałam  Tobyemu że dziś go oprowadzisz.

- Dzięki że mnie zapytałaś o zdanie Sasha.

- Amy nie denerwuj się, myślałam, że się zgodzisz?

- Jeśli jest jakiś problem to nie musisz mnie oprowadzać .- powiedział Toby troche smutny, trochę zdenerwowany.

- Nie spk oprowadze cię, ale teraz muszę sie jeszcze umyć i coś zrobić. Umówmy sie o 16 pod moim pokojem- chciałam powiedzieć to mile ale chyba nie wyszło

- Dzięki strasznie się ciesze. Wiecie trochę się bałem to przyjść, bałem się że nie znajdę tu nikogo kto mnie polubi.- uśmiechnał się i poszedł..

- Amy on cię chyba lubi.- Sasha powiedzała to irytujaco i mnie szturchneła.

- Zamknij się Sasha idę, nie mam ochoty na twoje towarzystwo.

I poszłam do swojego pokoju żeby się uspokoić. A tak wg jak ja mam się ubrać bo niewiem. Przecież idę go tylko oprowadzić, ubiorę się w dżinsy i jakaś bluzkę. Mam jeszcze 3 godziny wiec coś namaluje. Dziś akurat miałam wenę i narysowałam łakę a na niej dużo kwiatów. Zaniosłam ten obraz do pani Megan z prośba, żeby go oprawiła. Powiedziała, że zrobi to z wielka chęcia. Zbliżała sie 16, kurczę muszę sie jeszcze przebrać mam mało czasu. Pobiegłam do pokoju, żeby się przebrać. Ledwie założyłam dżinsy a ktoś zapukał do pokoju szybko założyłam bluzkę i poszłam otworzyć.

- Hej Toby już jestem gotowa możemy iśc- powiedziałam to uśmiechajac się do niego.

- Hejk Amy to chodźmy jestem strasznie szczęśliwy, że mi pomagasz.- powiedzał to a potem się zaczerwienił.

- Niema sprawy sama tu kiedyś nie miałam nikogo i wiem jak się czujesz.

Chodziliśmy po wszystkich salach. Toby trochę o sobie opowiedział wiem już, że lubi fotografię interesuję się piłka nożnom, jego rodzice umarli 6 miesięcy temu... Odprowadził mnie do pokoju na koniec powiedział:

- Dzięki, że dziś mogliśmy się bliże poznać i dzięki za to, że wysłuchałaś mnie i tej mojej paplaniny.

- Nie ma za co, wcale nie było tak źle. Wręcz bardzo było przyjemnie do zobaczenia jutro.

Weszłam do pokoju i pomyślałam, że ten Toby nie jest taki zły , a potem poszłam się umyć i w końcu położyłam sie spać

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 21, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jedna pasja, jedna szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz