Mam dwanaście lat... Moje życie się sypie... Moje przyjaciółki też mają depresję... Matka jest okropna... Rodzina się ode Mnie odwraca... Niby chodzę do psychologa, ale z innego powodu... Przez Me problemy z zachowaniem w czwartej klasie... Tak, moi drodzy, chodzę dwa lata już... Ale w piątej klasie moje zachowanie się znacznie poprawiło... Nie mogę nic powiedzieć psychologowi... Na pewno wyśmiałby Mnie... Ma zmowę z Moją Matką... Ona przedstawiła naszą rodzinę jako idealną, kochająca się rodzinę... Chciałabym, by tak było... Lecz tak nigdy nie będzie... Nie, z podejściem mojej Matki... Ona nic nie rozumie... Muszę przed nią udawać, że wszystko jest dobrze, choć nic nie jest dobrze... Takie życie nie ma sensu...