Perspektywa pozostałych osób
- szukajmy dalej. Musi gdzieś tu być- spanikowany blond włosy kręcił się w jedną i drugą stronę zastanawiając się co zrobić w takiej sytuacji.
- Armin, przez jebaną całą noc szukaliśmy, dzwoniliśmy i nic z tego. Sami się zgubiliśmy, a telefony nam nie dawno padły od tak- Mikasa podniosła głos stresując się jeszcze bardziej. Bała się o swojego brata. Nie wyobrażała sobie gdyby miała, by mu się stać krzywda.
Wszyscy byli w szoku. Nie mieli żadnego logicznego wyjaśnienia co się tam działo. Zabłądzili w miejscu gdzie nie było okien. Było ciemno, mokro zupełnie jak w katakumbach.
- kurwa... chodzimy korytarzami jak zjeby nie ogarniając jak wrócić do wyjścia- złapał się za głowę niebieskooki kucając pod ścianą.
- nie nie ogarniamy. Coś tu jest nie tak. Nie podoba mi się to. Za każdym razem, gdy się odwracam wejście do następnego pomieszczenia magicznie znika. Jak to kuźwa możliwe?!- Springer machnął rękami w geście bezradności- co robimy?- spytał.
- musimy iść dalej do puki nie odnajdziemy Erena- odparła Mikasa- ruszać się- zawołała idąc krętymi schodami w górę. Garstka osób powędrowała za nią posłusznie świecąc latarkami we wszystkie strony.
Szli i szli i szli... nic. zupełnie nic.
- Ej nie no to jakiś żart. Łazimy już jakieś kilkadziesiąt minut i nic. Historia choć do przodu- zawołał Armin odwracając się za siebie myśląc, że Blondynka idzie za nimi na szarym końcu. Miał świadomość tego, że Historia była bardzo nieśmiałą osobą. W tej chwili mogła byś przerażona dla tego chłopak chciał jej jakoś pomóc. Nie było jej wśród nich. Przystanął gwałtownie.
- o nie... HISTORIA!!!?- krzyknął chcąc sprawdzić czy dziewczyna jest gdzieś dalej.
- g-gdzie ona jest?!- przerażony Armin
- c-c-co jeśli ten no wampir ją porwał?!- spanikowany Connie krzyczał- kurwa co jeśli nas dopadnie?!- złapał wyższego za ramiona potrząsając nim energicznie.
- Springer! Demony, wampiry czy ożywające mumie nie istnieją kurwa!- chciał do niego dotrzeć lecz to nie pomogło- PO PROSTU ZABŁĄDZILIŚMY!- ryknął na niego. Ten jednak skulił się siadając na ziemi roniąc łzy-
- Nie wyjdziemy stąd- załkał wbijając palce w czaszkę.
- rozdzielimy się. Ja idę w prawo wy w lewo- odparła Mikasa- musimy znaleźć schody do góry- poszła przed siebie zostawiając ich samych.
***
Eren Prov
Otworzyłem oczy. Była ciemność. Jedynie kilka świec oświetlało pomieszczenie w którym się znajdowałem. Odkryłem się kołdrą, usiadłem po turecku zapominając o mojemu zranionemu barku. Skrzywiłem się. Analizowałem.
'' ten wampir... cholera to nie był sen'' westchnąłem przeczesując dłonią moje potargane włosy. Nie czułem się aż tak źle. Byłem odrobinę niewyspany i zamulony ale nie przejmowałem się tym.
Rzeczywiście gdybym miał tu zostać do końca życia ciężko było, by mi się przyzwyczaić do takiego życia w zamknięciu. Nawet nie byłem w stanie sobie wyobrazić samotnego życia. Pożegnać się z pasjami, znajomymi z przyjaciółmi. Ze wszystkim co kocham.
CZYTASZ
Droga bez powrotu ERERI +18
FanfictionZAWIESZONE Eren, 20 letni chłopak postanawia z grupką znajomych wyjechać na tak zwany Urbex. Od lat jeżdżą w przeróżne opuszczone miejsca. Fotografują, poznają historie zabytków. Tym razem piątka znajomych zdecydowała się pojechać do miejsca, które...