Obudziłam się rano w swołim dłormitorium. To dziś, Dumbleruchacz ogłosi coś ważnego. Wstałam z łuszka i nie hcialo mi sie ubierać a więc poszłam do wiełkiej słali nago. Nie byłam sama, bo cała wielka sala była nago. nagle załuwarzyłam pytona Blejsa. miał 30 centłymetruw. Potem Dumbleruchacz ogłosił że w Chogłarcie będzie konkurs, na Boga zegsu. Każdy dostał listę zaliczeń. ja musialam zrobić TO z :
Blejs- 10 punktuw
Tłełodor- 20 punktuw
Wiktąr-30 punktuw
Sir. Ruchołaz-40 punktuw
Dracze- 100 punkuw
Łigłor Karkłarow- 200 punktuw.Pomyślałam że trzeba zacząć od najtrudniejszego, ale tak że by on nie dostał punktuw. więc poszłam do statku z Instytutu Segsu Vaginy. Zobaczyłam tam Łigłora który ogladał pomarańczowego jutuba.
-Bejbi, chcesz tak- powiedziałam to Łigłora który oglądał jak madłam matuchxim, robiła 🍦.
Łigłor bez zastanowienia rozpiął rozporek i wtedy wyskoczył pyton.
-Ssij, tak, mocniej, Uuuuu, ugabuga ugabuga- gadał spłuszczając się do ust Y/N.
-ZaliCzone- powiedziałam i zostawiłam Łigłora samego. Eh, ciekawe gdzie. Jest dracze. Potem zobaczyłam Dracze Wersacze który był nagi i wymachiwał pytonem prędzej twarzą karzdego na korytarzu. Skorzystałam z okazji i kiedy przyszedł do mnie jego pyton znalazł się u mnie w gardle. Tak jak Łigłor spłuszczał mi się do otworu gebowego.
-Zaliczone-powiedzialam i pobiegłam sostawiając Dracze samego. Eh mam już 300 punktów, napewno to wygram. Potem postanowiłam odnaleźć sira.Ruchołaza, ducha?_____
To ten, nie wiem co ja mam w głowie